68. She told...

16.6K 1.2K 123
                                    

Kiedy załadowali się do taksówki minęło dobre dwadzieścia minut, ponieważ Harry wdał się w burzliwą dyskusję z Louisem i obaj zaczęli sprzeczać się o jakiś drobny szczegół, jak zawsze, kiedy byli pijani.

- Harry - zirytowany Niall siłą wciągnął Stylesa do taksówki,  podając kierowcy adres akademika, w którym obaj mieszkali.

- Jesteś jak małe, uporczywe dziecko - prychnął Niall, kiedy zielonooki zaczął bawić się zapięciem od pasa bezpieczeństwa.

- A ty jesteś jak... - wybełkotał Harry - Jak... zielony jednorożec.

- Jesteś idiotą, Styles - Niall pacnął go z otwartej dłoni w czoło.

W końcu, kiedy Harry znalazł się bezpiecznie w swoim pokoju i zapadł w spokojny sen o jednorożcach, Darcy i Niall pojechali w dalszą drogę do domu dziewczyny.

- Czemu jesteś taka cicha i nieobecna? - spytał Niall, wpatrując się w Darcy.

- Nie wiem - wzruszyła ramionami - Tak jakoś...

- Darcy, nie jestem głupi, proszę cię... - chwycił jej dłoń, ale akurat taksówkarz zatrzymał się pod domem Darcy i musieli wysiadać.

Kiedy Horan zapłacił za kurs, poszli w stronę wejścia do jej domu

- Bądź cicho, bo moja mam jest w domu - powiedziała Darcy, kiedy starali się jak najciszej przedostać do jej pokoju.

Kiedy im się to udało, dziewczyna przebrała się w swoją piżamę i weszła pod ciepłą kołdrę, a Horan podążył zaraz za nią.

- Mam się martwić? - położył swoje dłonie na jej okrytych kolanach.

- Nie odpuścisz, prawda? - mruknęła.

- Jeśli chodzi o coś co zrobiłem źle, to mi to powiedz - westchnął Niall, powoli tracąc cierpliwość.

- Nie, Niall - pokręciła głową - Jest w porządku, wszystko co dzisiaj zrobiłeś, było cudowne, naprawdę dziękuję.

- Więc o co chodzi?

- Kim jest dla Ciebie Jenna? - wypaliła, zanim zdążyła ugryźć się w język.

- Jenna... - powtórzył, wzdychając głośno - Jenna jest dla mnie kimś w rodzaju... przyjaciółki, nie wiem Darcy, trudno to określić.

- Czyli jest dla ciebie kimś ważnym - pokiwała głową ze zrozumieniem.

- Chodzi o Jennę, tak? Powiedziała ci coś? - Niall przysunął dziewczynę bliżej siebie tak, że jej głowa spoczęła na ramieniu chłopaka.

- Nie, ja... - westchnęła - Dała mi do zrozumienia, że to ją pieprzysz, a nie mnie i mam się od ciebie odczepić, bo prawda jest taka, że jestem tylko małą, zakompleksioną licealistką, którą się znudzisz po jakimś czasie, bo nie dam ci tego czego będziesz chciał - po policzku dziewczyny spłynęła pojedyncza łza, co starała się ukryć, ale Niall to Niall.

On zwraca uwagę na szczegóły.

- Darcy... - westchnął, nie mogąc uwierzyć w to co powiedziała - jesteś pewna, że tak powiedziała? Może źle zinterpretowałaś jej słowa i... Nie wiem, Darcy, Jenna nie jest taka osobą...

- Wiedziałam, że mi nie uwierzysz - prychnęła.

- Porozmawiam z nią, okej? - zaoponował - Ale tak nie jest, słoneczko Jesteś moją mała dziewczynką.

- Brzmisz jak pedofil - mruknęła.

- Psujesz moment - Niall szturchnął ją w bok, na co pisnęła.

- Niall, mam łaskotki - zaśmiała się, starając się być cicho, aby nie obudzić swojej matki.

- Naprawdę? - uśmiechnął się szeroko, kiedy dziewczyna wylądowała na poduszkach, a on uniósł się na ramionach, zwisając nad jej ciałem.

- Niall... - mruknęła ostrzegawczo, kiedy twarz blondyna zbliżyła się do jej.

Tym razem jednak nie zaprotestowała, kiedy Horan delikatnie musnął jej usta, składając na nich pocałunek.

- Dobranoc, Darcy - położył się obok niej, a ona przytuliła się do jego ciała, powoli zasypiając.

A/N: Maybe, Narcy is coming :')

All the love, a.





Message from him// n.h part 1✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz