Shane
- Mike zrobię wszystko tylko usiądź z Krisem.
- Shane, poważnie dziwnie się dziś zachowujesz. Martwię się o ciebie. - Mówiąc to usiadł w ławce z Krisem.
Znów wyciągam plan lekcji, który wyprosiłem od Lisy. Patrzę na piątą lekcję i jak byk widać zajęcia mechaniczno- motoryzacyjne.
Co chwilę zerkam na zegar nad drzwiami. Czym zwracam uwagę kumpli, którzy raz za razem rzucają mnie różnymi przedmiotami, najpierw kulkami z papieru, teraz poszły w ruch długopisy. Już mam ich opieprzyć, kiedy do klasy wchodzi nauczyciel.
Zabije Lisę. – Myślę, kładąc głowę na ławce.
Pan Smith jak zawsze zaczyna od lekcji organizacyjnej. Więc zamykam oczy i znów rozmyślam o dziewczynie z plaży.
Nagle ktoś otwiera drzwi, więc podnoszę głowę i patrzę jak dziewczyna nieśmiało podchodzi do biurka nauczyciela.
Siedzę w ostatniej ławce, więc choć bardzo staram się wyłapać, co mówi do nauczyciela a on do niej, ale nie słyszę nic.
- No dobra Jones siadaj obok... Walkera. Jedyne wolne miejsce.
Uśmiecham się zadowolony, że jednak mój plan wypali i Lisa dała mi jej dobry plan lekcji.
Jones, hmm nie znam nikogo o tym nazwisku musiała się tu niedawno przeprowadzić.
Dziewczyna przechodzi przez ławki w kierunku mojej.. Nie naszej ławki. Cały czas wzrok ma na swoich butach, więc dopiero, kiedy jest przy ławce zauważa mnie i na widok jej miny mam ochotę parsknąć śmiechem.
- Ktoś jest na mnie skażany.
Oczywiście zignorowała moją zaczepkę.
- Chociaż zdradź imię panno Jones.
- Bądź tak łaskaw się zamknąć Walker.
- Uuu ostro.
- Walker przeszkadzam ci? – Nauczyciel zauważył, że go nie słucham.
- skądże
- mam cię na oku.
Moi kumple nie wytrzymują i śmieją się jak chorzy na głowę, na co wtóruje im reszta klasy oprócz mnie i dziewczyny obok mnie.
- Spokój!
Oczywiście krzyk nauczyciela nic nie daje, więc dopiero po kilku minutach chłopaki się uciszają. A Smith znów zaczyna gadać o ocenianiu i innych bezsensownych informacjach.
- Jones mnie nie dasz rady spławić.
Odpowiada mi cisza. Więc zaczynam słuchać nauczyciela.
- W tym roku będziecie pracować w parach z sąsiadami z ławki.
Posyłam triumfalny uśmiech do dziewczyna, która w odpowiedzi wali głową w ławkę.
- Jones jakiś problem?
Podnosi szybko głowę i kręci nią.
- Dobra a teraz omówię zasady bezpieczeństwa podczas zajęć.
Przez resztę lekcji próbuje jeszcze kilka wyciągnąć od niej imię a potem nawet jakiekolwiek słowo, ale za każdym razem mnie ignoruje.
Kiedy dzwoni dzwonek zauważam, że dziewczyna w ogóle się nie zbiera do wyjścia.
- Idziesz?
Znów cisza. Ale dalej stoję koło niej i czekam.
- Kiedy sobie wreszcie pójdziesz? – Patrzy na mnie spod czapki z daszkiem.
CZYTASZ
W jednej chwili
Romance"Jeśli się do kogoś przywiązujesz, licz się z tym, że możesz go stracić W JEDNEJ CHWILI"