*Niall's pov*
Stałem przed domem Darcy i zastanawiałem się czy to był dobry pomysł żeby tu przyjść. Co jeśli nie będzie chciała ze mną rozmawiać? Co jeśli akurat dzisiaj jej ojciec będzie u niej w domu i dziewczyna będzie miała przeze mnie problemy?
Trzymałem w ręce białą różyczkę, którą z trudem kupiłem, ponieważ ostatnia kwiaciarnia, do której zajrzałem była własnie zamykana i żeby dostać ten kwiat musiałem błagać właściciela i zaoferować cztery razy większą cenę. Ale czego się nie robi żeby kupić dziewczynie kwiatka.
Jeszcze raz przeanalizowałem w głowie to co miałem Darcy do powiedzenia i zadzwoniłem do drzwi, modląc się w duchu żeby to ona otworzyła, a nie ktoś z jej rodziny.
Nigdy nie byłem dobry w wyrażaniu swoich uczuć, nie mówiąc już o przepraszaniu.
Po kilkunastu sekundach, które ciągnęły się w nieskończoność, drzwi się otworzyły, a za nimi stała Darcy.
Dzięki Bogu- westchnąłem w duchu.
- Niall? Co ty tutaj robisz? - dziewczyna zdziwiła się na mój widok, przyglądając mi się uważnie.
Miała na sobie za dużą bluzę i czarne legginsy i nawet w takich ciuchach wyglądała idealnie.
- Darcy, ja...
- Niall, mój ojciec zaraz tu przyjedzie z moją matką i...
- Pięć minut - powiedziałem niemal błagalnie, kurczowo trzymając różyczkę w swojej ręce.
Darcy skinęła głową i zamykając za sobą drzwi, wyszła na zewnątrz w samych skarpetkach, ale niezbyt się tym przejmowała.
Jej wzrok na chwile zatrzymał się na kwiecie, który trzymałem w dłoni. Przez jej twarz przebiegł cień uśmiechu i to dało mi motywację do tego, aby powiedzieć to po co tu przyszedłem.
- Przepraszam, Darcy i... - zacząłem - Kopiłem ci kwiata, wiesz... - mruknąłem, na co Darcy cicho się zaśmiała.
-Jesteś beznadziejny w przepraszaniu - prychnęła, kręcąc głową. Delikatny wiatr zwiewał jej włosy na twarz tak, że co chwile je odgarniała, co mnie cholernie dekoncentrowało.
- Wiem - uśmiechnąłem się lekko - Ale naprawdę nie chcę żeby dwa miesiące przed twoim wyjazdem między nami było tak jak przez ostatnie dwa tygodnie i przepraszam - powtórzyłem, podając jej różyczkę.
Darcy wzięła kwiata do ręki i powąchała go, patrząc na mnie.
- Piękny, dziękuję - uśmiechnęła się - Też cię przepraszam, Niall - westchnęła. Oboje zawiniliśmy i... - wzruszyła ramionami.
- Możemy zacząć od nowa? - podsunąłem, robiąc krok w jej stronę.
Darcy nic więcej nie powiedziała tylko rzuciła mi się na szyję, obejmując mnie mocno rękami.
Poczułem jak wielki ciężar spada mi z serca; wreszcie mogłem z powrotem trzymać ją w swoich ramionach.
A/N: Wcześniej dodałam ten rozdział, ale stwierdziłam, że jest beznadziejny i napisałam ten, więc przepraszam za zamieszanie. Co u Was misie? W końcu piątek trzynastego:')
edit. BĘDZIE DRUGA CZĘŚĆ TYLKO NIE MAM POMYSŁU NA TYTUŁ, JAKIES PROPOZYCJE?
All the love, A. x
CZYTASZ
Message from him// n.h part 1✔
FanfictionOpowiadanie, w którym cicha i niepozorna Darcy pisze do wiecznie niedostępnego i chamskiego Nialla, na siłę szukając przyjaciela. cover by @vitecal twitter: #MFHFF #1 in fanfiction (najwyżej)