*6*

136 6 0
                                    

(Trzy dni później)

Na meczu Alice siedziała na trybunach i kibicowała naszej drużynie a koło niej siedzieli Louis i jego przyjaciel Sean. Też kibicowali naszej drużynie. Po pierwszej serii jest 1:0 dla nas. Na przerwie wchodzą Czyrliderki jak my. Gdy skończylismy nasz układ wszyscy wstali klaskali nasza drużyna ukłonila się i zrobiliśmy "trójkąt" ja byłam na samej górze. Wszyscy klaskali. Zbiegliśmy z boiska. W szatni wszyscy sobie pogratulowalismy. Ja, Casper i Jaspar poszliśmy na trybuny do Alice. Ona z Casperem siè całowali i lepiej było na nich nie patrzeć.

*Alice*

Siedziałam na trybunach i czekałam na mojego chłopaka. No i tak jakoś wyszło. Jak mogłam się nie oprzec przeciez jest moim chłopakiem. 5 minut później rozmawiałam z Doris o tym ze nie ma jeszcze chłopaka i że pomogę jej znaleźć.

- nie ma mowy znajdziesz chłopaka ja ci w tym pomoge

-nie chcę a wogóle uczuć nie wyznaje nawet swoim rodzicom ha ha

- no dobra ale ja ci pomogę znalezc i z uczuciami.

- nie dzieki

Na Doris gapiło sie dwoch chłopaków z naszej klasy no no jeden był calkiem przystojny. Miał rostrzepane włosy na głowie, brązowe oczy a drugi to ciemny blond o oczach niebieskich ale szczerze to brunet był przystojniejszy od Louisa. Louis jest chłopakiem który naiwne laski bierze na jedną noc a później je odrzuca oblesny koles. Wszystko jej powiedziałam i pogratulowałam jej występu.

*Doris*

- dobra ja się zbieram musze załatwić pare spraw ok.

- dobra pa- na pożegnanie uścisnela mnie mocno ja oddalam jej uscisk.

Gdy wychodziłam już za bramkę poczułam że mnie ktoś trzyma za nadgarstek i nie chce puścić. Odwróciłam się i widziałam przed sobą Louisa.

- puść mnie

- nie. Umówisz sie ze mną bo jak nie to...

- to co, nie nie umówię się z tobą.

- pożałujesz tego jeszcze będziesz mnie błagała na kolanach żeby się ze mną umówić

- wiesz byłabym bardzo głupia gdyby sie z tobą umówić nie masz nic w sobie co by mnie zaciekawilo

- no zobaczymy

- wal się- pokazałam mu środkowy palec.

Odwróciłam się i poszłam w stronę domu.

*Louis*

Ona jest cudowna tylko uparta i zadziorna nie lubie takich ale jej ciało mnie powala. Jest tak szybka i umiesniona. Może dam sę z nią spokój. Jej kapitanka też jest szybka i umiesniona tak jak ona i napewno nie jest uparta i zadziorna może z niąsie umówię.

*Sean*

Stałem cały czas przy Louisie przyglądając się brunetce, która dała kosza i nie oparła się psikusom Louisa. Ta piękna brunetka widocznie nie jest łatwa. Czekałem na jej przyjaciółke i jej chłopaka może by się dało coś o niej dowiedzieć....

____________________________________
I jak wam się podoba nowy rozdział. Myślę na nowym rozdziałem i nie wiem co mam tam dać. Całkowity brak weny. Jak chcecie to mi podajcie co ma być w dziale następnym. Pozdrawiam huracana. BYE

"JESTEM JAKA JESTEM"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz