Powiedz że kochasz pt.3 z dwuletnim poślizgiem (15)

187 22 2
                                    

Jin
Dwa lata! Dwa lata i nareszcie mogę jej powiedzieć. Powiedzieć jak bardzo ja kocham. Jest już pełnoletnia w okol niej i jej zespołu nie ma już takiego zamieszania. Spokojnie mogę jej powiedzieciec. Że chce być z nią. Wcześniej był Mały problem. Nie dość ze była niepelnoletnia to jeszcze jej zespół z dnia na dzień stawał się coraz bardziej sławny. A ja musiałem się męczyć z uciskiem zazdrości i osamotnienia. Dziś była moja kolej zajmowania się małą. Chodzi o to że raz w tygodniu każdy z nas ma dzień wolnego i właśnie w ten dzień jeden z nas zajmuje się WiSeong która rośnie jak na drożdżach. W takie dni nie dość ze możemy odpocząć od zgiełku sławy to i CheeRin może wyjść do wytwórni popracowac. Miałem wątpliwości co do tego że CheeRin i YoonGi mają zostać rodzicami jednak po dwóch latach odkąd nimi są nie widzę zastrzeżeń. Są wspaniałymi rodzicami a mała jest urocza. Choć coś czuje ze wyrośnie z niej niezła diva. Każdy ja rozpieszcza. No może oprócz Susan która z niewiadomych przyczyn nie lubi małej. Właśnie kladlem Wi spać kiedy usłyszałem pukanie do drzwi. Mając Wi na rękach ruszyłem w stronę drzwi. Kiedy je otworzyłem i zobaczyłem jej ciemne oczy i aktualnie granatowe włosy zachlysnolem się.
- Hej- powiedziała delikatnie przytulajac mnie oczywiście uważając ma małą.
- Hej- opowiedzielem calujac ja w policzek co stało się naszym zwyczajem. Wpuscilem ja do środka A ona zdjęła cienki płaszcz wieszajac go na wieszaku obok. Weszliśmy do salonu A śpiąca WiSeong polozylem do wózka.
- Byłby z Ciebie dobry ojciec- powiedziała spadając na kanapie. A ja usiadłem obok niej. Zasmialem się cicho z jej słów.
- Czy ja wiem?- mówię. Ona spogląda na mnie i uśmiecha się promienie- przyszlas do Susan?- zapytałem. Zazwyczaj nie przychodzila tu jak nie miała powodu.
- Nie przyszłam do ciebie- powiedziała i spojrzała zaklopotana na swoje ręce.
- Do mnie?- pytam niedowierzajac. Bóg zesłał mi niepowtarzalną szansę. Nabi kiwnela tylko głową.
- Chciałam ci coś powiedzieć...- jednak zanim skończyła zdanie ppcalowalem jej delikatne różane usta.

Nabi
Kiedy poczułam jego usta na swoich w moim brzuchu odezwalo się stado zablakanych motyli. Oddałam pocałunek na tyle chętnie ze nie było mowy o jego zakończeniu. Jednak brak powietrza robi swoje. Nie byliśmy wstanie go przedłużyć. Po chwili oderwalismy się od Ciebie z cichym westchneciem.
- Co chciałaś mi powiedzieć?- zapytał trzymając dłonie na moich policzkach. A ja patrzyłam oniemiala w jego oczy.
- Kocham cie- powiedziałam szeptem. A kiedy on to usłyszał znów polaczyl nasze usta w pocałunku. Tylko tym razem bardziej namietnym. I trwał by naprawdę długo gdyby nie trzask drzwi i głos który należał na pewno do Taehyunga
- Nie tutaj. Jin z WiSeong są w mieszkaniu- cała wypowiedź V została zakończona płaczem Wi a za chwilę w Salonie pojawiły się Vhopy. Moje OTP. Ale to już inna sprawa. V miał na karku szyji dość pokaźnych rozmiarów malinke.
- Hej Nabi- przywital się wokalistą a zaraz za nim jego chłopak.
- Przyszlas do Susan? Bo jeśli tak to będzie za godzinę.- powiedział Hope.
- Nie przyszłam do SeokJin oppa.
- Mówisz do niego całym imieniem. Jesteście razem?- jak zawsze bezpośredni Tae. Poczułam jak moje policzki pokrywają się czerwienią.
- Tak- usłyszeliśmy głos Jina.
☆♡☆♡☆♡☆
Wy to czujecie. Jeszcze 5 rozdziałów i koniec. Ja w to nie wierzę

Powiedz że kochaszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz