Rozdział 7

50 3 1
                                    

Wstałam z trudem, bo wczoraj bardzo późno wróciłam do domu. Wieczór był wspaniały, a szczególnie wątek, kiedy Niall wyznał mi, że mu się podobam. Wiem, że nie powiedziałam mu tego samego, ale na boję się mówić o swoich uczuciach. Po prostu tak mam.
Ubrałam sie i wyszłam do szkoły. Pomyslałam, że zajdę po drodze po Kate i Scotta, ale zobaczyłam, że zaraz mogę się spóźnić. Nagle ktoś zatrzymuje swój samochod koło mnie. Nie pewnie odwracam sie, żeby zobaczyć kierowcę i jest to moj nauczyciel od matematyki, znaczy Harry.
- Podwieść Cie?- uśmiechnął sie, a ja pokiwałam głową na nie.
- To blisko, a mam jeszcze sporo czasu.- powiedziałam wymijająco i chciałam odejść, ale on zaczął isc koło mnie.
- Masz jakieś 1,5 kilometra, a masz 7 minut.- spojrzał na zegarek zeby dokładnie określić.
- Nie naprawde. Nie trzeba.- zaczekam isc szybciej, ale on wciąż jechał koło mnie i ciagle sie na mnie patrzył. Po dłuższej chwili wsiadłam. Bardziej upartego człeka nie widziałam.
- To dla mnie zaszczyt.- powiedział, kiedy zapinałam pasy.
- Jedźmy.- spojrzałam sie przed siebie.
- Czemu jesteś taka nie miła?- spojrzałam sie na niego z wyrzutami sumienia. Faktycznie, nic złego nie zrobił, a ja jestem niemilcem.
- Ja już taka jestem.- wróciłam do patrzenia sie na drogę.
- Nie miła?- spojrzał sie na mnie.
- Nie wszystkim ufam.- rownież sie na niego spojrzałam.
- Jesteśmy.- powiedział zatrzymując się, ale wciąż patrząc w moje oczy.
- Dziękuje za podwózkę.- zbliżał sie niebezpiecznie, jakby chciał mnie pocałować, wiec wyszłam z samochodu szybkim krokiem.
- Allison!- wyszedł z samochodu, ale ja po prostu szybciej poszłam.
Jakbym sie zatrzymała zaraz powstały by jakieś plotki.
To bedzie ciężki dzień.

Unbelievable || T.P. H.S ( zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz