*9*

114 6 0
                                    

Następnego dnia w szkole przywitałam się z moimi przyjaciółmi, śmialiśmy się wygłupialiśmy się było super do pewnego czasu gdy z stamtąd wziął mnie Louis.

- odpierdol się ode mnie zostaw mnie w spokoju
- nie rozumiesz ze cie kocham
-jakoś tego nie widze to jest u cb tylko pragnienie nie miłość wierz mi odwal sie- przyciągnął mnie do siebie i rzucił mnie na ścianę i przywarł mnie do siebie
- zostaw mnie proszę debilu kurwa zgnijesz
- spotkamy się potem haha
- raczej w grobie
- nie pyskuj

Wróciłam do przyjaciół i od razu powiedziałam żeby nie pytali i tak zrobili. Na lekcji siedziałam z Seanem i wolałam się nie odzywać. Dostałam od niego karteczke z napisem Co się stało wtedy na plaży. A co go to obchodzi pewnie jest taki sam jak jego przyjaciel napisałam mu to. I po chwili znów ta sama karteczka nieważne chciałem tylko wiedziec i wiem że źle mnie osądzasz o to kim nie jestem. Niewiem możliwe że nie powinnam go tak osadzac ale...  Przykro mi jestem jaka jestem wiem ze nie powinnam cie tak osadzac ale jeszcze nie zaufalam ci i nie znam cie tak dobrze. I znow oddalam mu kartkę i szybko ją dostałam pisalo na niej  i niewiem czy poznasz.

Z klasy wyszłam i od razu ktos przyciągnął mnie do siebie myslalam i bylam pewna ze to Louis.
- Louis odczep sie ode mnie daj mi spokój już rano powiedziales to co mialam uslyszec
- co ci powiedział
-Sean! -odwróciłam się i od razu odskoczylam a on zwyczajnie sie ze mnie nabijal i nie ukrywal tego- co ty robisz czemu mnie z tyłu nachodzisz i obejmujesz i co chcesz bo napewno nie przyszles ot tak co chciałeś
-przepraszam
- za co
- za to co napisałem
- spk nara
-nara- znów przywarł mnie do ściany i zbliżył swoją twarz bliżej mnie aż czułam jego oddech ale ktoś go odepchnal i rzucil go na szafki był to jego najlepszy przyjaciel Louis szybko pobieglam i weszlam miedy nich choc brunet tez okładał go piesciami i mówił ze mu na mnie nie zależy.
- przestańcie! Zostaw go Louis zachowujecie sie jak jakies wilki klocace sie o mieso
- odczep sie Doris nie chce ci zrobic krzywdy
-jestescie cali w krwi a ja nie chce byc świadkiem śmierci kogos z was nie mam zamiaru spowiadac sie policji
- i nie bedziesz wiec spierdalaj- w oczach Louisa widziałam gniew

Brunet wstał z ziemi przesunal mnie i walnął go w nos az mu krew poleciała i przywarl go do ściany i uspokajał go, krótko to trwało bo po chwili przybili sobie piątki i odeszli.

Na treningu nic ciekawego ciągle ten sam układ a teraz właśnie z Nathanem i z Aleksem szliśmy do Alice.
- no to za trzy dni nastepny mecz
- tak
- ciekawe co Alice będzie robic moze da radę wpaść- westchnełam
- napewno

Ja nie moglam iść do Alice ponieważ brat mi powiedział ze jestem mu potrzebna. Tak mam brata nie mówiłam wam o tym bo sama sie dopiero tydzień temu dowiedziałam a w jaki sposub nie byl przy mnie to ja sama nie wiem. James uwielbia samochody i mam z nim nawet dobry kontakt.
-jestem co sie stalo
- siemka no to tak jedziesz ze mna na zakupy i ubierz sie ładnie bo wyskoczymy na imprezę
-ale nasz tata...
- nie udawaj ze jestes grzeczną dziewczynką
- ej watpisz w to ja zawsze jestem grzeczna
- jak śpisz
- o ty ch.. dobra juz idę mogą byc spodnie
- a moze byc sukienka popierwsze chce z toba zatanczyc
- ale w spodniach mi sie lepiej tańczy
-no nie zrobisz tego dla swojego o 2 lata braciszka- ach zapomnialam ma 19 lat
-dobra ale pierwszy i ostatni raz

"JESTEM JAKA JESTEM"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz