Rozdział 42

1.4K 79 1
                                    

ALEX:
Po dotarciu do domu ogarnęłam się trochę i zaczęłam przygotowywać kolację. Jezus już godzina 17.00 a za dwie godziny ma pojawić się Louis.
Trudno było mi się pogodzić z tą myślą że w moim życiu znów pojawił się Arthur. Nie widziałam go 4 lata, od czasu kiedy zostałam przez niego zgwałcona. Bella zapewniała mnie że nie zrobi mi żadnej krzywdy i mam taką nadzieję bo nie wiem czy przeżyła bym drugi gwałt. Chociaż rzec biorąc mogło mi się to przytrafić pierwszego dnia szkoły, ale dzięki Bogu w pobliżu był Louis i za to będę mu do końca życia wdzięczna.
W końcu do domu wrócili rodzice. Tata od razu po wejściu do domu poczuł zapach pieczonego kurczaka. No tak! Zapomniałam! Pieczony kurczak to jego ulubione danie. Ach, jak dobrze trafiłam! 

☆☆☆
Dochodziła godzina siódma ,więc niedługo powinien zjawić się Louis. Ubrałam na siebie zwiewną sukienkę do połowy ud w kwiatki. W pewnej z dołu usłyszałam jakiejś hałasy a raczej rozmowę.
Kiedy zeszłam na dół zauważyłam Louisa ubranego w czarne dżinsy a do tego góra do garnituru. Wyglądał bosko. Lecz moja mama chyba nie była zachwycona gdyż patrzyła na Louis z wielkim szokiem. No tak! To przez te tatuaże! 

- Więc poznajcie Louisa - w końcu się odezwałam. Bella z tatą też byli zdziwieni wyglądem Lou zaś Luke się tylko głupkowato uśmiechał 

- Bardzo mi miło państwa poznać - powiedział uprzejmie Louis po czym ucałował dłoń mojej mamy a później Belli 

- Zapraszam więc do stołu - powiedziała mama i wszyscy poszliśmy do jadalni.

W czasie kolacji dużo rozmawialiśmy.
Mama przekonała się że Louis jednak nie jest taki zły na jakiego się wydaje. Jak dla mnie był miłym, kochanym i uroczym chłopakiem pomimo że miał tyle tatuażów. Ale to nie wygląd określa człowieka, tylko to co ma się w środku.

Sweet to time ✔ (ZAKOŃCZONA - DO KOREKTY)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz