Mamy problem (9)

262 22 3
                                    

CheeRin
Nie mówię że jest dobrze ale mogło być lepiej. Niby Guk i Susan sa ze sobą szczęśliwi ale mam dziwne przeczucie albo ciąża już miesza mi w głowie. Właśnie ciąża. Odkąd jestem w 7 miesiącu zostałam zmuszona przez prezesa Big Hit do siedzenia w dormie  bo przecież dziecko musi się dobrze rozwijać. I przecież nic mu nie jest. Nic mi nie jest. Nie wykonuje jakoś mocno skomplikowanej pracy. I racja czasami by wyrobić się z terminem nie śpię po nocach za co jestem karcona  przez YoonGi'ego i przez Susan,no ale taka robota. On też czasami nie śpi kiedy piszę teksty i nie mam mu tego za złe ale ja wiem. Ja jestem w ciąży i mam o siebie dbać. Płacze. Serio. Z moich oczu zaczęły lecieć słone łzy. I wiem ze nie mam konkretnego powodu by je ronic ale... Sama nie wiem czemu tak jest. Nagle drzwi do pokoju się otworzyły i stanął w nich nie kto inny jak mój narzyczony. Nie byłam w stanie zatrzymać łez. A on jak typowy kochający facet podszedł dom mnie i przytulil mnie do siebie co uważam za urocze. Nagle śmiech zmienił się w śmiech. Taki szczery i niewymuszony
- Co ta ciąża robi ze mną?- zapytałam nadal będąc przytulna do niego. Lubiłam czuć jego ciepło i słyszeć bijące serce.
- Spokojnie jeszcze dwa miesiące i będzie z nami naszą corka- powiedział spokojnie kładąc rękę na moim brzuchu. A dziecko jak na zawołanie przywitalo dotyk taty lekkim kopnięciem. Usmiechnelam się pod nosem.
- Właśnie myślałam nad imieniem dla niej. Mam jedno. A ty?
- Też się zastanawiałem. Myślałem na Sakura. Bardzo mi się podoba to słowo z japońskiego
- Ja myślałam nad koreańskim imieniem i wymyśliłam WiSeong.
- Księżyc?
- Ty sobie wymyśliłeś wisnie- zaśmiałam się z niego.
- Ale WiSeong bardziej mi się podoba.- powiedział całując mnie w usta.

Jungkook
Nie powiem że taki obrót spraw mnie nie zachwyca.  Jestem szczęśliwy. Mam najwspanialsza pracę na świecie. Najwspanialszych przyjaciół oraz najwspanialsza dziewczynę. Tak! Dziewczynę. Od miesiąca chodzę z jakże wspaniałą Choi Susan. I nie obchodzi mnie to co będą o mnie mówić. Kocham ją i tak już zostanie. Siedziałem właśnie w salonie kiedy poczułem jak drobne ciało przytulna się do moich pleców.  Było to tak cholernie przyjemne uczucie. Mogłem w nim trwać wieczność. Obrocilem się w jej stronę i usmiechnolem się.
- Hej kochanie-powiedziałem delikatnie muskajac jej usta. Były takie słodkie. Poczułem jak uśmiecha się.
- Hmmm. Hej- powiedziała delikatnie. Usiadła mi na kolanach i sięgnęła po telefon. Nagle ktoś wpadł do pokoju.
- Mamy problem!- krzyknął Taehyung.
- Jaki znów problem?- zapytałem przytulajac się do pleców Susan
- J-hope nie może odpedzic się od fanek- teraz V to już prawie płakał
- Hyung Ale jak?
- No bo wyszliśmy na chwilę by pójść do sklepu bo nasza lodówka święci pustkami i jakaś dziewczyna nas zauważyła. I teraz Hopi stoi pod sklepem i robi sobie zdjecia- zasmiałem si ę z głupoty mojego Hyunga. Choć był starszy czasami zachowywał się jak typowe dziecko dlatego też tak bardzo go wszyscy uwielbiamy. Nawet ja.
- No i dlaczego się śmiejesz- powiedział płaczliwie
- Bo Hyung nic mu nie będzie zobaczysz zaraz wejdzie do dormu...- przerwał mi dźwięk otwieranych drzwi i śmiech.
Do pokoju wszedł uśmiechnięty Hopi Hyung.
- Włanie o tym mówiłem.- powiedziałem wskazując na wspomnianego. Taehyung jak na zawołanie uwiesil się na szyji swojego przyjaciela przytulajac się do niego mocno. Ale czy aby na pewno przyjaciela?

Krótko. Znów krótko ale trochę dłużej niż poprzednio. Oczywiście nie byłambym sobą gdybym nie wścisneł gdzieś wątku yaoi. Oczywiście w tym opowiadaniu  będzie on znikomy. Bo w koncu skupiamy się na relacjach Susan-Kookie i CheeRin-Suga. Dojdzie jeszcze jedna para ale to później

Powiedz że kochaszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz