VII

65 0 1
                                    

Dojechaliśmy do domku, w lesie nad jeziorem. Domek należał do znajomych chłopaków. Wieczorem  siedzieliśmy przy ognisku graliśmy w pytanie czy wyzwanie. Siedziałam wpatrzona w płomienie, gdy nagle głos Toma wyrwał mnie z transu.

-Lore, pytanie czy wyzwanie?

-Zaryzykuje, wyzwanie.

Tom rozejrzał się po wszystkich i powiedział.

-Zagraj z Billem w 7 minut w niebie- odezwał się z cwaniarskim uśmiechem.

Zawahałam się, lecz po kilku sekundach wstałam i poszłam do domku. Bill zaraz za mną, a za nim reszta chłopaków. Weszłam do dużej szafy zaraz przy drzwiach, jak byłam w środku spojrzałam na Billa.

-Nie zapomnijcie- powiedział Georg, wręczając mi niebieską saszetkę z prezerwatywą.

-Dzięki- powiedziałam sarkastycznie i zamknęłam drzwi.

Brązowooki zaczął mnie całować po szyi a ja wsunęłam palce w jego włosy. Oparł mnie na drzwiach od szafy i zaczął zasysać moją skórę na szyi i obojczyku. Uklęknęłam przed nim i rozpięłam jego spodnie, zdjęłam je wraz z jego bokserkami. Wzięłam jego na wpół twardego kutasa do buzi i zaczęłam lizać jego główkę. Jego lewa dłoń zacisnęła się na moich włosach i przyciągnął mnie bliżej swojego krocza, a ja zaczęłam się dławić się jego członkiem. On odchylił głowę do tyłu i jęknął, po kilku minutach gdy miał dojść drzwi od szafy się zaczęły uchylać. Bill przeklął pod nosem i szybko założył spodnie. Naszym oczom ukazał się Tom, wyglądał na lekko zawiedzionego, że nie zobaczył nas w dwuznacznej sytuacji. Wyszłam z szafy i poszłam na dwór i usiadłam przy ognisku i wpatrywałam się w tańczące płomienie w kamiennym okręgu. Kontynuowaliśmy grę dopóki nie poczułam, że moje powieki robią się ciężkie, oparłam głowę o ramię piosenkarza, który siedział po mojej lewej stronie.

-Chcesz iść spać?- zapytał spoglądając na mnie.

-Mhm- przytaknęłam głową, a chłopak mnie podniósł mnie i zaniósł do dużej sypialni, gdzie było pięć materaców.

Chłopak położył mnie na jednym z nich i przysunął drugi obok. Rozwalił się na tym drugim i objął mnie ramieniem.

-Przebrać cię w piżamę?

-Nie trzeba.

Wstałam i chwiejnym ruchem podeszłam do czarnej torby i wyciągnęłam z niej czarną koszulkę na krótki rękaw oraz czarne długie welurowe spodnie, które rozszerzały się na końcach.

-Zamkniesz oczy?- spytałam.

-Jasne- brunet zakrył oczy dłońmi.

Odwróciłam się do niego tyłem i rozebrałam się do bielizny. Założyłam ubrania do spania i położyłam się obok niego. Po kilku sekundach Bill rozebrał się do bokserek, na co ja się zarumieniłam. Owinął swoje prawe ramię okół mnie, a ja położyłam głowę na jego klatce piersiowej. Wsłuchiwałam się w jego bicie serce, było ono bowiem spokojne i wolne do czasu, gdy spiął się lekko a jego serce łomotało jak szalone.

-Wszystko w porządku?- odezwałam się śpiącym tonem, spoglądając na niego.

-Lorelei- westchnął cicho - Kocham cię.

-No ja ciebie też- odparłam opierając głowę o jego ramię by mieć lepszy widok na jego twarz.

-Chciałem zapytać, czy..- zawahał się.

-Czy?- zapytałam zniecierpliwiona.

-Czy chciałabyś być moją dziewczyną?

Zachichotałam cicho, ponieważ był słodki jak był zawstydzony. Przytaknęłam głową na co brązowooki uśmiechnął się szeroko i pocałował mnie czule w usta. Po pocałunku wtuliłam się w Billa, natomiast on przykrył nas kołdrą i upewnił się, że na pewno nie jest mi zimno.

-Dobranoc księżniczko- wyszeptał.

-Dobranoc- odpowiedziałam.

***

W nocy poczułam jak Bill się strasznie wierci.

-Bill- mruknęłam niezadowolona.

Przestał na chwilę ale później robił to samo.

-Bill kurwa, do jasnej cholery przestań- warknęłam wkurzona.

On wybełkotał coś nieprzytomny i zaczął się wiercić dalej.

-Ja jebie- szepnęłam i wstałam z materaca.

Zabrałam paczkę papierosów i zapalniczkę. Gdy stałam na tarasie i zapaliłam tytoń, poczułam jak długie ręce owijają się wokół mnie. Odwróciłam wzrok od żarzących się węgielków w kamiennym kręgu i spojrzałam na osobę za mną. Był to nikt inny jak Bill.

-Czemu nie śpisz?- zapytał z zamkniętymi oczami.

-Bo się wiercisz, jak robak po deszczu.- odparłam na co chłopak lekko się zaśmiał.

Po spaleniu całego papierosa wróciliśmy do sypialni i zasnęliśmy bez problemu.

***

All mine- Bill kaulitzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz