Kołysanka (5)

261 30 2
                                    

Susan
Ostatni dzień trasy za razem ostatni dzień wakacji które dla mnie i Kooka były idealne. Choć on spędził je w pracy. No dobra ja też. Ale nie czuję się jakoś zmęczona a wręcz byłam wypoczęta. Co tylko można było zobaczyć po mojej wiecznie uśmiechniętej mince. Wczoraj były 19 urodziny Junga co oznacza że w świetle prawa jest już pełnoletni. Byliśmy na wspólnym grillu. Było naprawdę zabawnie i to co stało się pod koniec można było przewidzieć. Przynajmniej ja tak myślę. Bo przecież Jin oppa jest dziwny i mogło to się skończyć właśnie zjedzeniem przez niego kawałka wasabi. Nie to że obrażam chłopaka a raczej mężczyznę ale no serio trzeba być idiotą żeby coś takiego zrobić. Ale i tak najbardziej mnie rozwaliły słowa najmłodszego. Oh my holly shit. Już zakochałam się w tym stwierdzeniu jednak mnie nie za bardzo wypada wypowiadać takie słowa. Może dlatego że jeszcze rok i dopiero będę pełnoletnia. Ale wracając do dzisiejszego dnia. Był już wieczór i oczywiście byliśmy spakowani bo jutro rano wyruszamy na lotnisko by wrócić do Korei. Jak nazłość mój wspaniały humor musiała popsuć burza. Nie to że się jej bałam czy coś. Ale wraz z nią zniknęły moje wspaniałe plany na wyciągnięcie maknae z hotelu i pójście się przejść po plaży. I właśnie w tym momencie siedziałam obrażona na cały świat i nie odzywałam się do nikogo. Kanapa w naszym pokoju stała się moją oazą. I cały ten mój spokój przewał wchodzący do pomieszczenia wyżej wspomniany. Aghr... Nie wiem ale na niego też byłam zła ale to już inna sprawa. Przy okazji on też był na mnie zły. i się do siebie nie odzywaliśmy a chciałam na spacerze mu dziś wszystko wytłumaczyć ale jak widać budda też ma coś do mnie. Jung usiadł obok mnie z ciężkim westchnieniem. Zastanawiam się co takiego chce mi powiedzieć. Bo naprawdę wyglądał jakby coś ode mnie chciał.

JungKook

A śmiałbym się kiedy teraz po tych słowach które mam zamiar wypowiedzieć nie uwierzy mi. Dlatego może zostawiłem je dla siebie? Choć wiem że będę musiał się przyznać bo nie mogę cały czas ukrywać tego kim jestem choć mam nadzieje że sama sobie przypomni i nie będę się musiał tłumaczyć. Zobaczyłem jak dziewczyna parzy na mnie i nadal jest wielce obrażona na cały świat. Nie wiem co ją ugryzło. Sam nie wiem. Mam dość. Warknołem totalnie tracąc ochatę na tą rozmowe. Dziewczyna spojrzała na mnie ze zdziwieniem.
- Czy coś się stało?- zapytala lekko zdezorientowana.
- Nic- mruknąłem lekko zbyt chlodno. Wiem że w tym momencie mogę ją skrzuwdzić... Ale nie potrafie. Wstałem i ruszylem do wyjścia. Otworzyłem drzwi i ostatni raz sojrzałem na jej twarz. Muszę pomyśleć jak jej powiedziec. Idę do CheeRin i YoonGi. Mam nadzieje że oni mi pomogą.

Suga
Usłyszałem pukanie do drzwi. Niechętnie oderwałem się od mojej narzyczonej. Wstałem i otworzyłem drzwi.
-Hyuuuung!- usłyszałem przeciągły jęk Kookiego
- Co jest młody?- zapytałem.
- Potrzebuje pomocy. Chodzi o to że nie wiem w jaki sposób powiedzieć jej że ja to ja- mówił wchodząc do naszego pokoju. Usiadł w nogach łóżka naprzeciwko CheeRin wiec i ja poszedłem w jego ślady.
- To może zrób coś co by jej uświadomiło o tym że to ty- odezwała się dziewczyna
- Ale nie wiem co to mogło by być.
- No wiesz. Coś takiego o czym wiecie tylko w dwoje. Jakieś słowa, rymowanka, sekret czy wasza piosenka.- spojrzałem na chłopaka który aktualnie się zastanawiał.
- Jak była mała znaczy się jak miala tak z 7 lat to nie mogła zasnąć wiec wymyśliłem jej kołysanke i póżniej zawsze kiedy miała zły humor śpiewałem ją.
- Czy to ta którą śpiewasz pod nosem za każdym razem kiedy mamy wyjść na scene?
- Tak to ta. Po prostu nie byłem wstanie jej zapomnieć...
- To na co czekasz? Idź i jej zaśpiewaj!- przewałem mu i wygnałem z pokoju.

Susan
Po tym jak Kookie wyszedł postanowiłam wziąść prysznic i położyć się spać. Może to nie był plan idealny ale przynajmiej do jutra nie musiałabym patrzeć na niego. Ehhh.... Jednak nie przewidziałam że nie bede mogla zasnąć. Przewracałam się z boku na bok szukajac wygodnej pozycji. W pewnym momencie drzwi do pokoju otworzyłu się. Do środka wszedł nie kto inny jak on.
-Susan- mrukną delikanie pochylając się nad moim łóżkiem.
- Oppa~! Nie mogę zasnąć- powiedziałam patrząc na niego.
- To choć- rozłożył swoje ramiona a ja niepewnie podeszłam do niego i się w niego wtuliłam. Położył się na swoim łóżku równocześnie i mnie układajac obok siebie. Zgasił lampkę przy łóżku której nawet nie wiedziałam kiedy zapalił. Przytuliłam się do niego a on pogłaskał mnie po głowie i zaczął śpiewać tak dobrze znaną mi melodie... Kołysanka uspokoiła moje szaleńczo bijące serce. Przymknełam oczy.
- A jednak to ty Guk- mruknełam zasypiając.
_____________________
Błagam nie zabijajcie mnie za to że Susan tak szybko sobie przypomniała ale nie umialam tego dłużej ciągnąć. Susan sobie przypomiała i tyle. Jeśli chodzi o opowiadanie bedzie miało ono jeszcze sporo rozdziałów wiec nie martwcie się że przypomiała sobie bo to jeszcze nic. :) Mam nadzieje że się podoba.

Powiedz że kochaszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz