Nowa szkoła, nowi znajomi, nowi nauczyciele...
Ale czy będzie tak jak we wszystkich innych książkach?
Spotkanie przystojniaka, który się w tobie zakocha od pierwszego wejrzenia i dziewczyny, która od razu po wejściu do szkoły do ciebie podchodzi i zostajecie najlepszymi przyjaciółkami.
Chciałabym, aby tak się stało, ale najwidoczniej los tego nie chciał, bo już w mój pierwszy dzień w szkole spóźniłam się na lekcje, a po wejściu do szkoły wpadłam na dyrektora.
- To ty jesteś Sophie Ross? - zapytał mężczyzna.
- Ta-ak - wyjąkałam.
- Ja jestem Felix Storm dyrektor szkoły - powiedział mężczyzna chociaż ja już się tego domyśliłam, po chwili dodał - nasza nowa uczennica i już w pierwszy dzień szkoły spóźniona. No nie ładnie ci powiem, ale chodź to zaprowadzę cię pod salę od historii, bo właśnie powinnaś ją mieć.
- Dziękuję i przepraszam za spóźnienie - odpowiedziałam z powagą.
Dyrektor tylko pokiwał głową i poszliśmy na drugie piętro budynku, a po chwili zatrzymaliśmy się przed jakąś salą.
- To tutaj - powiedział wskazując na duże brązowe drzwi - Chcesz sama wejść i się przedstawić czy ja mam to zrobić za ciebie? - zapytał serdecznie.
- Wolałabym zrobić to sama - odpowiedziałam - Ale dziękuję za dobre chęci.
- Nie ma za co, a teraz śmigaj na lekcję.
Uśmiechnęłam się do dyrektora i zapukałam do drzwi po czym weszłam do sali. Stała tam kobieta chyba jakoś po pięćdziesiątce z siwymi włosami do łokci, średniego wzrostu z lekkim uśmiechem na twarzy.
- A ty jesteś chyba tą nową uczennicą tak? - zapytała kobieta.
- Tak, nazywam się Sophie Ross - odpowiedziałam grzecznie.
- A ja jestem Mary Morav, a teraz wybierz sobie jakieś miejsce - powiedziała wskazując na klasę.
Usiadłam w drugiej ławce przy ścianie, bo to była jedyna wolna ławka.
Na przerwach nikt ze mną nie rozmawiał, siedziałam sama gapiąc się w wszystkich uśmiechniętych uczniów chodzących po korytarzu. Czasami ktoś się do mnie uśmiechnął, a ja mu się odwdzięczyłam tym samym, ale nikt do mnie nie podszedł i nie zagadał. Może to ja powinnam do kogoś zagadać? Nie... Jestem zbyt nieśmiała, aby to zrobić.
Po skończonych lekcjach, które były tak samo nudne poszłam jeszcze do sekretariatu po plan lekcji. Gdy już go dostałam poszłam do domu, wkraczając po drodze do sklepu.
Pierwsze co zrobiłam po wejściu do domu to zimny prysznic, który mnie trochę rozluźnił. Potem poszłam do siebie do pokoju i postanowiłam się zdrzemnąć. Obudziła mnie dopiero Maya - moja siostra, która wołała na kolację. Zeszłam, więc zaspana na dół i zjadłam jedną kanapkę z masłem, serem i pomidorem oraz wypiłam szklankę soku, a potem wróciłam do swojej sypialni i włączyłam laptopa. Przejrzałam facebooka i inne social media. O 21 włączyłam jakąś komedię. Po obejrzeniu filmu poszłam przyszykować się do spania, a po chwili juź spałam.

CZYTASZ
love, life
Novela JuvenilŻycie lubi nas zaskakiwać, przez co zdarzają się rzeczy, które chciałoby się wymazać z pamięci... "Są ludzie, którym szczęście mignie tylko na moment, na moment tylko się ukaże po to tylko, by uczynić życie tym smutniejsze i okrutniejsze."