Rozdział 45

1.4K 73 0
                                    

ALEX:
Kolejny dzień i kolejny dzień szkoły. Nie cierpię szkoły, ale póki jej nie skończę muszę jakoś ją przeboleć. Taka kolej rzeczy "niestety"...

- Alex wstawaj bo spóźnisz się a Louis niedługo będzie!

- Już wstałam! - akurat to było kłamstwo bi leżałam nadal w łóżku, ale nie spieszyło mi się ze wstaniem najwyżej nie pojedziemy do szkoły 
- Dobra! - wymamrotałam sama do siebie i niechętnie wzlekłam się z łóżka.

Z szafy wyjęłam czyste ubrania i bieliznę po czym poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i załatwiłam wszystkie swoje potrzeby po czym ubrałam się, lekko umalowałam i byłam gotowa do wyjścia.

Spakowałam jeszcze potrzebne książki na lekcję i zeszłam na dół...

- Wyrobiłaś się, brawo! - zaśmiał się Luke

- Tak nabijaj się ze swojej młodszej siostry - powiedziałam i przewróciłam oczami a Luke nie przestawał się w ogóle śmiać - idiota! - burknęłam 

- Nie kłócicie się! - w kuchni pojawił się tata 

- Bella jeszcze jest?

- Nie. Bella poszła już do pracy.

- Spadam - powiedział Luke i wstał 

- Tylko weź śniadanie! - krzyknęła mama z łazienki 

- Kupie sobie coś w sklepiku szkolnym. Narazie! - krzyknął i wyszedł 

- Podwieźć cię?

- Nie tato. Louis po mnie przyjdzie.

- Chyba właśnie przyjechał - głową wskazał na okno dlatego spojrzałam się w tamtą stronę i rzeczywiście. Louis stał już pod naszym domem 

- To ja lecę. Tak wiem mamo! Wezmę śniadanie! 

- Dobrze kochanie.

- No to narazie! - powiedziałam i wyszłam z domu pod drodze biorąc plecak - Hej - powiedziałam kiedy wsiadłam do samochodu i dałam buziaka Lou 

- Cześć skarbie. Jak tam? - spytał odpalając jednocześnie samochód 

- Dobrze. Nic nowego od wczoraj - wzruszyłam ramionami a Lou położył swoją rękę na moim kolanie a jednocześnie skręcając w przeciwną ulicę - Louis gdzie ty jedziesz?!

- Porywam cię! - zaśmiał się 

- Louis my musimy iść do szkoły!

- Jeden dzień cię nie pozbawi a zresztą chcę cię gdzieś zabrać, więc siedź cicho 

- Kretyn! - burknęłam i odwróciłam się w drugą stronę a Louis jedynie się zaśmiał 

- Też cię kocham - i tym sprawił że zrobiło mi się cieplej w środku. 

Dwa głupie słowa a tyle dają szczęścia!

Sweet to time ✔ (ZAKOŃCZONA - DO KOREKTY)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz