Ku zdziwieniu Hisokiego, na schodach przed wejściem do domu Tomatsu zamontowany został podjazd, po których Soka bez problemu mógł wjechać na swoim wózku. Prowadzony przez blondyna, weszli do środka, gdzie chłopak zauważył, że przy schodach jest siedzisko, które przy włączeniu odpowiedniego guzika, pozwoli mu dostać się na górę. Rudzielec nie pytał o nic, po prostu dał się zawieźć do salonu, gdzie wszyscy usiedli, rozmawiając między sobą w mniejszych grupkach. Tomatsu siedząc na wprost prawdziwego taty Hisokiego, bacznie mu się przyglądał z przymrużonymi oczami, jednak on tego nie widział, gdyż był zajęty zawziętą rozmową z Kyosuke.
- Matsu? - odezwał się Hisoka, pociągając go za rękaw bluzy. - Wszystko w porządku? - zapytał, kiedy chłopak odwrócił się w jego stronę.
- Tak, tak... po prostu... nie ufam temu gościowi... jest jakiś dziwny... - wyszeptał w stronę chłopaka. Ich krótką rozmowę przerwał Jun, który wypalił z propozycją pogrania w coś. Chłopaki zgodzili się i Soka został zaniesiony przez Hiro na górę, a wózkiem zajął się Jun.
- Ej, nie musicie mnie tak wszędzie nosić. - zdenerwował się w pewnym momencie rudzielec, kiedy chcąc pójść do łazienki, podbiegł do niego Jun i wziął go na ręce. - Mam dwie nogi, które wcale mnie nie bolą i nawet nie rozumiem po co mi ten wózek. - Syknął jeszcze, próbując wydostać się z ramion przyjaciela. Chłopak posłusznie postawił go na ziemi, cały czas asekurując go, żeby się nie przewrócił. - I widzisz? Jakoś mogę chodzić... - odezwał się i skierował w stronę łazienki, po chwili wszedł Tomatsu, który wcześniej poszedł do kuchni po coś do picia.
- Gdzie Soka? - zdziwił się, widząc wszystkich i wózek chłopaka.
- Uparł się, że sam pójdzie do łazienki... - powiedział cicho Jun, drapiąc się nerwowo po karku. Wiedział jaka będzie reakcja blondyna. Chłopak nazwał go idiotą, odstawił tackę ze szklankami i dzbankiem napoju, po czym wyszedł szybko z pokoju gier, udając się do pomieszczenia na przeciwko jego pokoju.
- Soka, jesteś tam? - zapytał, pukając do drzwi, przez chwilę nie otrzymał odpowiedzi, a kiedy wszedł do środka, zobaczył jak chłopak próbuje podnieść się z podłogi. - Eh... mówiłem, i ja i lekarz, że nie możesz się ruszać nigdzie sam... - wypomniał mu.
- Dobra, dobra, macie rację, a teraz mi pomóż wstać... - odezwał się, próbując zapanować nad swoimi nogami, które nijak się go słuchały. Matsu zaśmiał się krótko, widząc bezradność rudzielca, wziął go na ręce i zaniósł do pokoju, gdzie czekała reszta chłopaków.
- Junnie przepraszam za tego idiotę... dobrze, że sam się przekonał, że nie może się ruszać nigdzie sam. - przyznał blondyn, śmiejąc się krótko, po chwili musiał uciekać przed wózkiem Hisokiego, prowadzonym przez Juna. Wszyscy zaczęli się śmiać, a kiedy zrobiło się naprawdę późno, chłopcy rozeszli się do swoich domów. Tomatsu i Hisoka rozsiedli się w pokoju blondyna.
- Jak długo będę musiał używać tego wózka? - zapytał Hisoka, przerywając długą ciszę. Oboje leżeli na łóżku, patrząc w sufit i pogrążając się we własnych myślach.
- Z tego co mi wiadomo to kwestia tylko kilku dni. Lekarz mówił, że twoje nogi jeszcze "nie obudziły się " do końca. - przyznał, zaznaczając ręką w powietrzu cudzysłów. Hisoka pokiwał tylko głową, przekręcając się na bok, plecami do blondyna. Tomatsu zwrócił się w jego stronę i objął go w pasie, przyciągając lekko do siebie. Serce Hisokiego zaczęło bić znacznie szybciej, a na policzkach zakwitły wielkie rumieńce. Blondyn przesunął się do chłopaka, na tyle blisko, że między nimi nie było ani odrobiny miejsca, po czym delikatnie przyłożył usta do jego szyi. Hisoka zadrżał, ale podobało mu się to. Tomatsu odsunął się trochę, ale tylko po to, by odwrócić chłopaka na plecy. Sam usiadł na jego biodrach, po chwili pochylił się nad nim i złożył na jego ustach długi, czuły pocałunek, który Hisoka od razu odwzajemnił. Matsu ośmielony tym gestem, włożył pod jego koszulkę dłoń i zaczął gładzić umięśniony brzuch rudzielca. Chwilę później dołączył drugą, badając całe ciało chłopaka, od czasu do czasu zahaczając o sutki, przez co z ust Soki wydobywały się krótkie westchnienia wprost do ust blondyna. Hisoka czuł, że jego twarz płonie, ale nie przejmował się tym.
CZYTASZ
Nie wszystko jest takie, na jakie wygląda...
Teen FictionOpowiadanie o związkach męsko-męskich (yaoi) nie tolerujesz = nie czytaj Zawiera sceny +18 - czytasz na własną odpowiedzialność :v Wszelkie zdjęcia są wybierane przypadkowo, nie dobierałam ich ze względu na bohaterów, bo nie oglądam anime, ani nie...