J-HOPE
Noszenie ciężkich pudel jest nie dla mnie. Szczególnie kiedy jesteśmy tydzień przed Świętami Bożego Narodzenia. Ale wszyscy zgodnie pracujemy by na świata mieć już porządek. CheeRin siedziedziala i rozpakowywala pudełka ustawiając rzeczy w odpowiednie miejsca. Nowe mieszkanie było piękne. I w tym momencie zacząłem nucic melodie do Move. Bardzo teraz pasowała. Tae chodził za mną delikatnie mówiąc próbując się wymigac od pracy. Jednak ja jako przyzwoity partner daje mu jej na tyle by się moje biedactwo za bardzo nie przemeczylo ale zarazem by inni nie mieli mu za złe. Czyż nie jestem dobrym chłopakiem? Oczywiscie ze jestem dobry. Poczulem jak ktos przytula moje plecy. Długo nie musiałem sie zastanawiac sie kto to jest. Ciepłe dłonie objęły mnie w pasie i przyciągnęły do swojego torsu.
- Hej- mruknalem całkiem pochłonięty swoją czynnością która wykonywalem.
- Hej- powiedział ciepło nadal mnie przytulajac. Nagle usłyszałem głos który na pewno nie należał do mojego chłopaka.
- Wiedziałem!- radosny krzyk należący do Kookiego rozniosl się po mieszkaniu. I już było słuchać jak reszta naszego zespołu wpada do pokoju który miałem zajmować ja i Tae.
- Co wiedziałeś?- zapytał w biegu Jin ale widząc nas w pozycji W jakiej zastyglismy uśmiechał się jak jakiś przyglup.- Wiedzialem- mruknął. Czy każdy coś wiedział tylko nie nasza dwójka?
- Kiedy mieliście zamiar się przyznać?- Mon spojrzał na nas. Do jasnej cholery do czego przyznać? Dopiero po chwili polczylem fakty.
- Hmmm... no... jakoś.... sam... no... Nie wiem- jakalem się ale za to Tae przejął zadanie.
- W wigilie- powiedział A reszta spojrzała na niego zdziwiona razem ze mną. Że co do cholery?
Dobra nieważne. Chłopaki zaczęli nam gratulowac i życzyć szczęścia. Mieć takich przyjaciół to skarb.CheeRin
Święta przyszły szybciej niż się tego spodziewałam i właśnie teraz w tym momencie ja Jin Susan i Kookie byliśmy w kuchni i szykowalismy świąteczna kolacje. Dziś był 24 grudnia. Wigilia. I wszytko było by pięknie gdyby nie to ze nagle poczułam spory ból w brzuchu i jak coś scieka mi po nogach.
- Chłopaki może tak zawieziecie mnie do szpitala- powiedziałam całkowicie spokojna. WiSeong naprawdę ci się spieszy na ten świat co? Jin spojrzał na mnie zszokowany.
- Co jest? Źle się czujesz?
- Nie zadawaj głupich pytań tylko powiedz YoonGiemu ze sie zaczyna i nich mnie ktoś zawizie do szpitala!- krzyknelam juz za bardzo nie kontaktując. Ból był cholerny i nie do zniesienia. Kiedy Jin zorientował się co się dzieje szybko ubrał buty i kurtkę. Mnie też pomagając się ubrać. Już za chwilę siedziałam w jego aucie i jechaliśmy do najbliższego szpitala. I kiedy tylko weszliśmy na porodowke wiedziałam że to będą najgorsze godziny w moim życiu.
Suga
Kiedy CheeRin umierala na sali porodowej ja myslalem ze zejde na zawał za każdym razem kiedy słyszałem jak krzyczy. Jednakże nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Po trzech godzinach ucichly krzyki mojej narzeczonej lecz usłyszałem jednostajny płacz małego dziecka. Poczułem tylko jak łzy mi się cisną do oczu. A kiedy pielęgniarka wyszła z małym zawinatkiem na rękach już nie mogłem ich powstrzymać i ciekły po moich policzkach. Mała osobka zawinieta w różowy kocyk miała zamknięte oczy. Piasteczki trzymala zaciśnięte przy malutkich policzkach a usteczka ulozyly się w małe o kiedy ziewnela. To była moja córeczka. Moja mała WiSeong. Mój mały księżyc który narodził się w wigilię. Najlepszy prezent na świta jaki dał nam Bóg. Weszlem do mojej narzeczonej i zobaczyłem ja uśmiechnięta. A pielęgniarka podała jej dziecko. Uśmiechnięta się na jej widok.
- To jest nasze dziecko- powiedziała płacząc.
♡☆♡☆♡☆♡
Hej witam Was w pięknym rozdziale Powiedz że kochasz. Na tym rozdziale kończymy....
.
.
.
.
.
.
terazniejsze życie naszych bohaterów XD
Kolejne będą z przekokami czasowymi. Jeszcze 7 rozdziałów się ze mną pomeczycie XD
CZYTASZ
Powiedz że kochasz
AcakTytuł: Powiedz że kochasz Paring: CheeRin/Suga Susan/Jungkook NaBi/Jin VHope Opis: "Cześć jestem Susan." Niby zwykłe słowa a jednak zmieniają tak wiele. Tak to już jest jak jako dziecko zapamiętujemy jedynie ton głosu i blask oczu podczas uśmiechu...