Rozdział 21 "Wpadłam"

4.2K 245 10
                                    

# Na początku chciałam Was bardzo przeprosić za moją nieobecność. Mam nadzieje, że rozdział się spodoba:) Miłego czytania kochani;)# Pobitym "nieznajomym" był....Nathan. Boże co oni mu zrobili?! Wyglądał jak siedem nieszczęść, dosłownie. Twarz była cała posiniaczona a z czoła i wargi leciała mu krew. Patrzył na mnie wzrokiem pełnym bólu. Łza zakręciła mi się w oku. Było mi go żal, mimo tego co mi zrobił. Kochałam tego idiotę i nadal kocham. Niespodziewanie uderzył we mnie tak silny gniew, że rzuciłam się z pięściami na mężczyznę, który trzymał Nathana. Ten złapał mnie za nadgarstki i wykręcił mi ręce. No to wpadłam.

*Kilka godzin wcześniej Nathan POV*

Siedziałem w salonie i rozmyślałem nad tym jak porozmawiać z Zoe. Minęły już trzy dni od niespodziewanej wizyty dziewczyny. To wszystko co się wydarzyło było jednym wielkim nieporozumieniem. Chciałem jej wszystko wyjaśnić ale jak Do cholery jak?! Bałem się. Z moich rozmyślań wyrywa mnie wtargnięcie Julie do salonu.
- Telefon do ciebie.- odparła. Spojrzałem na siostrę. Westchnąłem zrezygnowany i wziąłem od niej słuchawkę.

ROZMOWA TEL.

- Halo?-powiedziałem.
- Nathan to ja Cornelia. Jest u ciebie Zoe?
- Nie a co się stało?- spytałem zaniepokojony.
- Zoe od tamtego dnia co byłyśmy u ciebie nie wróciła do domu. Jej ojciec wydzwania do mnie. Szukałam ją, dzwoniłam ale nigdzie jej nie ma.Martwię się o nią.- powiedziała.
- Ja pierdole. Na pewno wszędzie ją szukałaś?
- Tak. Proszę pomóż mi ją znaleźć.
- Jasne.
- Dzięki. Jak będziesz coś wiedział to zadzwoń do mnie.
- Dobra pa.- rozłączyłem się i odłożyłem telefon. Szybko pomaszerowałem po kurtkę i kluczyki do auta. Wyjechałem z piskiem opon i jechałem w dobrze znanym mi kierunku. Domyślałem się gdzie może być. Modliłem się aby tylko nic jej nie było. Gdyby ten skurwiel coś jej zrobił wyrwałbym mu nogi z dupy. Gdy dojechałem do celu od razu poszedłem do jego gabinetu. Wszyscy, których mijałem patrzyli na mnie z zaskoczeniem. Byłem kiedyś najlepszy w tej robocie. No właśnie byłem. Skończyłem z tym syfem dzięki Zoe. To ona była dla mnie światłem w tym ponurym życiu i nadawału mu sens. Gdy wszedłem do środka od razu zaatakowałem mężczyznę siedzącego za biurkiem.
- Gdzie jest Zoe?!- wrzasnąłem. On spojrzał na mnie i podniósł jedną brew.
- No proszę kogo my tu mamy. Miło cię znów widzieć Nathan.- uśmiechną się chytrze.
- Nie pierdziel tylko gadaj gdzie jest Zoe!- podszedłem o krok bliżej.
- W bezpiecznym miejscu. Na razie.- odparł.
- Ty chuju jeśli zaraz ją nie przyprowadzisz to..
- To co? Synu tu mi nic nie zrobisz ale za to ja owszem. Chłopcy!- krzyknął. Do środka weszło dwóch mężczyzn.-zajmijcie się nim.- powiedział stanowczo. Oni tylko kiwneli głowami i zaczeli zbliżać się do mnie. Zacząłem się instynktownie cofać do tyłu. Nagle jeden z nich szybkim ruchem pokonał dzielącą nas odległość i przywalił mi pięścią w twarz. Z trudem utrzymałem równowagę. Poczułem nieprzyjemny posmak krwi w ustach. Niewiele myśląc zamachnąłem się i uderzyłem go prosto w nos. Gdy miałem zadać już drugie uderzenie niespodziewanie poczułem niemiłosierny ból w okolicy pleców. Runąłem na podłogę. Spojrzałem za siebie i ujrzałem drugiego mężczyznę z pałką w ręku. Po chwili zaczął mnie katować po plecach, głowie i twarzy. Potem kopną mnie mocno w brzuch. Byłem cholernie obolały. Gdy chaciałem wstać facet, który oberwał w nos kopną mnie z całej siły w podbródek. Opadłem z powrotem na ziemię.
- Dość już.- usłyszałem głos "szefa".- zabierzcie go stąd.- rozkazał. Obaj wzieli mnie pod pachy i zaczeli ciągnąć ja worek ziemniaków.

* Teraźniejszość Zoe POV*

- Zadziwiające ile może być odwagi i determinacji w takiej drobnej osóbce.- uśmiechną się obrzydliwie.- nic ci to nie da moja droga.- odparł. Poczułam nieprzyjemny ucisk w żołądku.
- Pieprz się gnoju.- wysyczałam przez zaciśnięte zęby. To był błąd. Facet, który trzymał mnie za nadgarstki uderzył w tył mojej głowy. Upadłam na kolana i złapałam się za. Czułam okropny ból. Nagle zrobiło mi się ciemno przed oczami. Później była tylko pustka. Jednym słowem zemdlałam.

################

WIELKA KOREKTA!! Córka ProkuratoraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz