Jest w życiu taki czas że trzeba zamieszkać samemu (17)

160 20 1
                                    

Susan
Rzeczy które toczą się z prędkością światła wydają się nam nierealne. Zresztą nierealne jest to co wyrabia się dziś. Dziś jak zawsze w niedzielę usiedlismy razem w salonie i rozmawialismy. Myślałam ze tym razem będziemy rozmawiać ale jednak nie. CheeRin z małym potworem na rękach. Suga usiadł obok niej i obiol ja. Spojrzeli na nas. Byli zbyt poważni jak na siebie.
- Chcieliśmy wam coś powiedziec- zaczęli razem.
- WiSeong ma już trzy lata. I ja rozumiem że wy też ja kochacie jak swoje dziecko ale uważamy że powinniśmy zamieszkać osobno- powiedziała CheeRin. Mała wiercila się na jej kolanach az W koncu została puszczona wolno. Biegała wokół nas.
- Uważam że macie racje- powiedział Jin podjac nam wszystkim herbatę.
- My też myśleliśmy o przeprowadzce- powiedziały wspólnie Vhopy. A wszyscy zgodnie pokiwali glowali.
- I bardzo dobrze- powiedział Namjoon.- Mam czasami dość waszych... hmmm... Akcji?
- Tak tak rozumiemy- powiedział HoSeok. Wszyscy się wyprowadzają. W mieszkaniu zostaniemy tylko ja, Kook, Namjoon, Jin i Jimin.Reszta się wyprowadza. I nawet sie z tego cieszę. A wiecie dlaczego? Nie będzie małego blond potwora. Jak tu się nie cieszyć. Powiedzcie mi. Wszyscy zgodnie pokowali glowa. Na tym poważne rozmowy rodzinki bantgtan się zakonczyly.

Jin
Nie tylko oni myśleli o przeprowadzce ale dopóki nie mogę zamieszkać z NaBi nie wyprowadze się. Bo wiem ze tę dzieci które zostały w dormie nie poradzą sobie. CheeRin nie będzie się już nimi zajmować ponieważ ma dość na głowie zajmując się małą Wi. Nasza mała księżniczka. Wszyscy ja kochamy i rozpuszczamy A najbardziej to chyba Suga. No dobra rozumiem to. Jak ja bym miał córkę też bym ja tak rozpiszczal. Ale na szczęście NaBi i mi się nie spieszylo. Nie chodziło o to ze nie mogliśmy. Mogliśmy ale tak nam było lepiej. Na dzieci przyjdzie jeszcze czas.
- I jest jeszcze jedną rzecz o której powinniście wiedzieć.- tym razem głos zabrał Kook. Spojrzelismy na niego niepewnie. Tylko niech nam nie mówi że Susan jest w ciąży.
- Pobieramy sie- odetchnolem z ulgą. Ale chwila...
- Co!?

CheeRin
- To cudownie- powiedziałam rozradowana.- Zróbmy podwójne wesele- tak. Ja mietowowloasa nieogarnieta mama trzyletniej dziewczynki napalilam się na wesele swojej kuzynki batdziej niż na swoje własne. To dziwne. Wiem przyznaje. No ale Hello kto by nie chciał podwójnego ślubu. I wesela. O bosz! Już to widzę. Piękna sala. My dwie ubrane w śliczne białe suknie. Moja mała księżniczka sypie kwiatki przed nami. Tak! Tak Chce!
- Ok ale Unni nie dam ci się zająć wszystkim

Powiedz że kochaszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz