Rozdział 47

1.4K 71 1
                                    

Minęło już godzina od naszego stosunku z Louisem a my nadal leżymy w łóżku. Nie śpieszyło się nam aby wstać bo w końcu mamy cały dzień na leniuchowanie...

- Alex?

- Hmm - spojrzałam na niego

- Wyjedźmy gdzieś.

- Co? - zaśmiałam się - żartujesz?

- Niby dlaczego? W październiku zawsze w naszej szkole mamy wolne mogli byśmy gdzieś wyjechać.

- No nie wiem - westchnęłam - to trochę ryzykowne.

- Dlaczego ryzykowne?

- Sama nie wiem. No po prostu...

- Boisz się?

- Ciebie? Nie - pokręciłam od razu głową - po prostu to taki zwariowany pomysł.

- No i oto chodzi.

- Muszę się nad tym poważnie zastanowić.

- Mam nadzieję - oboje zaczęliśmy śmiesznie kiwać głową po czym złączyliśmy nasze usta w pocałunku.

Przerzuciłam prawą nogę przez nogi Louisa i w taki sposób znalazłam się nad Lou. Nie przestawałam go całować, gdy ręką zaczęłam bawić się jego penisem. Jeździłam ręką w górę i w dół a Louis jedynie ciężko wzdychał. Złapał moją rękę i odciągnął ją od swojego członka po czym oderwał się ode mnie i pokiwał głową...

- Innym razem, skarbie.

- Czemu?

- Bo ja tak chcę! - warknął i znów mnie pocałował.

Całowaliśmy się bardzo namiętnie a nasze ręce błądziły po naszych ciałach wzajemnie. Od czasu do czasu Lou oderwał się od moich ust i całował moją szyję i piersi a następnie wracaliśmy do ust.

To nam wystarczyło. Wspólne namiętne pocałunki i dotykanie się. To była naprawdę cudowna i przyjemna chwila...

- Zgłodniałem - powiedział Louis, kiedy się od siebie oderwaliśmy

- Ale ty umiesz spieprzyć cudowną chwilę - westchnęłam i przewróciłam oczami po czym podniosłam się z ciała Lou i usiadłam obok jego na łóżku - jest coś w lodówce?

- Powinno być. Mama ostatni tu była, więc musiała kupić coś.

- Dobra! Pójdę coś przygotować.

- Kocham cię.

- Taa..., ja też - zachichotałam, dałam mu szybkiego buziaka i wstałam z łóżka przy tym dostałam szybkiego klapsa w tyłek na co zmroziłam Lou spojrzeniem a ten tylko poruszał brwiami i uśmiechnął się głupkowato a ja założyłam na siebie jego koszulkę oraz swoje majtki po czym wyszłam z sypialni i skierowałam się do małej kuchni.

Sweet to time ✔ (ZAKOŃCZONA - DO KOREKTY)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz