Rozdział 3

8.7K 396 36
                                    

Z tej okazji, że w tym rozdziale pojawi się wątek o imprezie dodaje w mediach mój ulubiony utwór.:*;)
#############
Po jakiejś godzinie kiedy wyszła Rose z mojego pokoju usłyszałam pukanie.
- Proszę- powiedziałam. Do środka wparowała Cornelia. Nie minęła chwila a byłam w jej dość silnym uścisku, przez co brakowało mi tlenu.
- Heeej Zo- krzyknęła mi w ucho. Z trudem się odezwałam.
- Cornelia po pierwsze nie drzyj mi się ducha, a po drugie dusisz mnie!- wychrypiałam. Od razu odskoczyła ode mnie.
- Sory Zo. To co robimy?- spytała.
- Może przebierzemy się w piżamy i włączymy jakiś film. Co ty na to?
- Jasne- pisnęła. I tak po kolei korzystałyśmy z łazienki. Kiedy obydwie byłyśmy czyste i przebrane w piżamy usiadłyśmy razem na moim łóżku i włączyłyśmy film. Oglądałyśmy tak do 23. Potem zaczęłyśmy plotkować, śmiać się itd. Gdzieś tak o 2 w nocy poszłyśmy spać.

#######

- Zo wstawaj- ktoś krzyczał mi koło ucha. Ja tylko przekręciłam się na drugi bok, nie zwracając uwagi na budzącą mnie osobę.- Zoe wstawaj!
- Kimkolwiek jesteś odejdź- wymamrotałam.
- Zoe jest już 11 wstawaj- nie dałam za wygraną i dalej leżałam z zamkniętymi oczami. Kiedy nie słyszałam już żadnych odgłosów mocniej się wtuliłam w poduszkę. Już prawie usypiałam, gdy nagle poczułam coś mokrego i zimnego na twarzy. Natychmiast się zerwałam. Gdy trochę się ocknęłam zobaczyłam jak Cornelia i Rose śmiały się na środku pokoju. Rose trzymała małą miskę w rękach. Najgorsze było to, że byłam cała mokra.
- Mówiłam, że się zemszczę- powiedziała Rose.
- Jasna cholera Rose, Cornelia już nie żyjecie!- wrzasnęłam wściekła, po czym wzięłam swoje ubranie i popędziłam do łazienki zostawiając te dwie idiotki w pokoju. Gdy doprowadziłam się do jakiegoś porządku wyszłam z łazienki i poszłam prosto do kuchni. Moje dwie sprawczynie mokrej pobudki były już w pomieszczeniu i nadal chichotały pod nosami.
- Widzę, że świetnie się bawicie- powiedziałam z wyrzutem i skrzyżowałam ręce na piersiach. Cornelia podeszła do mnie.
- No weź Zo nie złość się to tylko żart. Wybaczysz nam?- zrobiła oczy szczeniaka. Zmiękłam.
- Idiotki- mruknęłam i zaczęłam się śmiać.
- Kochane idiotki- powiedziała Cornelia. Śmiałyśmy się już we trzy. Gdy skończyłyśmy zrobiłyśmy wspólnie naleśniki. Nasmarowałyśmy je nutellą i dżemem. Usiadłyśmy i zaczęłyśmy jeść.
- Wiecie co? A może wyjdziemy wieczorem na imprezę?- spytała Cornelia. Wymieniłyśmy z Rose porozumiewawcze spojrzenia.
- Nie wiem czy to najlepszy pomysł- powiedziałam.
- A ja sądzę, że to super pomysł. No proszę- prosiła.
- No dobra...- nie dane mi było dokończyć, bo Cornelia weszła mi słowo.
- Jej! Świetnie- piszczała.
- Ale nie tylko my pójdziemy- dokończyłam. Cornelia zrobiła pytającą minę.
- Ale o czym ty mówisz?
- Bo wiesz tata zatrudnił dla nas ochroniarzy i bez nich raczej nie będziemy mogły wyjść- wytłumaczyłam.
- No to spoko. Mi nie będą przeszkadzać- powiedziała.
- No to ok. To może spotkamy się u nas o 19?
- Jasne- zgodziła się Cornelia. Gdy skończyłyśmy jeść śniadanie, poszłam pożegnać się z Cornelią i pomaszerowałam poinformować mamę o naszych planach. Znalazłam ją w salonie.
- Mamo?
- Tak kochanie?
- Ja i Rose wychodzimy dziś z Cornelią do dyskoteki.
- A o której wrócicie?
- O północy.
- No dobrze możecie iść. Bawcie się dobrze.
- Dzięki mamo- powiedziałam i wyszłam z salonu. Musiałam jeszcze kogoś powiadomić, a mianowicie mojego przystojnego ochroniarza. Chodziłam po całym domu, nie mogąc znaleźć Nathana . Nagle na korytarzu wpadłam na Davida.
- Dzień dobry- przywitałam się.
- Dzień dobry.
- Mam do pana pytanie?
- Słucham.
- Widział pan może pana Nathana?
- Zdaje mi się, że jest przed domem.
- Dziękuje- podziękowałam i natychmiast wyszłam przed dom. Rzeczywiście znalazłam go. Podbiegłam do niego. Trochę się speszyłam gdy byłam za jego plecami. Niepewnie dotknęłam jego ramienia.
- Przepraszam- odparłam. On obrócił się w moją stronę i spojrzał na mnie tymi swoimi morskimi oczami.
- Witaj- uśmiechną się- w czym mogę pomóc?
- No bo... yyy... no... ten- w tamtym czasie chciałam zapaść się pod ziemie.
- Śmiało nie gryzę- zachęcił. 
- No bo jest taka sprawa, że ja, Rose i moja przyjaciółka wychodzimy dziś na dyskotekę o 19- powiedziałam już nieco pewniej.
- Oczywiście ja i  David będziemy gotowi do drogi.
- To świetnie, dziękuję.
- Proszę bardzo- obdarował mnie znów swym pięknym uśmiechem. Wróciłam z powrotem do domu i popędziłam wyszykować się na dzisiejszą imprezę.

########

Była godzina 18:45. Stałam przed swoim lustrem ubrana w granatową, przylegającą do ciała sukienkę. Była bez ramiączek i sięgała mi przed kolana. Na nogach miałam beżowe szpilki. Makijaż był lekki, składający się z kresek na powiekach, minimalnym podkładzie i czerwonej szmince. Moje włosy były lekko falowane, spoczywające na jednym ramieniu. Moją szyję zdobił srebrny łańcuszek. Wyglądałam ładnie. Niespodziewanie do pokoju weszła Cornelia.
- Hejka Zo jesteś...- gdy tylko mnie zauważyła zaniemówiła.
- Halo ziemia do Corneli- machałam jej ręką przed oczami.
- Przepraszam, po prostu Zo wyglądasz niesamowicie- powiedziała.
- Dziękuje ty też ślicznie wyglądasz.
- Och bez przesady. Idziemy?
- Jasne- odparłam. Gdy schodziłyśmy przy wejściu stali David, Nathan i Rose.
- Jesteśmy!- krzyknęła Cornelia. Wszyscy spojrzeli w naszym kierunku. Panowie mieli otwarte usta, a Rose szeroko otworzyła oczy.
- Idziemy?- spytałam nieco skołowana.
- Oczywiście- jako pierwszy otrząsną się David. Założyłam swoją skórzana kurtkę. Wychodziliśmy wszyscy na zewnątrz, gdy nagle usłyszałam głos przy moim uchu.
- Pięknie wyglądasz- był to Nathan. Zarumieniłam się i szepnęłam.
- Dziękuję- pomyślałam, że będzie to udany wieczór.

Gdy byliśmy na miejscu ja z dziewczynami od razu poszłyśmy na parkiet, a David i Nathan poszli do barku.
Jeszcze wtedy nie wiedziałam co mnie czeka .

##############################

No i mamy 3 rozdział :) czekam na gwiazdki i komentarze :*;) Do następnego :)


WIELKA KOREKTA!! Córka ProkuratoraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz