IX

47 0 1
                                    

Była godzina 23:06, a ja siedziałam w ogródku i paliłam papierosa. Oglądałam gwiazdy na czarnym niebie, czekając na powrót mojego ukochanego ze studia. Gdy spaliłam całego peta wyrzuciłam go i weszłam do środka, moje stopy były trochę zmarznięte bo byłam na boso. Billa jeszcze nie było więc stwierdziłam, ze pójdę wziąć kąpiel. Gdy weszłam do łazienki napełniam wannę woda i dolałam płynu robiącego piane. W między czasie poszłam po piżamę, położyłam ją na krzesełku niedaleko blatu ze zlewem i weszłam do wanny. Zaczęłam czytać jakieś romansidło, a jak woda zrobiła się zimna wyszłam z wanny.

Wzięłam biały, miły ręcznik i owinęłam go wokół siebie. Umyłam zęby i twarz, a potem ubrałam się w piżamę, czyli bluzę brązowookiego i czarne koronkowe majtki, jak założyłam bluzę to sięgała mi ona do połowy uda więc nie było ich widać. Spuściłam wodę z wanny i wyszłam z łazienki gasząc światło. Jak weszłam do pokoju zobaczyłam Billa w łóżku, chłopak był już przeprany w piżamę i wyglądał na zmęczonego. Nie dziwię mu się, nagrywał dzisiaj teledysk i jeszcze musiał siedzieć do późna w studiu. Uśmiechnęłam się lekko i zapaliłam małą lampkę przy łóżku gasząc główne światło. Zasłoniłam żaluzje i położyłam się koło niego.

-Jak tam?- spytałam pozwalając mu się wtulić we mnie.

-Zmęczony jestem- odparł z ochrypniętym głosem.

-Zrobić ci herbaty?

-Nie, zostań ze mną- pogłaskałam go po głowie

-Ładne masz te majtki- dodał po chwili.

-Dziękuje- zarumieniłam się na jego słowa.

Jak zauważyłam, że powoli zasypia wyłączyłam lampkę. Pocałowałam go czule w czubek głowy i wyszeptałam ciche "Dobranoc".

***

Rano obudził mnie Bill krzątający się po pokoju.
Przetarłam oczy i oparłam się na łokciach.

-Dzień dobry- przejechałam palcami po poplątanych włosach.

-Dzień dobry- odwrócił się i się zaśmiał.

-Wyglądasz jakby się piorun pierdolną- zaczął się śmiać.

-Też tak wyglądasz jak robisz włosy-wstałam i kopnęłam go w tył kolana a on poczochrał po włosach.

-Idziesz gdzieś dzisiaj?

-Tak, mam wywiad dziś.

-Kurwaa- przeciągnęłam ostatnią literkę niezadowolona.

-Wiem, wiem, ale bede dzisiaj szybko, iii będziemy mieć wolny dom- uśmiechnął się

-Jak to?

-Tom idzie do dziewczyny.

-Wow, kolejna na jedna noc?- powiedziałam
sarkastycznie.

-Wszystko słyszę!- usłyszałam zza ściany i się zaśmiałam.

Bill pomachał głową na boki i zdjął z siebie piżamę obnażając się przede mną. Moje oczy błysnęły się na widok jego nagiego ciała, lecz trwało to niedługo, gdyż brązowooki zaraz założył czarne obcisłe bokserki i czarne obcisłe spodnie. Po paru minutach był ubrany i poszedł do łazienki umyć włosy. Gdy siedziałam tak na łóżku wpatrując się w podłogę poczułam głód więc zeszłam na dół zrobić coś do jedzenia. Wybór padł na owsiankę, którą zawsze robił mi Bill. Zrobiłam sobie do niej zwykłą herbatę i usiadłam przy wyspie kuchennej zajadając się posiłkiem.

***

Była 17:47, a ja siedziałam w salonie oglądając serial. Usłyszałam dźwięk drzwi i zwróciłam wzrok żeby zobaczyć kto to. Był to nikt inny jak Bill, lecz zamiast powitać mnie jego promienny uśmiech ujrzałam poirytowanie.

-Co się stało?- zapytałam wstając z kanapy.

On nie odpowiedział tylko zdjął buty i poszedł na górę. Zmarszczyłam brwi, wyłączyłam telewizję i poszłam za nim. Stał w sypialni i się przebierał.

-Bill?- powiedziałam delikatnie.

-Co?!- wykrzyknął, na co się wzdrygnęłam.

-Co się stało?- zapytałam starając się być delikatna bo widziałam że jest rozdrażniony.

-Nic się nie stało! Wszystko jest świetnie! Zadowolona?- krzyknął mi w twarz z pogardą.

Bez słowa poszłam do łazienki i zamknęłam się w niej na klucz, czułam jak oczy napełniają mi się łzami. Kilka z nich spłynęło mi po policzku, oparłam się plecami o drzwi i zsunęłam się na ziemię szlochając cicho. Dlaczego na mnie nakrzyczał? Czy coś zrobiłam źle? Po kilku minutach usłyszałam pukanie do drzwi.

-Kochanie, otworzysz?- usłyszałam stłumiony, przez drzwi głos Billa.

Mogłam usłyszeć w nim poczucie winy. Zawahałam się przez chwilę ale ostatecznie podniosłam się z posadzki i otworzyłam drzwi. Przed nimi ujrzałam kruczowłosego, którego policzki były mokre.

-Przepraszam, że tak się na tobie wyżyłem, nie wiem co we mnie wstąpiło- powiedział i usiadł na krawędzi wanny.

Usiadłam koło niego.

-Po prostu- zatrzymał się na chwilę.- dzisiaj na wywiadzie zadawali mi niekomfortowe pytania i byłem zdenerwowany, przepraszam.

Popatrzył na mnie ze szklanymi łzami. Złapał mnie za dłoń i delikatnie pocałował jej wierzch.

-Wybaczysz mi?- zostałam cicho.

-Proszę powiedz coś- zacisnął moją dłoń desperacko, lecz nie dałam mu tej satysfakcji i dalej siedziałam milcząc.

-Przepraszam- wyszeptał mi do ucha i pocałował moje czoło.

-Następnym razem możesz normalnie powiedzieć co się stało- powiedziałam troszeczkę oschle i wstałam.

Gdy chciałam wyjść, on złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie. Zamknął drzwi drugą dłonią.

-Przepraszam- powiedział sadzając mnie na pralce i całując moje zaschnięte łzy na policzkach.

Nie umiałam być zła na niego więc go pocałowałam namiętnie. On lekko zdziwiony odwzajemnił go.

***

All mine- Bill kaulitzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz