Rozdział 34

30 2 0
                                    

Kiedy wytłumaczyłam wszystko mamie ze szczegółami, łącznie z tym, że jestem wilkołakiem, mama wzięła mnie za wariatkę i chciała wziąć do psychologa, ale wtedy uciekłam jej z domu, a ona zaczęła mnie gonić, zamieniłam się w wilkołaka, a ją zatkało. Przeprosiła mnie za to, że mi nie wierzyła i było po sprawie.

Aktualnie dzisiaj mija trzeci dzień od, kiedy wróciliśmy, czyli wypada poniedziałek. Pierwszy dzień w szkole od powrotu dla mnie, a dla bliźniaków to w ogóle pierwszy dzień. W weekend zrobiłam im test inteligencji i nadrobiliśmy spore braki, ale na szczęście oni szybko się uczą i nie było większych problemów.
Boję się spotkania ze Scottem i resztą starej watahy, co nie zmienia faktu, że pewnie i tak się do mnie nie odezwą, ale dam wzrok Scotta powoduje u mnie ciarki.
- Jade gdzie są moje książki?- usłyszałam głos wkurzonego Jace'a.
- Jace nie drżyj się, a wszystkie twoje rzeczy są na dole.- odkrzyknęła Jade.
- I pośpiesz się!- dodałam spoglądając na zegarek.
- Już.- dosłownie w trzy sekundy od mojej wypowiedzi pojawił się na dole.
Pobiegliśmy do szkoły, bo Jace stwierdził, że chodzenie jest zbyt nudne, a przecież trzeba czasem wykorzystywać swoje wilcze atuty.
Znaleźliśmy sie na miejscu w jakieś 7 minut.
- Pierwszy dzień w szkole od jakiś 7 lat Jade.- zaśmiał sie Jace.
- Ty to byś sobie jeszcze poczekał.- zaśmiała sie jego siostra, a jemu mina zrzędła.
Ja, kompletnie nie zainteresowana moimi przyjaciółmi weszłam do budynku i od razu zaczęłam iść wolniej i rozglądać się za Scottem, Liamem i Theo. Założyłam kaptur i przyspieszyłam widząc drzwi do klasy. Kiedy już myślałam, że mam to wszystko za sobą, nagle:
- Allison?- stanęłam jak wryta słysząc jego głos, odwróciłam się i rzuciłam się mu na szyje.
- Cześć Liam.- powiedziałam i sie uśmiechnęłam.
- Scotta nie ma, bo pewnie zaraz o niego zapytasz. Nie widziałem go od paru dni, ukrywa się gdzieś w lesie.- powiedział, a zza jego pleców wyszli nagle Jade i Jace.
- Jade.- dziewczyna sie przedstawiła i podała Liamowi rękę. Jace zrobił to samo.
- Ciesze sie, że się poznaliście, bo dzisiaj idziemy razem na wycieczke.- powiedziałam myśląc o tym, żeby pójść dzisiaj do Scotta.

Unbelievable || T.P. H.S ( zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz