Ślub a dokładniej dwa (19)

170 18 3
                                    

Suga
Typowy dzień, a jednak nie. Dziś biorę ślub z miłością mojego życia i matką moich przyszłych dzieci, a raczej z matką mojej córki, którą już mam. Co z tego, że WiSeong ma już 3 lata, ale to nieważne. Gdybym to tylko ja i CheeRin bralibyśmy ślub, wszystko byłoby pełne swagu i różu, no i może złota. Niestety albo stety, całą ceremonie i wesela organizowała Susan. Sala, którą wybrała Su była śliczna, podobała mi się, gdyż ściany były w kolorze złota, a podłoga była z czerwonych paneli. Zasłony na oknach były czerwone ze złotymi zdobieniami. Kiedy pierwszy raz ujrzałem salę, to najgłośniejszą ze wszystkich myśli było 'I'm rich, bitch' i wtedy pomyślałem, że mała Su ma więcej wyczucia swagu niż ja. Stoły były nakryte białymi obrusami z złotymi wykończeniami. Zastawa stołowa, którą wybrała Susan była prosta, biała i... z złotymi zdobieniami. Laska lubi złoto. Jak ta dwójka będzie miała kiedyś dzieci, to kupię ich dziecku złotą piżamkę, kurtkę, smoczek, pieluchy, niech to dziecko wyczuje moc swagu. Jedyne, gdzie nie ingerowała młoda była suknia ślubna mojej narzeczonej. Wybrałem ją ja, była prosta, długa do ziemi z trenem, z gorsetem wyciętym w kształt serca bez ramiączek z delikatną koronką, tren był czerwony z złotymi zdobieniami w kształtach najróżniejszych liści, które na tle czerwieni wyglądy jak wodospad złota. Naprawdę była piękna. CheeRin, gdy ujrzała ją pierwszy raz była zachwycona. Ja uważałem, że jestem szczęściarzem mając tak PERFEKCYJNĄ przyszłą żonę.

CheeRin
Buty do sukienki ślubnej i garnituru mojego narzeczonego były wielkim problemem. Przepatrzałam wiele szpilek i lakierków. No, ale po co do ślubu zakładać szpilki i inne takie, skoro można założyć conversy? Tak, ja i Suga do ślubu zakładamy conversy. Ja białe, on czerwone. Ten wziął czerwone, bo stwierdził, że czarne są na niego zbyt dziwne i mają za mało swagu. Oh, Susan bardzo się buntowała. Oh, jak Oh Sehun. Boże, czemu nagle na myśl przyszedł mi Sehuj.

Susan
Ceremonia była prawie normalna. No właśnie prawie. Wszystko byłoby piękne, idealne oraz pełne swagu, gdyby podczas słów pastora 'Jeśli ktoś zna powody dla, których to małżeństwo nie może być zawarte, niech mówi teraz albo zamilknie na wieki' WiSeong nie krzyknęła następujących słów "Su! Zostaf Kjuuka w spiokioju! On jest miój!". Obiecuje, że kiedyś ukatrupię to dziecko! Do tego jeszcze Jimin krzyczał, że Wi ma racje. Reakcją moją, JungKooka, Sugi i CheeRin był jakże piękny facepalm, to nie byłoby ani trochę śmieszne, gdyby nie ksiądz też nie zrobił facepalm'a.
-CheeRin co ty temu dziecku puszczałaś do oglądania?- spytałam kuzynki, próbując się nie śmiać.
-Ymm... dramy?- nikt tego nie skomentował. Przeszliśmy do dalszego etapu. Wymienialiśmy między sobą obrączki. Z JungKookiem specjalnie wybraliśmy obrączki w stylu Hobbita i Władcy pierścieni. Jak na fanów przystało, musieliśmy mieć wyjątkowe obrączki, bo skoro tamta dwójka założyła do ślubu conversy to ja mogę założyć wianek i mieć obrączki w stylu Mordoru. Na szczęście cała ceremonia została zwieńczona pocałunkiem i dobrym humorem.

JungKook

Wesele... nie mogłem się napatrzeć na Susan w sukni ślubnej. Pięknie w niej wyglądała. Mało sztywny gorset z wycięciem w kształcie serduszka z koronkowymi ramionami. Dół puszczony prosto, także z koronki. Zero falban i dziwnych ozdobień. Prosta suknia, z drobną koronką i gdzieś tam z złotymi elemencikami. Do tego ten wianek, który miała na głowie. Boska, najlepsza, najpiękniejsza, najbardziej perfekcyjna ze wszystkich jakie widziałem. Jednym słowem IDEALNA. Mógłbym z nią tańczyć przez całe życie i nigdy to nie byłoby dla mnie nudzące. Kocham ją, tak to na pewno jest miłość, ale taka prawdziwa, nie jakaś sztuczna, udawana, ale taka z bajki, szczera i głęboka. Cała impreza jak na razie szła bardzo pomyślnie. Tylko w pewnym momencie Jimin postanowił wznieść toast.

-Drogi YoonGi, CheerRin, JungKook i Susan. O kochana Susan. Moja mała Su. Powiem tylko jedno, że gdyby nasz słodki maknae mnie nie uprzedził, to może dziś ja bym siedział obok ciebie i patrzył jak uśmiechasz się dla mnie. No niestety, swoje serce oddałaś Kookiemu, ale pamiętaj, że jak w waszym małżeństwie się coś popsuje, to w domu mam papiery rozwodowe i czas tylko dla ciebie. No ale, żeby nie peszyć, życzę wam jak najlepszej przyszłości.- chłopak się zaśmiał, a wraz z nim ja i MOJA żona. Nie, ja wcale nie jestem zazdrosny (sarka~zm). Oczepiny były mocno zakręcone. Jimin, musiał ściągnąć zębami podwiązkę Susan i CheeRin, boże czemu on. Udało mi się cudem zachować spokój. Zdecydowanie najlepsze było jak goście skakali na piłkach, a potem pili alkohol, który my im nalewaliśmy. Rap Monster zepsuł jedną piłkę i zbił trzy kieliszki. Potem bawiliśmy się już do białego rana. Miesiącu miodowy nadchodzimy!
°°°°°°°°°°°°°°°°
Ok ok ok. Skończony. Nie pisany przeze mnie a przez jakże wspaniałą KwonReaYun666 która poświęciła swój czas by napisać ten rozdział. Zapraszamy takze do jej opowiadań ktore mega zakrecone i... Ze złotymi elementami XD Sorry musialam XD

Powiedz że kochaszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz