Rozdział 21

32 2 2
                                    

Spędziliśmy z Theo cały dzień. Na przerwach rozmawialiśmy o głupotach i siedzieliśmy pod klasą, Czekaliśmy również na szanownego pana Stylesa.
- Widziałaś Scotta?- zapytał nagle.
- Nie, a ty?- spojrzałam na niego.
- Ma tu być za chwilę.- powiedział, a ja zaczęłam się zbierać.
- Hej gdzie idziesz?- chciał sie podnieść ze mną, ale go zatrzymalam.
- Nie, ja mam lekcje, ty sobie z nim pogadaj jak chcesz.- wstałam i nagle zobaczyłam jak wchodzi w korytarz, więc zawróciłam i postanowiłam obejść ten korytarz.
- Theo!- nagle usłyszałam jego głos wiec przyspieszyłam.
- Allison czekaj!- usłyszałam Theo, który prawdopodobnie chciał, żebym do nich wróciła, ale zaczęłam uciekać.
Chwile pózniej dzwonek zadzwonił, a ja akóray wchodziłam do klasy. Miałam szczęście, że mam tera lekcje bez Scotta, a po obiedzie idę do domu.
Chcecie wiedzieć jak zaczyna się nasza poniedziałkowa matematyka?
- No to moi drodzy, schowajcie wszystko i wyciągnijcie karteczki.- zaśmiałam sie na jej słowa. To rutyna.

Lekcja minęła nam kartkówką, a potem przyszedł czas na obiad. Starałam sie unikać Scotta, ale bałam sie, że mi to nie wyjdzie. Wzięłam swoją porcje i usiadłam gdzieś w rogu jadalni, sama przy stole.
Zjadłam i juz szczęśliwa odnosiłem naczynia, kiedy na chwile sie odwróciłam i wpadłam na kogoś.
- Przepraszam.- usłyszałam głos Scotta, więc szybko sie podniosłam i chciałam uciekać, ale on mnie zatrzymał.
- Puść.- powiedziałam spanikowana.
- Chcesz taka brudna wracać do domu? Chodź się umyć.- był w dobrym humorze, więc poszłam z nim.
Weszliśmy do męskiej szatni, w której są prysznice. Poszłam pod kran, a Scott zdjął brudną koszulkę i wszedł pod prysznic. Zaczęłam sie gapić jak idiotka, a zapominając, że ja też wątek brudna.
- Widzę.- powiedział nagle, a ja wróciłam do czyszczenia koszulki.
- Tylko myje koszulkę.- powiedziałam wymijająco.
- Nie lepiej Ci się umyć, jesteś cała w sosie. Dam Ci koszulkę i pójdziesz do domu.- odwróciłam się.
- Ty potrafisz normalnie rozmawiać ze mną? Wczoraj powiedziałam najgorsze słowa jakie można powiedzieć chłopakowi, a ty dalej chcesz ze mną rozmawiać?- zdziwiłam się.
- Wiesz, ja nie zmienię stosunki do ciebie. Może ty tak, ale ja nie. Nie chce innej, bo tylko Ciebie pokochałem.- powiedział, a ja podbiegłam do niego i go pocałowałam.
- Głupek.- powiedziałam odklejając się.
- Ale jaki przystojny.- powiedział, a ja zdjęłam koszulkę, bo woda sie na mnie lała.
- Musze sie umyć.- powiedziałam, on się odwrócił i zaczął się unierać i przyszykował mi swoją koszulkę i dresy.
- Masz mi potem odnieść spodnie.- zaśmiał się.
Nagle cos poruszyli sie przy oknie, wiec dokładnie ske przyjrzałam i zobaczyłam Stylesa. Pierwsze co przyszło mindo głowy to zawołać.
- Theo!- zawołałam go i rzuciłam się w pościg za czarnym wilkiem.

Unbelievable || T.P. H.S ( zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz