IV

5.9K 382 50
                                    

Rozdział zawierający treści +18

~~~

Masaru czuł, że jego 'kolega' budzi się do życia i zanim Jun zdążył zareagować, został wyrzucony na korytarz, a drzwi od łazienki zamknięte na klucz.

- Neh... z nim to jak z dzieckiem.... - westchnął i poszedł po zapasowy klucz. W tym czasie Masaru oparł się jedną ręką o umywalkę a druga samowolnie powędrowała w stronę krocza. Zsunął bokserki do kolan i zaczął masować swojego członka. Co chwilę przyspieszał ruchy, ale nic to nie dawało, nawet wyobrażenie ciała swojego przyjaciela. Nagle do pomieszczenia wparował Jun i mimowolnie uśmiechnął się, widząc w jakim stanie zastał chłopaka. Zamknął drzwi i podszedł do niego przytulając od tyłu. Zaczął delikatnie pocierać swoim, schowanym jeszcze w ciasnych bokserkach, nabrzmiałym członkiem o jego pośladki.

- Czemu się męczysz.... wiesz, że lepiej ode mnie nikt ci dobrze nie zrobi... - szepnął prosto do ucha starszego i złapał go za krocze. Ten tylko zadrżał pod wpływem dotyku. Nim się zorientował zaciskał mocno ręce na umywalce i jęczał na cały głos prosząc o więcej.

Jun miał racje, nikt nie potrafił tak dogodzić Masaru, nawet on sam. Gdy był już bliski spełnienia, niższy przestał, przez co siwowłosy wydał z siebie dźwięk niezadowolenia. Potrzebował dłuższej chwili, żeby ogarnąć co dzieje się wokół niego. Wiedział, że jego członek zaraz eksploduje, widział też, że Jun pochyla się nad wanną, szykując im kąpiel.

Niewiele myśląc podszedł do niego, szybkim ruchem zdjął z niego bokserki i bez żadnego przygotowania wbił się w chłopaka. Po pomieszczeniu rozszedł się stłumiony przez zaciśnięte zęby krzyk Juna. Masaru zaczął poruszać biodrami coraz szybciej, aż w końcu trafił w taki punkt we wnętrzu swojego przyjaciela, który spowodował, że krzyki z bólu zmieniły się na jęki przyjemności. Po kilku szybszych i mocniejszych pchnięciach oboje doszli. Masaru wypełniając wnętrze czerwonowłosego, a ten na wannę i rękę przyjaciela.

Chwilę później oboje siedzieli zanurzeni w gorącej wodzie. Masaru opierał się plecami o klatkę piersiową Juna, a ten obejmował go w pasie. Przez dłuższą chwilę nic nie mówili. W końcu czerwonowłosy wziął gąbkę i po nalaniu na nią żelu do kąpania zaczął obmywać ciało przyjaciela. Gdy zjechał nią na podbrzusze chłopaka, poczuł przy ręce coś twardego. Serio... Ten tylko o tym myśli.... Pomyślał i ignorując to, zaczął myć siebie.

Masaru niezadowolony faktem, że ten go ignoruje odwrócił się gwałtownie, przesuwając się na koniec wanny, która była wystarczająco duża, żeby ich pomieścić. Jun niewzruszony skończył się myć i kiedy chciał wyjść z wanny, starszy przyciągnął go do siebie i bez słowa zaczął brutalnie całować. Jun mógłby się wyrwać, bo i tak był o wiele silniejszy, ale stwierdził, że lepiej będzie po prostu czekać, aż mu się znudzi. Był też inny powód, ale o tym nawet nie chciał myśleć.

Masaru złapał za członka młodszego i zaczął go pobudzać, przez to wbrew własnej woli, Jun jęknął przeciągle, a po jego ciele przeszły dreszcze podniecenia. Chwilę później Masaru rozszerzył jego nogi, przycisnął do brzegu wanny i nabił się na stojącego członka. Syknął cicho z bólu, ale zaraz czuł już tylko przyjemność. Zaczął poruszać się w górę i dół, sprawiając tym ogromną przyjemność Junowi, który wydawał z siebie bardzo głośnie jęki. One sprawiały, że Masaru podniecał się coraz bardziej, więc co chwilę przyspieszał ruchy, chcąc jak najszybciej sobie ulżyć. Nie musiał długo czekać, kilka mocniejszych pchnięć Juna i obaj wytrysnęli dużą ilością nasienia. 

Masaru ucałował czerwone poliki chłopaka i wysunął go z siebie. Pomimo tego, że po pobiciu wszystko go bolało, czuł satysfakcję, że mógł znowu to z nim zrobić. Wyszedł z wanny i zaczął się wycierać, a Jun dalej siedział oparty o jej brzeg. Masaru jakoś specjalnie się tym nie przejął, gdyż ostatnimi czasy za każdym razem młodszy musi dłużej odetchnąć po stosunku. Jednak nie znał prawdziwego powodu, dla którego tak się działo.

- Wiesz... - odezwał się w pewnym momencie Jun, nie ruszając się z miejsca, ani nie otwierając oczu - dalej nie potrafię pojąć dlaczego ciągle gnębisz Hisokiego, skoro sam pieprzysz się z chłopakiem.... mógłbyś już z tym przestać, bo zaczynam się czuć, jak zwykła męska dziwka, która jest ci potrzebna tylko do łóżka. - w jego oczach zebrały się łzy. Jun miał tego naprawdę dosyć, chciał prawdziwego związku, a nie tylko partnera do seksu.

- Ale o co ci chodzi? Przecież taką mieliśmy umowę, ja ci ochraniam dupę, a ty mi dogadzasz, kiedy tego chcę. Tak? - Masaru był ślepy. Nie widział tego, że jego przyjaciel potrzebuje bliskości, miłości, a nie tylko seksu. Bo co mu po tym? Ulżyć zawsze może sobie sam, a sam sobie nie da takiej miłości jaką może mu dać druga osoba.

- Nie ważne.... - powiedział, wyszedł z wanny i nawet się nie wycierając, zarzucił na siebie szlafrok, po czym opuścił pomieszczenie. Poszedł do kuchni z zamiarem napicia się czegoś. Ledwo powstrzymywał łzy. Do pomieszczenia wszedł Masaru i udawał, że nie widzi tego, że jego przyjaciel jest bliski płaczu. Nie chciał mieć wyrzutów później, że widział, a nie pomógł w żaden sposób.

- Możesz mi w końcu wyjaśnić, o co ci chodzi? Raz łazisz i się naśmiewasz z niego, a później sam chcesz mnie przelecieć, a teraz nagle wzięło cię na...

- ROBIŁEM TO DLA CIEBIE, OKEJ?! - krzyknął, przerywając mu, wybiegł z kuchni i zamknął się w swoim pokoju, gdzie padł od razu na łóżko, nie mogąc już powstrzymać łez.

Nie wszystko jest takie, na jakie wygląda...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz