Na łóżku leżał Louis bez koszulki, a na nim leżała blondynka. Nie mogłam nabrać powietrza. Mój wrok przykuł spory biust dziewczyny. Była naga, od pasa w góre. Po chwili przeniosłam wzrok na wyraz twarzy Louisa. Widać było w nim poczucie winy, smutek. Stałam jak wryta w progu drewnianych drzwi. Dziewczyna odwróciła głowe w moją strone, teraz bez problemu mogłam odgadnąć kto to jest. Jenny! Właśnie o niej mówiła Rose. Zastanawiałam się, ile trwają moje przemyślenia. Po moim policzku spłynęła pojedyńcza łza, a zaraz po niej, o wiele więcej. Zbiegłam po schodach na dół. Wybiegłam poza teren sporej posiadłości. Płakałam i krzyczałam. Dlaczego on mi to zrobił!? Mówił, że chce mi pomóc! On mnie zniszczył do reszty! Biegłam ile sił w moich nogach. Ledwo łapałam oddech. Już po około 10 minutach byłam pod domem...
***
Miska pełna mleka i chrupiące płatki fitness. Nie mogłam uwierzyć, że jem z własnej woli. Usiadłam na kanapie i włączyłam telewizje. Nie przestawałam płakać. Po kilku minutach wyłączyłam telewizje. Nie miałam na nic siły. Owinęłam się w koc. Moje oczy odmawiały posłuszeństwa. Zwinęłam się w kłębek i zasnęłam, powtarzając sobie jedno pytanie. Dlaczego on mi to zrobił...?~ tadammmm!!! Następny ;3 przepraszam, że taki krótki. Tak wiem, nie było mnie bardzoooooo długo, ale dopiero wczoraj wróciłam z wakacji.
Obiecuje następny będzie dłuższy.
UWAGA!!! CHCĘ ABY PANOWAŁ PORZĄDEK :D
Slim Thoughts - czwartki, niedziele
Priv - soboty.
Lucky - wstrzymane do odwołania :/
Tradycyjnie: czytajcie, komentujcie, głosujcie! ❤️
(Rozdział bez sprawdzenia :( )
PS- przepraszam, że pojawiają sie one coraz częściej : (((
CZYTASZ
Slim Thoughts
Teen FictionSky - bardzo szczupła, niska brunetka. Na jej rękach znajdują się liczne blizny, żadko uśmiechnięta.Jej rodzice są tak bardzo pochłonięci pracą , że nie zauważają problemów córki. Louis- kapitan szkolnej drużyny koszykarskiej. Ma niemal idealne ży...