*21*

43 1 0
                                    

-jejku jak my sie za tobą stesknilismy- zaczeli krzyczeć i smiac sie
-a myslicie ze ja za wami nie- przytulilam ich po kolei
-wiemy wiemy ze się stesknilas bo nas tak bardzo kochasz- brakowalo mi jednej osoby ktora zawsze byla przy mnie
-a gdzie jest Michael jakoś go tu nie widze- zapytalam
-wlasnie sie mineliscie przed chwilą wyleciał do Malibu do swojego bajlepszego przyjaciela.- no trudno
-ok co robimy dzisiaj hmm? -zapytalam z nadzieja ze cos ciekawego
-idziemy na plaze pokażę ci takiego przystojnego ratownika ale z niego ciacho- no nie znow sie zaczyna
- Lusi jak mozesz nazywac chlopaka ciachem ej ja lubie ciastka ale nie w twoich bzdurach- wymamrotalam, przy nich od razu mi sie humor polepszyl
-no ale ciacho to chyba dobre okreslenie tego przystojniaka jest taki umiesniony..
-to sie z nim umów- wszyscy zaczeli sie smiac ja bylam w szoku nie wiedzialam o co im chodzi a Lusi spaliła buraka- dobra z czego sie smiejecie a ty Lusi musisz przejac stery
-ale ja sie wstydze i juz tyle razy próbowałam zwrócić na siebie uwagę-usmiechnelam sie do niej cwaniacko a ona na mnie popatrzyla z pod przymruzonych powiek nie wiedzac o co mi chodzi.

-mam plan
-o nie twoje plany sa bardzo zle- powiedziala na jednym wdechu Lusi
-ale zawsze działają no wiec tak...

_______

Podbieglam do ratownika przerażona wymachiwalam rekami jak jakas przestraszona nastolatka. Niewazne mam tu najtrudniejsza role do odegrania. Doris weź sie w garść.
-pomocy! Moja przyjaciółka ledwo utrzymuje sie na wodzie a zapomnialysmy ze ona boi sie wody i nie umie plywac prosze pomoz mi- krzyczalam przerażona
-gdzie ona jest- wskazalam palcem a on pobiegl w strone tam gdzie mu wyznaczylam ja skierowalam sie za nim i tylko zdarzylam ujrzec jak znika w wodzie i po chwili wyciaga z niej Lusi ktora obejmuje jego szyje i sie szczerzy jak mysz do sera.

Postawia ja na piasku i chwilę z nim rozmawia nie wiem o czym. Ale jednak ta rozmowa nie trwala dlugo i on tak po prostu kierowal sie do stoiska dla ratownika. Postanowiłam ze sama zadzialam. Podeszlam do Lusi i zaczelam sie na nia drzec i wymacgiwalam rekami zeby zwrocil na nia uwage. Lusi byla zdezorientowana patrzyla na mnie w szoku.

- Lusi jak moglas mi to zrobic rozwalilas mi moj samochod i co ty sobie wyobrazasz ze podaruje ci to tak. Wlasnie zadzwonil do mnie kumpel ze ty rozbilas mi szybe- darlam sie na nią i katem oka widziałam jak ten caly ratownik sie zatrzymal i odwrócił sie w naszym kierunku
-ale ja nie wiem o czym ty mowisz ja nic tak...
-nie klam bo tylko na tyle cie stac myslalam ze jestesmy przyjaciolkami- popchnelam ja tak ze upadła ze lzami w oczacg na piasek wiem ze bede musiala ja przepraszac

Nagle ten chlopak podbiegnal odsunal mnie od niej, kleknal przy niej i mowil uspokajające slowa i po chwili przytulil ja i podniosl a ona sie e nievo wtulila.

-ej Lusi przepraszam ja nie chciałam możemy pogadać- popatrzylam na nia.
-nie wiem czy mamy i czym- o nie dam za wygraną
-no proszę- powiedzialam z mina szczeniaczka
-ok

Wzięłam ja na bok kolo przyjaciolek i zaczelam sie tłumaczyć.
-ja naprawde przepraszam myślałam ze sie skapniesz ze ja to zrobiłam specjalnie. Nie nartw sie zadniego samochodu mi nie rozwalilas zaden kumpel do mnie nie dzwonil a popchnelam cie dlatego zeby zareagował. Nie moglam patrzec gdy tak po prostu odchodzi jesli ty jestes w nim zakochana pamietaj przyjaciolki trzymaja sie razem i sobie pomagaja tak?- powiedzialam wszystko tak szybko mam nadzieje ze cos zrozumiala i ze nie musze sie powtarzać.
-boze kobieto wiesz jak mnie przestraszylas ja myslalam ze ty tak na poważnie. Ai dziekuje ci bo wlasnie zaprosil mnie na kawę. - gdy to uslyszalysmy zaczelysmy skakac z radosci i rzucilysmy sie na Lusi.

Nagle dostalam smsa od jakiegos chlopaka.

Nieznany
Pamietaj bede cie pieprzyl cale dnie i noce. Przyjedz do Malibu tam gdzie mieszkalas nie warto jechac do przyjaciółek gdy twoja matka nic o tym wyjezdzie nie wie.

Ja
Odpierdol sie ode mnie matka mnie nie interesuje tak jak ona mnie. I wogule kim jestes ze piszesz cos takiego do mnie.

Nieznany
Znasz mnie lepiej niz myslisz. Prawde mowiac stesknilem sie za twoim tylkiem. Ktory jest taki jedrny

Ja
Piles cos, paliles, brałeś, koles co z toba nie tak ogarnij sie i odpierdol sie ode mnie

Nieznany
Kocham cie

Ja
Nie warto mnie kochac zegnam niewyzyty

Niewyżyty
Pa ksiezniczko :)

"JESTEM JAKA JESTEM"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz