60. Happy birthday

17.8K 1.3K 98
                                    

Przez cały koncert swojej idolki, Niall śpiewał piosenki, napawając się głosem samej Katy Perry.

- This is how we do! - krzyknęła Katy, kiedy pierwsze takty tej piosenki zaczęły grać.

- It's no be deal, this is no be deal! - Horan śpiewał razem z Darcy, która znajdowała się obok niego - This is how we do, yeah...

Katy na scenie była niesamowita. Poruszała się dynamicznie i wdzięcznie.

- Bring the beat back! - jej głos był mocny i czysty, kiedy z łatwością wyciągała wysokie nuty.

Piosenka dobiegła końca, a wraz z nią koncert Katy się kończył. Artystka pożegnała się z wszystkimi i zeszła ze sceny przy ogromnych owacjach całej publiki.

Po kilkunastu minutach powoli każdy zbierał się do wyjścia. Na nieszczęście Nialla, Katy nie organizowała m&g po tym koncercie, więc nie miał okazji z nią porozmawiać, ale razem z Darcy wyszli na zewnątrz uśmiechnięci.

Była późna nocna godzina, a na dworze rzeczywiście było bardzo chłodno, jak przewidział Horan.

- Zimno ci? - spytał chłopak z wyraźną troską w głosie, widząc, że Darcy trzęsła się z zimna.
Skinęła ledwo zauważalnie głową, a chwilę potem kurtka blondynka znalazła się na jej ramionach, co dziewczyna skwitował a wdzięcznym uśmiechem.

- Louis przyjedzie po dopiero za pół godziny - oznajmił Niall, chowając telefon do kieszeni spodni - Bo zaspał - mruknął.

- W porządku.

- Chcesz pójść do jakiejś kawiarni czy coś? Gdzieś, gdzie jest ciepło - zaproponował, podchodząc bliżej.

- Jest środek nocy, wszystko jest zamknięte - zaśmiała się na jego słowa, krzyżując ręce na piersi, aby dodać sobie ciepła.

- Podobało ci się? - ni stąd, ni zowąd, Niall objął Darcy w pasie, przyciągając do swojej piersi.

Stali jak takie dwie sieroty pod areną, z której wychodzili ostatni ludzie. Było zimno, każdy starał się złapać taksówkę, a oni przytulali się do siebie szczelnie, aby wytworzyć ciepło.

- Było fantastycznie - odpowiedziała Darcy, szczerze się uśmiechając - Najlepszy dzień mojego życia!

- Cieszę się - oparł brodę na czubku jej głowy - Która jest godzina?

- Dziesięć po dwunastej - odpowiedziała, sprawdzając godzinę w swoim telefonie.

- Wszystkiego najlepszego, kochanie - uśmiechnął się, składając czuły pocałunek na zaróżowionym policzku dziewczyny.

A/N: Pozdrawia z matmy.. Dwie matmy to zło, uh.

Message from him// n.h part 1✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz