Kolejnego ranka byłam cała w skowronkach. Dlaczego? Nie wiem! Może dlatego że się cieszyłam że dziś zobaczę Louisa...
- O której dzisiaj kończysz? - spytał tata
- Umm..., chyba o drugiej.
- A ty Luke?
- Na mnie nie liczcie cokolwiek to jest.
- No dobra. To nie dostaniesz tych swoich wymarzonych trampek, spodni i innych.
- Dobra kończę o czwartej - tata się zaśmiał a ja razem z nim
- Muszę już lecieć. Pa tato, cześć braciszku.
- Cześć siostrzyczko - powiedział naśladując mój głos a ja jedynie pokiwałam głową.
Wyszłam z domu i niechętnie ruszyłam przed siebie. Znów musiałam pałętać się autobusem...
- Skarbie - usłyszałam za sobą a kiedy się odwróciłam od razu poczułam miękkie usta smakujące jeszcze drożdżowką
- Co tu robisz?
- Też się ciesze że cię widzę.
- Tak, ciesze się że cię widzę, ale co tu robisz?
- Chciałem przyjechać po mojego skarba, więc jestem - uśmiechnął się tak samo jak ja
- Jadłeś drożdżowkę?
- Dlaczego pytasz?
- Bo smakujesz drożdżowką - zachichotałam a Louis znów mnie pocałował
- Tak jadłem ją a teraz chodźmy - złapał mnie i zaprowadził do swojego samochodu.
Ma bardzo ładne porsche. Jedynie mogę rozpoznać że to porsche przez znaczek na masce samochodu...
- To porsche boxster - powiedział Louis- Umm..., nie znam modeli samochodów.
- Więc ci mówię że to porsche boxster.
- Dobrze wiedzieć - zachichotałam a Louis ruszył z piskiem opon.
Droga od mojego domu do szkoły zajmowała piętnaście albo dziesięć minut. Na pewno się trochę jedzie. W pewnej chwili poczułam rękę na swoim kolanie. Wzdrygnęłam się a Louis zaczął przesuwać rękę coraz wyżej i wyżej aż do moich ud gdzie zacisnął na nich rękę. Nie wytrzymałam i z moich ust wydobył się jęk...
- Cholera! - warknął Louis i natychmiast zjechała na pobocze, zszokowana spojrzałam na niego a ten od razu wpił się w moje usta przez co opadłam na siedzenie.
Los chciał abym dziś założyła spódniczkę dlatego ręka Louisa wkradła się pod moje majtki. Przejechał palcem po mojej kobiecości a po chwili poczułam jak gwałtownie wkłada we mnie palca. Pisnęłam z przerażenia i szybko odsunęłam od siebie Louisa...
- Przestań! - warknęłam
- Przepraszam, ale myślałem że tego chcesz.
- To źle myślałeś, jedź! - Louis odsunął się ode mnie i z powrotem wyjechał na drogę, ja zaś odwróciłam głowę w drugą stronę i zaczęłam cicho płakać. Nie byłam gotowa na bliższy kontakt z chłopakiem.
Jest jedna rzecz o której nikt nie wiem. Nawet moi rodzice. Wie o tym tylko moja siostra.
⭐⭐⭐
Może wiecie dlaczego Alex tak się zachowała? I o czym nie wiedzą jej rodzice.
CZYTASZ
Sweet to time ✔ (ZAKOŃCZONA - DO KOREKTY)
FanfictionHistoria dwójki różniących się osób, których połączy wielkie uczucie. On typowy Bad - Boy z wieloma tatuażami i piercingami Ona miła, nieśmiała dziewczyna z porządnego domu. Nie lubi oszustw, kłamstw i chamstwa. Co się stanie, gdy ta dwójka osób sp...