Choć ze mną do szkoły (6)

292 26 3
                                    

V
To takie dziwne uczucie kiedy patrzy się jak osoba z którą sie pracuje musi iść do szkoły. Nigdy nie przepadałem za czymś takim. Jakimś dziwnym trafem Susan idzie do tej samej szkoły co Kookie. Dobra nie dziwnym bo wszyscy mogliśmy przewidzieć że CheeRin zapisze ją właśnie tam. Godziny lekcyje były ułożone w bardzo dla nas odpowiedni sposób. Kookie nie wracał za późno co też pozwalało na ćwiczyć. Właśnie budziłem zaspanego Kooka z którym dzieliłem pokój ale za to usłyszałem jak Susan krzyczy przerażona a zaraz śmiech Jina.
- Co się stało?- zapytał zaspanym głosem Jung spoglądając na mnie. A ja wzruszyłem tylko ramionami. Ale za chwile wszystko się wyjaśniło.
- Zbije cie Oppa!- głos Susan roznosił się po całym dormie.
- Inaczej nie dało się ciebie obudzić- powiedział Jin.
- Ale lodowatą wodą? Według mnie to przesada- zaśmialiśmy się z Kookiem. Bo i on nie raz był tak budzony. Spojrzałem na niego.
- Tak już wstaje hyung. Ja się w Susan nie bawie.- nagle do naszego pokoju weszła przekoczona dziewczyna.
- Guk oppa~!- jąkneła przeciągle chowając się za plecami chłopaka.- Jin oppa jest wredny i on ma być ummą zespołu?- powiedziała Susna wskazyjąc na Hyunga.
- Od dwóch lat jest nią CheeRin ale ze względu że wczoraj późno poszła spać sama nie była w stanie was obudzić wiec ja się tym zająłem jako dawna Umma zespołu.- powiedział i uśmiechnął się.

Jin
Susan nie dało się obudzić. Nic na nią nie działało. Krzyk, szturchanie, walenie w garnki, nic. Dlatego też powiziołem odpowiednie środki. Kookie też maił problemy ze wstawaniem szczególnie gdy do późna trenowaliśmy. Ten sposób na niego idealnie działał. Wiec miałem nadzieje że zadziała też na nią. Nalałem w miske lodowatej wody i wylałem na nią. Odrazu się obudziła.
***
Byłem akurat w kuchni i przygotowałem śniadanie dla naszej dwójki uczniów oraz cos na lunch. Pierwsza na dole pojawiła się Susan a zaraz za nią Kookie. Wyglądalo razem uroczo. Nie zdziwiłbym się jakby zostali parą. Chce dla waszystkich jak najlepiej. Sam chciałbym spotkać taką miłość. Może kiedyś mi się uda. Susna usiadła na krzesełku i spojrzała na mnie po czym uśmiechneła się do mnie słodko. Czyżby już mi wybaczyła tą zniewage?
- Dziś na śniadanie smażona ryba z ryżem- powiedziałem stawiając przed nimi posiłek. Odpowiedzieli chóralnym dziekuje i zaczeli jeść by po chwili skończyć i ruszyć do drzwi. Kierowca już na nich czekał.

Jungkook
Nigdy za bardzo nie przepadałem za chodzeniem do szkoły. Ale skoro Susna ma iść ze mną do tej samej szkoły jestem w stanie wytrzymać to półtorej roku. Tylko dla niej. Jeszcze to półrocze tak fajnie się rozpoczyna. Przypomniala sobie o mnie. Sziedzieliśmy właśnie w samochodzie i jechaliśmy w kierunku naszej szkoly. Patrzyłem jak podziwia widoki za oknem. Była taka śliczna ale jeszcze jej nie powiedziałem co do niej czuje i przewiduje że to nie stanie się szybko. Poczułem jak samochód się zatrzymuje.
- To wysiadka- powiedziała Susan wychodząc na chodnik.

Susan
Kiedy już stałam przed drzwiami sali w której aktualnie moja klasa miała lekcje zawachałam się. Nigdy nie byłam nieśmiałą osobą ale nie lubiłam przebywać w centrum uwagi. I właśnie to jest chwila w której niestety musze stać się centrum. Zapukałam delikatnie w drewno. Po chwili ustąpiło. Pojawiła się młodo wyglądająca kobieta.
- Ach witaj. Ty jesteś Choi Susan?- zapytała delikatnie. Pokieałam głową. Wpuściła mnie do środka. Stanełam przed tablicą.
- Przedstaw się- powiedziała kobieta.
- Jestem Choi Susna. Od dziś bede chodzić z wami do klasy. Prosze zaopiekujcie się mną.- zakończyłam swoja wypowiedź delikatnym ułonem.
- Witamy cię. Ja jestem Lee Mia i od dziś bede twoją wychowaczynią. Proszę usiądź koło Park NaBi.- panna Lee wskazała mi miejsce. Podeszłam do niej i usiadłam na wolnym miejscu. Dziewczyna spojrzała na mnie i uśniechneła się uroczo. Wyglądała jak laleczka. Mogła powiedzieć to otwarcie. Lekcja mineła mi zadziwiająco szybko. Poznałam kto jest przewodniczącym klasy i dostałam swoją własną szafke. Wszyszłam szybko na korytarz i piersze co zobaczyłam to JungGuka otoczonego wianuszkiem dziewczyn. Uśmiechnełam się lekko tuszując swoja zazdrość. To że z nim nie bylam nie oznacza że jakieś inne lafiryndy mogą sie do niego kleić. Ja wiem. On jest sławny, przystojny i słodki ale on jest mój. Tylko jeszcze o tym nie wie. Wydawał się tam bardzo zagubiony. Ale kiedy spojrzał na mnie uśmiechną się szeroko i wyplątując się z tłumu dziewczyn ruszył do mnie.
- Susan jak ja się ciesze że chodzisz tu do szkoły- mrukną i przytulil mnie a dziewczyny spojrzały na mnie groźnie.
***
Reszta lekcji mineła bardzo szybko. Już ogólnie ogarnełam gdzie co jest i nie gubie się. Zakolegowałam się nawet z NaBi która jak się okazało jest ternnie* w SM Ent. Ciekawie nie powiem. Kończe lekcje równo z Kookiem. Ale musiałam na niego poczekać bo coś go zatrzymało. Kiedy tak sobie czekałam na niego podeszły jakieś dwie dziewczyny. Wielbiciele mojego przyjaciela.
- Jesteś dzieczyną Kookiego?- zapytała taka mega wytapetowana dziewczyna. Zaprzeczyłam ruchem głowy. W tym właśnie momęcie pojawił się Taehyung który uśniechnął się do mnie promiennie.
- Susan! CheeRin noona potrzebuje twojej pomocy! A gdzie Kookie? On też jest potrzebny w studiu...- nie dokończył.
- To może jesteś Dziewczyna V?- zapytała ta sama laska. Usłyszałam wybuch śmiechu.
- Żartujesz prawda? Ok Susan jest ładna, zabawna ale ja się w pedofila nie bawie- powidział statszy patrząc na nas. Nagle usłyszelismy szybie kroki.
- Przepraszam że czekaliścia ale znów musiałem odmówić. Powirdział uśmiechając się do tych dziewczyn i ciągnąc mnie za reke popraowadzil do samochodu.

* nie wiem jak się to pisze
I kolejny rodział za nami. Susan poszła do szkoły. Przepraszam za wszystkie błędy i literówki ale mam lenia i nie chce mi się sprawdzać

Powiedz że kochaszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz