*15*

59 3 0
                                    

Dzis jest ten dzien w szkole co prawda odlaczylam sie i nie sluchalam co do mnie mowia. Rozmyslalam caly czas co stalo sie wczoraj i przypominalam sobie swoj uklad by nie wypasc jak ostatnia idiotka najtrudniejsze zadanie w ukpadzie bylo to ze to ja mam najtrudniejsze sztuczki zrobic i tak jakos wyszlo ze lekcja sie skończyła i chcialam juz kierowac sie na rozgrzewke gdyby nie czyjeś dlonie mnir bie powstrzymaly.

- Doris bo ja chcialem cie bardzo przeprosic za to jak sie ostatnio zachowywalem, to jak cie traktowalem wiem zachowalem sie jak ostatni dupek i mozesz sobie myslec co chcesz ale podobasz mi sie i nie bede zly gdy mnie odrzucisz ale zebysmy byli tylko chociaż... - powiedzial to na jednym wdechu
- no wykrztus to z siebie- powiedzialam obojetnie
- przyjaciółmi prosze
- nie wiem daj mi czas Louis ja musze to przemyslec ale jest jeden warunek...
-jaki zrobie wszystko
-no to ze nic wiecej miedzy nami nie bedzie
- okey ale przytulac cie obejmowac ramieniem moge co nie ... oczywiscie jako przyjaciółkę- powiedzial blagalnym glosem
- yyy- trzymalam go w niepewnosci- no dobra

Ucieszył sie i rzucil mi krutkie zycze powodzenia i czesc.

Na rozgrzewce sie rozgrzewalam i po czym poszlam sie przebrac. Lili ppwiedziala ze zrobi mi warkocza poniewaz kucyk szybko sie rozwali. Gdy bylam gotowa wybieglam na boisko i caly tlum ludzi na boisku wstal o zaczeli klaskac. Musiałam udawac zdezorientowana poniewaz taki byl uklad obracalam sie w poszukiwaniu mojej druzyny gdy rozbrzmiala pierwsza czesc piosenki wtedy cala druzyna wybiegla z tlumu izaczelismy swoj pokaz gdy nadszedl ten najgorszy moment zaczelam sie bac ze sie nie uda ale to juz bylo za pozno musze to zrobic dla mojej druzyny i w pewnym sensie nie myslalam odepchnelam sie na piramidzie i gdy bylam w powietrzu czulam ze żołądek lata i zamknelam oczy nie chcialam widziec jak upadam na ziemie i rozwalam głowę. Gdy usłyszałam gwizdy i klaskanie otwarla oczy nie mogac uwierzyc ze jednak udalo sie usiadlam na ziemi i kazalam im isc bo oni sie apieszyli a ja siedzialam na srodku boiska cala zmeczona. Gdy zauwazylam smiejacych sie ze mnie piłkarzy i tlum ludzi na trybunach polozylam sie i gleboko oddychalam. Wzieli mnie pod pachy i zaciagneli na trybuny do wrzeszczacej i machajacej Alice z z z ... Emily nie moglam uwierzyc ze jednak przyszla.
- bylas swietna- powiedzial jeden z pilkarzy
- yyy dzieki- usmiechnal sie do mnie a ja do niego- powodzenia i polamania nog- palnelam
-dzieki

Chcialam przytulic Alice ale ona mnie odepchnela.
- smierdzisz idz wziasc prusznic i sie przebiez bedziemy czekac a o bylas swietna
- ej... dzieki

Poszlam pod prysznic i gdy juz wyszlam ubrana i pachnaca. Ruszylam na trybuny a tam widze osciskujacych sie Alice i Nathana a obok nich mojego brata i Em. Nie no czemu ja mam tego pecha gdy wychodze z szatni ciagle ktos z moch znajomych musi sie calowac. Obsesja masakra.
- hej mozecie przestac wymieniac sie swoja slina- palnelam a moj brat chcial mnie wkurzyc i terqz wygladalo to jakby pochlanial Em buzię. Oblesne.
- wez przestan. To jest ochydne.- wszyscy zaczeli sie ze mnie smiac.

Gdy wrucilam do domu cala zmeczona rozebralam buty i poszlam do kuchni cos zjesc bo bypam strasznie glodna. Okazalo sie ze dzis mam pusty dom ale jest tak cie mno ze sie boje byc sama. James poszedl do Em a Alice do Nathana. Nagle uslyszalam trzask czegos szklanego w moim pokoju zaniepokojona wzielam to co mialam pod reka czyli patelnie. Szlam po ciemku z patelnia ktora byla napieta. Przed drzwiami tak sie balam ale uswiadomilam sobie ze mam patelnie napewno mi pomoze. Klnelam w duchu. Wkoncu zebralam sie na odwage i powoli uchylilam drzwi. Pokonalam kilka kroków do mojego pokoju i gdy usłyszałam kogos za soba od razu walnelam ta osobe w glowe ze strachu az zapiszczalam i od razu oswiecilam pokoj. Byl to...

"JESTEM JAKA JESTEM"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz