#18*

552 49 10
                                    

Jasiek siedział tam wlepiony w ekran laptopa. I co ja mu powiem, w związku z Piotrkiem? A w ogóle, on i Zocha? Ja naprawdę nie umiem wyobrazić ich sobie razem.

Najlepsi przyjaciele nagle lądują razem w łóżku? A może oni już tak dawno? Przyjaciele z korzyścią!? Fuu... Taki sam seks, bez uczuć, zwykłe dziwkarstwo. Nienawidzę takich ludzi. Ale czy oni byliby do tego zdolni? Nie wiem. Chyba ostatnio za dużo myślę. Albo o tym, co było kiedyś i nie ma już żadnego znaczenia, albo ,,Co by było gdyby...". Skup się na teraz. Nie myśl tyle. W sumie to od zawsze martwiła mnie przyszłość. Ba, nadal się jej boję. Co będzie później? Jak potoczy się moje życie? Ale to takie myślenie bez sensu. Nikt nie wie, co będzie dalej. ,,Tylko Bóg", jak mówi moja babcia.

Dobra, może na razie przemilczę ten temat. Zagadam Jaśka, może zapomni, po co poszłam na górę. Jeśli się nie spyta, nie powiem. Ale jeśli spyta- powiem prawdę. I tyle. Nie znam go, nie mam nic do stracenia.

-Co robisz?- spojrzałam przez ramię chłopakowi. Obrócił się gwałtownie, chyba dotychczas mnie nie zauważył.

-Jezu, nie skradaj się tak!- zaśmiał się Jaś. Ale on ma słodki aparat na zęby..
-A nic, nic... Planuję sobie wyjść na miasto z przyjaciółmi, dawno ich nie widziałem.Teraz właśnie piszę do nich wszystkich. Á propo, chcesz iść z nami?

Sama nie wiem. Jestem trochę kurna zmęczona po wczoraj. Ale w sumie ferie lecą. Muszę korzystać, nie mam wiele czasu, a chce się wyszaleć.

-Okej.-uśmiechnęłam się.- Kiedy?

-Po południu, około trzeciej. A Zocha i Piotrek?- i stało się. Zapytał. Wcześniej ustaliłam sobie w myślach, że powiem prawdę, ale teraz nie czuję się już tak pewnie. Nie. Nie stchórzę teraz. Raz dziewicy seks.

-No bo wiesz...-zająkałam się. Muszę mu to powiedzieć, ale jakoś dyskretnie. A poza tym nie wiem, czy Piotrek albo Zollka nie będą źli, że ich wydałam...no ale to trzeba było się pilnować!

-Piotrek i Zollka...oni są u góry.- Jasiek nie łapał. Kurde, będę musiała pleść dalej.- Razem. W łóżku. Nadzy.

Źrenice Jasia zwężyły się gwałtownie, a buzia otwarła. Spodziewałam się takiej reakcji.

-Chcesz powiedzieć, że spali ze sobą? Są razem?- drugie zdanie wręcz wyszeptał. Co mu jest?

-Tego to nie wiem. Nie wiem też jak Piotrek zareaguje na to, że powiedziałam Ci o tym.

Jasiek nie odzywał się więcej. Nie wiem nawet, czy słuchał tego co mówię, czy może tylko słyszał. Po zjedzonym śniadaniu Jasiek poszedł do swojego pokoju. Nie powiedział mi dlaczego. Nie odezwał się do mnie od czasu, kiedy powiedziałam mu, że Zollka i Piotrek prawdopodobnie spali ze sobą.

Á propo tych dwoje, jeszcze nie zeszli na dół. Pewnie jeszcze nie wstali. A ja nie mam zamiaru sprawdzać. Nie mam zamiaru znowu oglądać tych widoków co rano.

Leżałam na kanapie w salonie, marnując czas na wlepianie zwroku w telewizor. Nie leciało tam nic ciekawego, same powtórki, ale i tak nie miałam NIC do roboty. Ku mojej uciesze, wreszcie usłyszałam czyjeś kroki na schodach. Zocha, Piotrek albo Jasiek. Każda z tych możliwości jest dobra. Okazało się jednak, że dobra nowina jest podwójna, bo bo schodach zeszli i Zosia, i Piotrek

Stradivarius | Ajgor Ignacy (✔)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz