Louis wpatrywał się we mnie bardzo długo. Spuściłam wzrok. W mojej głowie szalało tyle myśli. Nie zrobiłam nic złego. Mam przyjaciół. Tego tak bardzo chciałam. Louis zaczął iść w naszym kierunku, był blisko. Już chciałam mu wyjść na przeciw, ale on podbiegł i z całej siły uderzył Caleba w twarz. Okładał go pięściami. A ja? Stałam i nie robiłam nic. Suka. Lekko potrząsnęłam głową. Przytuliłam się do pleców Louisa.
- Przestań, proszę - szepnęłam mu do ucha. Od razu się rozluźnił. Wstał, obrócił się na pięcie i wyszedł.
- Zaraz przyjde - szepnęłam w kierunku Caleba. Ruszyłam biegiem w kierunku wyjścia. Oczywiście wszyscy patrzyli się w moją stronę.
- Hej! - krzyknęłam w kierunku Louisa. Od razu się zatrzymał - będziesz się na mnie obrażać i okladał pięściami każdego z kim porozmawiam!?
- Rozmawiać!? Czy coś takiego nazywa się rozmową!? -
- To mój przyjaciel! Tańczyliśmy, rozmawialiśmy, śmialiśmy się, a ty!? Podszedłeś i poprostu uderzyłeś go w twarz. Debil! -
- Czy on wie, że masz chłopaka!? Może jagbym nie przyszedł wylądowalibyście w łóżku!? - urwał.
- Słucham!? Kurwa! To ty wylądowałeś w łóżku z tą dziwką! Wtedy, kiedy ciebie najbardziej potrzebowałam rozumiesz!? Wybaczyłam tobie! A ty? Jesteś obrażony dlatego, że rozmawiałam z Calebem i mnie przytulił. Wal się! Rozumiesz!? Nienawidze cię! - mój oddech znacznie przyśpieszył. Przez cały czas patrzyłam mu się w oczy.
- Sky, ja... -
- Nie Louis - odwróciłam się i wypuściłam nerwowo powierze. Stałam i patrzyłam się naprzód. Podszedł do mnie i położył mi ręce na biodrach. Zrobiłam niepewny krok do przodu. Czy powinnam coś powiedzieć? Pobiegłam do pokoju. Otworzyłam nerwowo drzwi. Wyjęłam żyletke z kosmetyczki. Usiadłam cała roztrzęsiona na łóżku. Przyłożyłam chlodny metal do rozgrzanej skóry. Przeszły mnie dreszcze. Zamknęłam oczy. Czas jagby się zatrzymał. Przycisnęłam żyletke jeszcze mocniej. Z ręki popłynęła strużka krwi. Już miałam przesunąć żyletke i nagle do pokoju wbiegła przestraszona Melanie.
- Kochanie... - szepnęła - Sky.
- Ja poprostu. - urwałam. Dziewczyna podbiegła do mnie i usiadła obok. Chwyciła moją ręke.
- Nie rób tego, nigdy więcej - szepnęła. Wyjęła z mojej dłoni żyletke - Ja też kiedyś nie dawałam rady, dlatego zaczęły się moje problemy z odżywianiem. Mój ojczym bił mnie, a raz nawet... - przerwała. Z jej oczu wypłynęły strumienie łez.
- Boże, Melanie... - wtuliłam się w nią - Nic nie wiedziałam.
- Nikomu o tym nie mówiłam. Nawet moja mama o tym nie wie. Nadal jest z tym gnojem. Kiedyś jak leżałam wieczorem w łóżku on wszedł do mojego pokoju. Usiadł koło mnie. Bałam się... - Przytuliłam ją jeszcze mocniej. Płakałyśmy razem. Przy niej, moje problemy wydają się takie małe, błache. Chcę walczyć. Chcę być zdrowa, dla moich rodziców.
Czy nie jest już za późno?
~
Miałam mega wene :3 Czas dodać trochę tajemniczości :o Kochani zostawiajcie po sobie gwiazdki, komentarze, to naprawdę motywuje!
ZAPRASZAM WAS NA MOJE NOWE OPOWIADANIE. Fanfiction z Louisem Tomlinsonem z One Direction. PERFECT :)
CZYTASZ
Slim Thoughts
Teen FictionSky - bardzo szczupła, niska brunetka. Na jej rękach znajdują się liczne blizny, żadko uśmiechnięta.Jej rodzice są tak bardzo pochłonięci pracą , że nie zauważają problemów córki. Louis- kapitan szkolnej drużyny koszykarskiej. Ma niemal idealne ży...