*5*

4.2K 314 7
                                    

-Ty jesteś ...
- Tak tak można powiedzieć, że aniołem stróżem. Nazywam się Filip. - powiedział spokojnie tajemniczy koleś.
-Moim?
-Oczywiście. Od dziś będę Ci towarzyszyć i za razem mieszkać w twoim ciele - po tych słowach chłopak pokazał swe białe skrzydła, a ja z niedowierzaniem i zdziwieniem, że po raz pierwszy na swojej drodze spotkałam anioła patrzyłam się z być może zabawnym wyrazem twarzy - To jak, zgadzasz się? - przytaknęłam, a chłopak momentalnie zniknął mi z pola widzenia. Porozumiewaliśmy się za pomocą myśli. - Tak w ogóle mów mi Kamil. A teraz lepiej wracaj do domu, bo twój chłopak i brat Cię szykają.
- Masz rację wracajmy, bo powoli już trace ludzką świadomość.
Wróciłam do domu. Zmieniłam się bez problemu w człowieka. Weszłam do pustego domu. Była już środa, godzina 23. Poszłam się wykompać i coś przekąsić, gdy weszłam do salonu wyczułam nieznany mi zapach, czy to mógłbyć Nathan? Tak to on. Po zjedzeniu kanapek poszłam spać. Obudził mnie budzik. Poszłam do kuchni i zjadłam płatki, później do łazienki i wyszłam do szkoły. Po drodze zauważyłam, że kolor włosów zmienił mi się na biały, popatrzyłam w lusterko, które wyciągnęłam z torby i zobaczyłam szare oczy.
-Co się stało?
Ach to to nic takiego. Są to skutki po części wilka jak i mojej.

Przy wejściu do szkoły zauważyłam jak biegną do mnie chlopcy. Nathan ujrzą wszy mnie mocno mnie przytulił i pocałował w czoło.
- Martwiłem się o ciebie. Gdzie byłaś? Coś Ci się stało? - zapytał mnie Matt, wyglądał na zatroskanego.
- Nie nic mi nie jest.
Przez wszystkie lekcje chłopacy cały czas mbie pilnowali w sumie to im się nie dziwie. Po szkole poszliśmy do kawiarni przedyskutować pare słów między innymi o stadzie, który chłopacy chcieli stworzyć. Na początku się upierałam, ale jako iż mielibyć w nim mój brat i chłopak długo mnie nie musieli namawiać. Po długiej naradzie poszliśmy do domu.
- Nathan a ty masz gdzie mieszkać?
- Ym nie - powiedział to ze śmiechem w głosie, potem wszyscy się śmiali. Nie było ważne, że ludzie się na nas patrzą jak byśmy uciekli przed chwilą z psychiatryka. Doszliśmy do domu. Pokazałam Nathanowi jego sypialnie, a Matt ... chyba czuł się jakby od lat tu mieszkał. Poszłam do swojego pokoju by się trochę pouczyć. Od czasy do czasu słyszalam jak chłopcacy się z czegoś śmieją.


Wilcze bliźniaki {Poprawki}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz