ZNASZ OBIETNICE KRZYWE...

164 10 0
                                    

 Czy kiedyś myślałam że znajdę się w takiej sytuacji, nigdy w życiu, takie rzeczy zdarzają się w filmie a nie w prawdziwym życiu, takie coś nie powinno się przydarzyć nikomu, bo bez względu na to jaki zrobisz ruch kogoś skrzywdzisz...

Mówi się że nie ma sytuacji bez wyjścia i to prawda, zawsze jakieś jest ale trzeba patrzeć na to jak się traktuje ludzi, co oni czują, bo kiedy ty jesteś szczęśliwy ktoś innym może właśnie w tym momencie przez ciebie cierpieć, tak łatwo jest kogoś skrzywdzić ale oddać komuś jego szczęście jest bardzo trudne, wręcz niemożliwe. Szymon tak zrobił ze mną zabrał mi wszystko co miałam a później chciał to na siłę oddać ale już było za późno, już wszytko się tak zaplątało że nie można była tego wyprostować, tak też zrobiła ze mną Karola, dała mi nadzieję, że coś ze starego życia może do mnie wrócić, a później odebrała mi to i dzisiaj już nie mogła by mi oddać tego szczęścia które czułam w tamtej chwili, dlatego wiem co czuje Beata, ona po prostu obdarzyła uczuciem złą osobę i to nie jest zbrodnią, zbrodnią jest to jak o to walczy, to nie jest uczciwa walko, straszenie kogoś to nie jest uczciwe, ale ona chyba tego nie rozumie jest zaślepiona miłością, chociaż nawet nie wiem czy to miłość bardziej obsesja.

Czas do soboty minął mi bardzo szybko, nawet za szybko bardzo bałam się tego co może się wydarzyć na tym meczu, rozmawiałam z Andrzejem godzinami przez telefon ale nie wiem jak zareaguje jak go zobaczę, będę musiała walczyć z samą sobą żeby się do niego nie przytulić, Wojtek bardzo mnie wspierał, bez niego chyba nie dała bym rady, warto mieć takiego przyjaciela obok siebie, Ola z Karolem byli u nas prawie codziennie, tak samo jak Mariusz z Arkiem, uwielbiałam kiedy ten mały był w pobliżu wszystko stawało się takie proste, dzieci ułatwiają wszystko, nie utrudniają sobie życia jak dorośli, wszystko jest białe albo czarne.

Wojtek: Gotowa jesteś zraz będziemy?

Ja: Nie wiem boję się.

Wojtek: Szczerze to ja też.

Ja: Ale mnie pocieszyłeś.

Wojtek: Pamiętaj gdyby coś się działo zawsze będzie ktoś w pobliżu.

Ja: Wiem, ale to i tak nie zmniejsza mojego strachu.

Wojtek: Jesteśmy.

Ja: Ona tam stoi.

Wojtek: Widzę.

Ola z Karolem stała przed halą czekała na mnie, wysiadłam z samochodu, złapałam Wojtka za rękę potrzebowałam tego, takie wzmocnienie, czułam jego siłę, a przy okazji wyglądaliśmy jak prawdziwa para, widziałam jak się na nas patrzała. Andrzej wysiadł z samochodu, spojrzał się na nas jak by naprawdę myślał że jesteśmy razem, Beata do niego podleciała i coś do niego mówiła, on spojrzał na nią i odszedł, nie wdawał się z nią w dyskusję, prosiłam go o to po co jeszcze bardziej to zaostrzać, weszłam na halę z Olą i Karolem, Andrzej szedł za nami z nią, chłopaki poszli na szatni my zostałyśmy na trybunach.

Beata: Hej. Ja nie chcę się z wami kłócić, w sumie będziemy się często widywać.

Ola: Idź stąd, my nie chcemy w ogóle z tobą gadać.

Beata: Pójdę pod jednym warunkiem.

Ja: Czego chcesz?

Beata: Obiecaj że się nie będziesz wtrącać w mój związek i tak to wszytko skomplikowałaś powrotem.

Ja: A ty miałaś jakieś skrupuły niszcząc mój związek?

Beata: Ty masz już nowego chłopaka zajmij się nim.

Ja: Taki mam zamiar.

Ola: Co za laska!

Ja: Pogubiona.

A kiedy już stracisz wszystko...! /ZakończonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz