Koncert i Tajlandia (4)

304 25 1
                                    

Jungkook
Koncerty i jeszcze raz konczerty. Nie to że narzekam lubie slyszec jak fani wowatują na naszą cześć ale teraz mam tylko ochote polożyć się i nigdy nie wstawać. Byłem wykończony. Jednak dziś nie bedzie mi dane wypocząć ponieważ dziś wylatujemy do Tajlandi gdzie spędzimy najbliższy tydzień. Może wyśpie się w samolocie no chyba że NamJoon hyung postanowi znów opowiadać swoje historie z dzieciństwa które wszyscy znamy na pamięć no oprócz Susan. Właśnie Susan. Po tym jak usłyszałem rozmowe jej z nooną musialem przejść dość powarzną rozmowe z tą drugą dziewczyną i także jej narzyczonym. Oboje wiedzieli że bardzo mi zależy na dziewczynie która aktualnie przysypiala na moim ramieniu. I tu nie chodzi o to że ją zwyczajnie lubiłem ale ja ją wręcz kochałem a ona jak na złość mnie nie pamięta. CheeRin powiedziała mi że po prostu ona ma obraz mnie z przed czterech lat a ja w tym czasie i przez treningi i ogólną diete bardzo się zmieniłem. Tak szczerze to wcale się jej nie dziwie bo ja też jej nie poznałem jak ją zobaczyłem. Susan też bardzo się zmieniła. Kocham ją i chyba tak już zostanie...
***
Wylądowaliśmy i całe szczęście. NamJoon hyung już przynudzał kiedy poraz setny opowiadał jak to skręcił kostke jadząc na rowerze. No błagam! Wysiadłem jako pierwszy. Uroki siadania na brzegu i poczułem jak do moich pleców przytula się mała osoba. Nie musiałem patrzeć kto to jest. Wiedziałem.
- Oppa- jąknęła Susan wyrównując ze mną krok.
- Co się stało?- zapytalem czochrajac jej włosy
- Pokój mam z tobą- uśmiechneła się i pobiegła do przodu.

CheeRin
- Jak oni słodko wyglądają razem- powiedziałam do YoonGi chwytając jego wolną dłoń gdy byłam już pewna że w jednej ma swój bagaż a Jimin ciągnie moją walizke i swoją.
***
Szybko dotarliśmy do hotelu. Menadżer ustwił nas w rządku jak jakiś przedszkolaków i zaczął czytać rozkład.
-YoonGi-ah i CheeRin-ssi mają pokój razem co jest oczywiste. Numer 450- podał nam kluczyki.- NamYoon-ah, SeokJin-ah i HoSeok-ah mają pokój razem. 453. Jimin i TaeHyung 452 i niestety albo stety jak kto woli Susan i JungKook mają pokój razm. 451. Ja mam pokój sam. Jakbyście czegoś chcieli to jestem w 454.- rozdał pozostale klucze o się rozeszliśmy.

J-hope
I nadszedł upragniony dzień koncertu. Upragniony dla fanów. Dla nas kolejny dzień pracy. Ale i tak uśmiechałem się. Robie to bo to kocham. Sałem właśnie z Sugą i mówiliśmy do mikrofonów ponieważ prowadziliśmy backestange oraz przygotowania do koncertu. Ogólnie do wystąpienia przed publicznością zostało nam niecałe trzy godziny. Garderoba była zapełniona stylistami makijażystani no i nami. Bo jakże by inaczej. NamJoon coś czytał. Jin też robił coś mniej lub bardziej porywczego. Kookie także. Zresztą każdy był zajęty.
***
Za szybko mijal nam czas. Już teraz staliśmy na scenie i witaliśmy się z tajlandzkimi fanami. Atmosfera jak zawsze była wyjątkowa. Nie zamieniłbym tego na nic innego. Bo nawet jeśli byłem zmęczony po calym takim wydarzeniu to nigdy bym tego nie zostawil. Kocham to. Zaśpiewaliśmy kilka piosenek. TaeHyung maił swój solowy występ z Fun Boys a ja jak zwykle solówke w tańcu. Po zakończonym koncercie udaliamy się do hotelu gdzie czekaly na nas dziewczyny

Susan
Siedziałam na kanapie i oglądałam jakąś mało interesującą drame z której i tak nic nie rozumiałam. Westchnełam. Jak ja bardzo chcialam by chłopaki już wrócili z kocertu bo mi się piekielnie nudziło a CheeRin spała sobie w najlepsze bo przeciez ciąża jest wyczerpująca. Usłyszałam jak drzwi do pokoju otwierają się a w nich stoi Kookie. Ach słodki. W tej chwili uświadomiłam sobie że jednak musze zapomnieć o dziecięcej miłości i żyć teraźniejszością i moją teraźniejszością jest to co mam tu. A mam tu teraz mego słodkiego i seksownego Kookiego który był mokry?
-Oppa?- zapytałam zdziwiona widząc że jest cały przemoczony.
- Pada deszcz Susan-ssi- powiedział zwracajac się do mnie formalnie. Nie bede się nic odzywać. Po tych dwóch miesiacach mogę stwierdzić kiedy jest zly a kiedy nie. Jung wszedł do łazienki zamykając drzwi a inne znów się otworzyły i ujarzałam w nich TaeHyunga. Suchego i zadowolnego z życia.
-Oppa?- znów to samo melodyjne pytanie urwało się z moich ust. Ten tylko uśmiechnął się i usiadł obok mnie.
- Hahahaha! Widziałaś przemokniętą kure Kooka?- zapytał śmiejąc się głośno.
-Hyung!- doszedł do nasz zdołowany glos maknae a my oboje zaśmialiśmy się. Nagle z łazienki wyszedł już całkiem suchy Kookie. V jakby wyczuł moment i przytulil się do mnie
-Kocham cię Susan-ssi.

CheeRin
Z przyjnego snu wyrwał mnie wrzask na korytarzu. Usłyszałam krzyk Kookiego oraz śniech TaeHyunga. Co ta dwójka znów wymyśliła.
- Zabije cię Hyung!- krzyczał maknae
- Kto pierwszy ten lepszy! Haha!
- Ludzie starsi chcą spać!- dołączyły się do tego trzy głosy. Jeden z nich należał do kojego narzyczonego. Dwa kolejne zapewne do SeokJina i NamJoona. Na korytarzu dało się słyszec też menadżera próbującego uspokoić dwójke najmłodszych. Westchnełam zrezygnowana o wstałam z łóżka odkrywając się. Podciągnełam koszulke zakrwywając już dość okrągły brzuch. Uh... Piąty miesiąc. Podeszłam do YoonGi i przytuliłam go oczywiście uważając ma mój balans. Poczyłam jak chwyta moje dlonie  - Kocham was- powiedział.

Powiedz że kochaszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz