XV

3.1K 280 3
                                    


- Gdzie Hisoka? - wykrzyknął Hiro, kiedy zauważył, że Tomatsu wraca sam. Blondyn tylko zszedł z drabiny, ominął przyjaciela i poszedł, nie mówiąc słowa. Przy wejściu do bloku nawet nie spojrzał na kolegów, tylko szedł dalej. Hiro podbiegł do niego i złapał go za ramię, tym samym zmuszając, by się zatrzymał. Wtedy zobaczył, że z oczu blondyna leją się łzy. Bez chwili namysłu przytulił go mocno, pytając, co się stało.

- On... On mnie nie pamięta... On nie umie kłamać. Wiem, że jest beznadziejny w kłamaniu, on szczerze nie wiedział kim jestem... - wyszeptał i na nowo zaczął płakać. Wtulił się w szerokie ramiona przyjaciela i trząsł się lekko przez kolejne fale szlochu. Hiro natomiast gładził go po plecach, chcąc go jakoś pocieszyć. Po chwili dołączyła do nich reszta i wtedy postanowili odprowadzić przyjaciela do domu, gdzie zostaną z nim, aż się uspokoi.

- Naprawdę nie musicie ze mną być, dam sobie radę... - powiedział kolejny raz Tomatsu, kiedy w piątkę byli w jego pokoju. Chłopaki wygodnie rozsiedli się na podłodze, na której był miękki, puszysty, biały dywan, a blondyn siedział na swoim łóżku i patrzył na nieugiętych przyjaciół. Tak naprawdę nie chciał żeby go zostawiali i cieszył się, że ich ma, nie wiadomo co by się stało z nim gdyby nie ich wsparcie. Zrezygnowany opadł na łóżko, a w jego oczach znowu zebrały się łzy. Sięgnął po swój telefon. Na blokadzie miał zdjęcie śpiącego Hisokiego, które zrobił mu, gdy rudzielec nocował u niego, a na tapecie miał ich wspólne zdjęcie, które zrobili sobie podczas zabawy na trampolinie. Uśmiechnął się lekko i przez dłuższą chwilę po prostu patrzył na ekran. Tęsknił za nim, chciał go przytulić, może nawet pocałować, ale wystarczyłaby mu sama jego obecność. Przed oczami pokazał mu się Hisoka sprzed dwóch godzin. Ten sam artystyczny nieład na głowie, niby te same ciemnobrązowe oczy, ale jakby straciły swój blask. Dalej był tak samo szczupły, ale może trochę bardziej wyćwiczony. Po policzku Tomatsu spłynęła pojedyncza łza, którą od razu starł.

- Jeszcze nie wiem jak, ale ja go stamtąd wyciągnę.... - powiedział bardziej do siebie niż do znajomych, ale i tak usłyszał od nich, że nie ważne, co to będzie i tak mu pomogą. Hiro zaproponował, żeby poszli do pokoju gier, aby tam chociaż na chwilę Tomatsu zapomniał o tęsknocie za chłopakiem. Wszyscy się zgodzili i już po chwili Kioshi i Jun grali w bilard, a reszta ścigała się na motorach.

*Hisoka*

Przez całą noc nie mogłem spać. Co trochę się budziłem i ciągle miałem przed oczami twarz, jeśli dobrze pamiętam, Tomatsu. Chciałem go sobie przypomnieć. Przecież skoro tutaj przyszedł, to musiałem być dla niego kimś ważnym. Tak samo on dla mnie, a poza tym te zdjęcia... Próbowałem sobie wyobrazić, jak się poznaliśmy, ale nic z tego nie wychodziło. Miałem taki mętlik w głowie, że sam nie wiedziałem, o czym myślałem. Około piątej nad ranem poddałem się i już nie próbowałem usnąć. Sięgnąłem ręką w prawą stronę, gdzie na stoliku stała lampka. Włączyłem ją, a później wyjąłem pamiętnik spod łóżka i zacząłem czytać.

25.06.2014 r.
Pamiętniku! To znowu ja! Ale dzisiaj nie mam zamiaru narzekać! A wiesz czemu? No zaraz ci wszystko opowiem.
Więc tak... dzisiaj do mojej klasy doszedł nowy chłopak - Tomatsu Iseki. Wyższy ode mnie blondyn o nieziemsko pięknych niebieskich, prawie granatowych oczach. Cudowne po prostu! Spodobał mi się od razu, jak tylko go zobaczyłem... a wiesz co jest najlepsze?? On stanął w mojej obronie przed Masaru! Dalej nie mogę w to uwierzyć... to pierwszy raz kiedy ktoś zrobił to dla mnie... to miłe... później była "mała" sprzeczka przed szkołą, ale do Tomatsu przybiegli jacyś jego ludzie i wszystkim co byli przeciwko jemu, dostało się po ryjach! I dobrze im tak! Nienawidzę ich wszystkich... Tomatsu odwiózł mnie do domu i od razu piszę Ci to wszystko!
Wiem, że to głupie i w ogóle, ale czuje się jakbym znał go od zawsze i do tego... chyba go lubię trochę bardziej niż "kolegę" ...
No nic... Do jutra!

******

Hisoka nie mógł uwierzyć w to, co było napisane na kartce, ale przecież nikt nie miał dostępu do pamiętnika, a poza tym, kto chciałby podrobić jakiś wpis? Przecież to bez sensu... Rudzielec chciał wiedzieć więcej, więc zaczął czytać dalej.

27.06.2014r.
Pamiętniku... wczoraj nie mogłem napisać, bo nocowałem u Tomatsu... bardzo się polubiliśmy i... nie uwierzysz co się stało... on mnie pocałował... i powiedział, że mnie kocha... teraz niestety siedzę w swoim pokoju i płaczę, bo ojciec jest na mnie wściekły i zamknął mnie tutaj... nic nie rozumiem, nie wiem co się dzieje... chce żeby Matsu był obok mnie, żeby mnie przytulił i pocieszył... mam nadzieję, że zobaczę go w poniedziałek w szkole... muszę już kończyć, wrócę jutro...

Hisoka był w jeszcze większym szoku, coraz bardziej zaczynał wierzyć, że to nie jest tylko jakiś głupi żart... Zamknął na chwilę oczy, a w głowie pokazało mu się jakieś wydarzenie, wspomnienie... Był on razem z Tomatsu, leżeli na łóżku w jakimś pokoju i rozmawiali, blondyn opowiadał mu o czymś. Rudzielec zdezorientowany otworzył oczy, ale to wspomnienie nie zniknęło, teraz słyszał też, o czym blondyn mówił. Opowiadał mu o jego znajomości z Masaru, ale Hisoka nie mógł skupić się na sensie tego, co chłopak mu mówił. Wziął pamiętnik do ręki i zaczął czytać następne wpisy.

29.06.2014

Więc.... ojciec nie puścił mnie do szkoły.... siedzę teraz zapłakany na podłodze, bo nie mogę spotkać się z Tomatsu... pewnie pisał i dzwonił, ale nie mam telefonu, ani komputera, nie mogę się z nim kontaktować. Ojciec mówi, że nie wypuści mnie z domu aż "wyzdrowieje ze swojej choroby"... chodzi mu oczywiście o to, że jestem homo... chcę uciec, ale zamknął drzwi do pokoju na klucz, a okno... nie wiem co z nim zrobił, ale nie da się go otworzyć. Boję się jak cholera... mam ochotę pójść do niego i go udusić, zrobić cokolwiek. Chcę uciec...

5.07.2014r.

Witaj~
Dawno tu nie zaglądałem... cóż nie dzieje się u mnie nic nowego... dalej siedzę zamknięty w pokoju, nie chcę z nikim rozmawiać... ojciec wypisał mnie ze szkoły i przychodzą do mnie jacyś ludzie, żeby uczyć mnie w domu, ale nie będę z nimi gadał, nawet nie zwracam na nich uwagi jak do mnie przychodzą.... mam wszystkiego dosyć... Ostatnio przyszedł do mnie Tomatsu... widziałem go zaledwie przez kilka sekund... widziałem , że się martwi.... chciałem do niego podbiec, przytulić go, poprosić żeby zabrał mnie ze sobą... nie ważne gdzie... chcę stąd uciec. Czuje się jak w klatce, jestem kontrolowany, teraz jest noc, ojciec śpi, więc mogę pisać... moja siostra ma dosyć ojca i wyprowadziła się, zazdroszczę jej. Wczoraj mi się oberwało i to mocno, tylko dlatego, że nie chciałem zjeść obiadu i ignorowałem go... tak mnie zlał, że płakałem z bólu, jak patrzyłem w lusterku mam całe plecy czerwone, nie mogę się do nich dotknąć... sadysta... nienawidzę go...

Hisoka czytając to, płakał, jakby na nowo czuł ten ból. Miał ochotę zacząć krzyczeć.

Nie wszystko jest takie, na jakie wygląda...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz