Bałam się, cholernie się bałam, chyba z każdym dniem ten strach rósł, ale dlaczego dałam się zastraszyć jakiemuś idiocie, nie mogę dać odebrać sobie życia.
Wszystko co dzisiaj mam, co osiągnęłam zawdzięczam samej sobie, nikt mi tego nie dał, zawsze miałam pod górkę a teraz co ma się tak normalnie poddać, dać się zastraszyć bać się sama wyjść z domu to jest nie do zniesienia, postanowiłam wracam do pracy, zaczynam żyć znowu, nie ma w już w moim życiu strachu, dziś jestem wojownikiem, takim jak byłam na początku.
Andrzej jedzie z chłopakami na mecz do Rosji, chciał żebym jechała z nim ale się nie zgodziłam, ja mam tu studia i pracę, muszę w końcu zacząć żyć.
Andrzej: Daj spokój przecież to tylko tydzień.
Ja: Andrzej ja się nie mogę całe życie ukrywać całe życie się bać rozumiesz już wystarczy koniec z tym.
Andrzej: Jesteś tego pewna.
Ja: Jestem.
Andrzej: Ale mieszkasz tu i nie ma na ten temat żadnej dyskusji.
Ja: Ok.
Andrzej: Aaaa i zostawiam ci samochód będziesz sobie jeździła do pracy.
Ja: Nie no daj spokój, są autobusy.
Andrzej: No na pewno ci pozwolę jeździć nocami autobusami.
Ja: Ale ja nie umiem jeździć.
Andrzej: Nie kłam, jeździłaś i widziałem jak jeździsz.
Ja: Ale to jak ty jesteś obok.
Andrzej: Nie ma dyskusji na ten temat, jeździsz samochodem albo wcale.
Ja: Ale ty jesteś uparty.
Andrzej: Jestem.
Ja: Dobra a ty się pakuj bo nie zdążysz.
Andrzej: W ogóle nie chce mi się tam bez ciebie jechać.
Ja: Przestań to tylko parę dni. Musisz jechać i wygrać.
Andrzej: O parę za dużo.
Ja: Przestań damy radę tak.
Andrzej: A mamy inne wyjście.
Ja: No nie mamy.
Andrzej: A właśnie że mamy jedź ze mną.
Ja: Nie, koniec dyskusji.
I pojechali, zostałam sama, od bardzo długiego czasu tak naprawdę zostałam sama, to takie dziwne uczucie, ale dobre, dobrze jest się wyzbyć strachu, pamiętajcie żeby to wszystko siedzi głęboko w was, jeżeli tylko będziecie chcieli się tego pozbyć możecie to zrobić, nikt nie może was blokować, nie mają prawa odbierać wam marzeń, nie mają prawa zabraniać wam się żyć po swojemu, ten strach co was blokuje siedzi w waszej głowie i możecie się go pozbyć, to tylko wasz wybór. Co z tego wyjdzie jeszcze nie wiem, może tego pożałuje, ale jedno wiem na pewno nie mogę tak dalej stać w jednym miejscu muszę ruszyć z życiem do przodu.
W życiu popełniamy wile błędów, robimy rzeczy których dzisiaj byśmy nie zrobili, ale taka jest nasza przeszłość, nie zmienimy jej.
Nie mamy pływu na to co kiedyś było, to przeszłość, czasem żałujemy tego co było ale bez tego nie byli byśmy tym kim jesteśmy dzisiaj. Przez ten tydzień kiedy byłam sama w domu, myślałam kim bym dzisiaj była gdyby nie wydarzyło się to co się stało, gdybym nie popełniała błędu za błędem, gdybym na swojej drodze nie spotkała tylu przeszkód, gdyby powaliło mnie coś przez co bym już nie wstała, co by się wydarzyło, co by się zmieniło, gdybym nie spakowała się i nie postawiła wszystkiego na jedną kartę, gdybym nie przyjechała do Łodzi, nie zaczęła pracy w Kafejce, czy poznała bym Andrzeja. Jaki był by mój los dzisiaj, czy dalej bym żyła, nie wiadomo czy gdybym siedziała w domu z Szymonem, nie przemęczając się za bardzo nie wykryli by mojego guza za późno, czy dzisiaj dalej bym żyła. A jeżeli tak to jak jak by wyglądało to życie, przeszłości nie da się zmienić, nie da się jej ulepszyć, cieszę się, że dzisiaj jestem tu gdzie jestem.
CZYTASZ
A kiedy już stracisz wszystko...! /Zakończona
FanfictionHistoria o burzliwej miłości, utraconej przyjaźni i życiu ponad wszystko. Młoda dziewczyna żyjąca marzeniami, realizując je traci wiele, co z tego wyjdzie, czy coś zyska..!