Rozdział 4

7.7K 384 5
                                    

Po długim tańcu na parkiecie zmęczona postanowiłam usiąść przy barze. Zamówiłam sobie drinka i zaczęłam go powoli pić. Nagle naprzeciwko mnie usiadł całkiem przystojny blondyn o piwnych oczach.
- Poproszę dwa drinki dla mnie i tej pięknej pani- mrugną do mnie. Ja momentalnie się zarumieniłam.
- Naprawdę nie trzeba- powiedziałam do blondyna.
- Trzeba trzeba. A tak poza tym jestem Eric- wyciągną do mnie dłoń. Chwyciłam ją niepewnie.
- Zoe.
- Piękne imię dla pięknej damy- uśmiechną się zawadiacko. W tej chwili otrzymaliśmy drinki zamówione przez Erica.
- Stara gadka na podryw. Powiedz, ile lasek na to poleciało?- złożyłam noga na nogę.
- Nie mam w zwyczaju zasypywać kobiet komplementami.
- Aha czyli mam się czuć zaszczycona?
- Owszem- uśmiechną się do mnie. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się razem jeszcze przez pół godziny.
- Wiesz trochę tu duszno może chodźmy na chwilę na zewnątrz- powiedział nagle.
- Jasne- zgodziłam się. Wstaliśmy z krzeseł i ruszyliśmy w stronę wyjścia. Gdy tylko otworzyliśmy drzwi uderzyło we mnie świeże, zimne nocne powietrze. Ustałam obok niego przed klubem. Nagle złapał mnie za rękę.
- Chodź coś ci pokaże- powiedział. Zanim zdążyłam zareagować pociągną mnie na tyły budynku. Przyszpilił mnie do ściany. Patrzyłam na niego przerażona i zdezorientowana.
- Co ty wyprawiasz?! Puszczaj!-wrzasnęłam. On tylko uśmiechną się obrzydliwie i wbił się mocno w moje usta. Próbowałam się wyrwać ale na nic był zbyt silny. Błądził rękami po całym moim ciele. Każdy jego dotyk sprawiał mi ból. Nagle wziął mnie za nadgarstki i rzucił mnie na ziemię. Znów przywarł do mojego ciała. Krzyczałam. Łzy lały mi się obficie z oczu. Byłam załamana. Zaczął zrywać ze mnie moją niebieską sukienkę. Wyrywałam się mu, lecz on tylko wzmocnił ucisk na moich nadgarstkach. Nie sądziłam, że stracę swoją cnotę przez gwałt. Jego pocałunki były coraz to brutalniejsze. Opadnięta z sił przestałam się wyrywać i poddałam się okrutnemu losowi. Gdy miał się już zdjąć ze mnie bieliznę usłyszałam męski głos.
- Zostaw ją!- ten ktoś oderwał ode mnie Erica. Próbowałam zakryć się resztkami mojej podartej sukienki. Gdy uniosłam wzrok ujrzałam kto był moim wybawcą. To był Nathan. Wyprowadził Erica z dala ode mnie. Ja podwinęłam nogi i zaczęłam cicho łkać. Gdyby nie on Eric zrobiłby mi krzywdę. Byłam taka głupia, że wyszłam sama z obcym facetem. Zamknęłam oczy i próbowałam się uspokoić. Poczułam nagle czyjąś dłoń na moich plecach. Podniosłam zapłakany wzrok i ujrzałam zatroskane oczy Nathana.
- Zoe dobrze się czujesz? Coś ci zrobił?- pytał. Ja tylko pokręciłam głową. Nathan pomógł mi wstać. Gdy zobaczył w jakim jestem stanie zdjął z siebie swoją czarną kurtkę i narzucił ją na mnie. Objął mnie ramieniem i prowadził mnie w stronę auta.
- A gdzie dziewczyny i  David?- spytałam.
- Gdy tylko zauważyliśmy, że gdzieś zniknęłaś powiedziałem mu, żeby zabrał twoją siostrę i koleżankę, zamówił taksówkę i zawiózł je do domu- odpowiedział. Kiwnęłam głową i dałam się dalej prowadzić. Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy w stronę domu. Jechaliśmy w ciszy. Miałam nadal te straszne obrazy. Jeszcze nigdy się tak nie bałam. Kilka słonych łez wyleciały z moich oczu. Byłam wycieńczona i wyziębiona. Jak na jeden dzień stało się za dużo. Nagle poczułam dużą ciepła dłoń na mojej.
- Hej młoda nie płacz- mówił spokojnym głosem. Spojrzałam na jego piękne niebieskie oczy i lekko się uśmiechnęłam.
- Nie mów do mnie młoda- odparłam. -Nienawidzę tego.
- Ale dlaczego?
- Bo nie.
- No dobrze młoda.
- Jeśli ty będziesz mnie tak nazywać, to ja na ciebie będę mówiła stary dziad. 
- Nie odważysz się- uśmiechną się.
- Czyżby? A chcesz się przekonać?- powiedziałam.
- Dobra schowaj pazurki lwico- podniósł dłonie w geście poddania, przy czym puścił kierownice.
- Radze ci trzymać kierownice, bo nie chce wąchać kwiatków od spodu- powiedziałam stanowczo.
- Nie martw się. Przy mnie nic ci się nie stanie.
- Wątpliwe- wymamrotałam. Jego uśmiech od razu znikł. Dalszą drogę pokonaliśmy w ciszy.

#############
Hejka Moi Drodzy :) Po dłuższym czasie mamy kolejny rozdział. Mam nadzieję, że się spodoba. Czekam na komentarze i gwiazdki.;):*:) Miłego wieczoru kochani.:)


WIELKA KOREKTA!! Córka ProkuratoraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz