POWRÓT DO RZECZYWISTOŚCI...!

304 12 0
                                    

  Życie, takie ładne słowo, każdy ma swoje i każdy dostaje jedno, nie dostaniesz drugiego, nie możesz go powtórzyć ani nic zmienić, jedno jedyne...!

Jedno życie, jedna śmierć, wszystko wydaje się takie proste. śmierć dopadnie każdego z nas, ale myślałam, że z tym problemem będę się borykała dopiero jak będę już babcia, niestety przeznaczenie dopadło mnie znacznie szybciej.

Wszyscy powtarzają mi, że to jeszcze nic pewnego, że jeszcze nic nie wiadomo a ja z dnia na dzień czułam się coraz gorzej, czułam oddech śmierci na plecach, czy to możliwe, że mnie dopadnie.

Miałam wiele planów i marzeń jak każdy z nas, ale moje stawały się coraz mnie realne, coraz mniej rzeczywiste, nie pragnęłam nie wiadomo czego, chciałam być lekarzem żeby móc pomagać innym, żeby leczyć i dawać nadzieję na lepsze dni, a teraz to ja jestem leczona i dostaje nadzieję, wiecie co nas uczą na jednych zajęciach, żeby nigdy nie mówić pacjentowi, że umiera choćby nie wiadomo jak źle było, nigdy nie odbieramy nadziei. Chciałam też być kochana, i móc obdarzyć kogoś taką miłością, chciałam z ta osobą przeżyć całe życie, na szczęście połowa się spełniła, Andrzej to ten jedyny wiem to, ale nie spędzę z nim życia, nawet połowy.

Andrzej: Co tak myślisz?

Ja: Myślę nad sensem tego życia.

Andrzej: Przestań będzie dobrze ja w to wierzę i tak będzie na pewno.

Ja: A jak nie będzie, jak to już końcówka mojego życia.

Andrzej: Wtedy zaczniemy spełniać wszystkie twoje marzenia.

Ja: Tak nie można.

Andrzej: Ale jak?

Ja: Nie możesz porzucać swojego życia, żeby uszczęśliwić mnie pod koniec mojego.

Andrzej: Ty jesteś moim życiem.

Ja: Co będzie jak umrę.

Andrzej: Nie umrzesz.

Ja: Ale musimy rozważyć taką opcję.

Andrzej: Już nic nie będzie takie same.

Ja: Ale mogę cię o coś prosić.

Andrzej: O co tylko chcesz.

Ja: Obiecaj mi, że będziesz szczęśliwy.

Andrzej: Nie mogę tego zrobić przykro mi.

Przez te ostatnie chwile, zastanawiałam się jak to będzie, co czeka mnie po śmierci, co czeka Andrzeja, chciałam pozamykać wszystkie sprawy ale Andrzej mi nie pozwolił, twierdził, że to nie jest konieczne ale bałam się, że niestety jest. Oczekiwanie, oczekiwanie, oczekiwanie...!

Każdy dzień jest błogosławieństwem, każdego dnia dziękuję bogu, że jeszcze mogę oddychać, ciężko jest żyć z taką świadomością, że każdy dzień może być twoim ostatnim...!

Dzisiaj miałam ostateczną wizytę, nie powiedziałam o tym nikomu Andrzej wyjechał na mecz, a ja dostałam telefon ze szpitala, że są już ostateczne wyniki, bałam się ale wolałam być sama, nie wiem dlaczego, wolałam nie słuchać słów motywacji, tego że jak nawet będę miała raka będzie dobrze, chemia i te sprawy ja już w to nie wierzyłam nie da się dwa razy uciec przed śmiercią, ona chce mnie dopaść za wszelką cenę, ale jak jak im powiem, że umieram, jak ich poinformuje o wynikach, zastanawiam się, nad ucieczką, spakowanie wszystkich swoich najcenniejszych rzeczy, zdjęć, filmów, tego co przez te ostatnie miesiące będę robić i jak będę żyć bez Andrzeja,jak mogę go zostawić, mam chęć napisać mu ostatnią kartę i wyjechać żeby nie musiał się męczyć z chorą osobą.

A kiedy już stracisz wszystko...! /ZakończonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz