Właśnie skończyła się lekcja, a my z Rose wyszłyśmy na przerwę do parku. Taką godzinną przerwę, tak tak. Matematyka wcale nie zaczęła się z dziesięć minut temu.
Ro ciągle coś gadała i mimo moich dobry chęci, nie zapamiętałam nic. Pisałam z Ash'em, nuuu... Zaczęłam mnie szturchać w ramię, kiedy Ashu odpisał, więc zamiast odganiać jej rękę, zaczęłam pisać wiadomość na telefonie.
- Ignord mołd on - smęciła przyjaciółka, na co się zaśmiałam.
- Daj odpisać - skwitowałam, dalej siedząc nosem w ekranie telefonu.
Minęło z dobre pięć minut, kiedy Rose znów zaczęła mnie dźgać. Kijem. Nie kijkiem, taką małą gałązką, tylko wielką gałęzią z drzewa obok.
- To boli - powiedziałam beznamiętnie.
- Ma boleć - zaśmiała się.
Prychnęłam tylko i wróciłam do Kik'a.
- Sama byś się zajęła zakładem, nie będzie dla ciebie forów - stwierdziłam, podśmiewając się z niej.
- Mi idzie doskonale - mówiąc to, usiadła z powrotem przy mnie, na murku.
Sięgnęła do torebki i wyjęła z niej okulary przeciwsłoneczne, a po chwili je założyła, co wydawało się trochę komiczne. To były moje okulary i jakby to ująć... były za duże dla niej, ale chyba się tym nie przejmowała.
- Wracamy na lekcje...? - spytała, jak nie ona, z nadzieją w głosie.
- Tak.
- No to faj... Co? Czy ty powiedziałaś tak?! - zdziwiła się, patrząc na mnie zza szkieł.
- Wracamy - skwitowałam tylko.
Rose przez chwilę siedziała cicho, patrząc na mnie jak na ducha, albo i jeszcze coś dziwniejszego.
- Ale możemy się trochę spóźnić - dodałam, po namyśle. - I wypić piwko.
- Na spółę?
- No chyba cię coś! Po jednej dla każdej, oczywiście - tym razem to ja spojrzałam na nią, jak na idiotkę. Zaśmiała się tylko, po czym wstała.
- Sprawdzałam cię. Myślałam, że porwali cię kosmici, czy coś.***
- Czuć od ciebie alkohol, Watson - zwróciła mi uwagę nauczycielka, zaraz po wejściu do klasy.
- Czuć od pani dyrektora, czyżby przyjemny weekend? - uśmiechnęłam się kpiąco w jej stronę, siadając pod oknem,
Kobieta zaczerwieniła się, po czym rozpoznałam, że trafiłam w sedno. Nie powiedziała do mnie nic więcej, wracając do tematu lekcji, który niedawno rozpoczęli.
- To twoje - prychnęła szprycha, kładąc przede mną mój niedawny sprawdzian.
- A dziękuję - zaśmiałam się, widząc na teście wielkie A w kółku.
Nauczycielka prychnęła jeszcze raz, o mało się przy tym nie opluwając i poszła dalej.
- Jakim cudem...? - szepnęła Rose, wyjątkowo dzisiaj siedząc obok mnie.
- Co? - zdziwiłam się, nie wiedząc o co jej chodzi.
- Przecież się nie uczyłaś, na lekcje też nie przychodzi... łaś.
- Jakoś tak wyszło - wzruszyłam ramionami, wracając do lekcji.
W tym samym momencie usłyszałam dźwięk Kik'a, więc wyjęłam z kieszeni telefon i odblokowałam ekran.SadBoyAsh:
Co rb? Nudzi mi się ;-;Me:
W szkole jestem i wkurwiam nauczycielki swoim istnieniemSadBoyAsh:
Hahah xDMe:
Daj mi swoje zdjSadBoyAsh:
Po co?Me:
Nie mam do czego fapać...
Daj, plosem *^*SadBoyAsh:
COOOO?!
Dobra, ale coś za cośMe:
Mam ci dać swoje zdj? Nagie? ( ͡° ͜ʖ ͡°)SadBoyAsh:
Chciałbym, ale wyjdę na zboczeńcaMe:
Już wyszedłeś
PervertBoyAshSadBoyAsh:
Taki mam ustawić nick? No wiesz?Me:
No to czego chcesz w zamian za zdj?SadBoyAsh:
Właściwie to nie wiem :')Me:
No to... jak dasz mi zdj, to do końca miesiąca mogę spełnić twoją jedną prośbę
Wiem o czym myślisz, PervertBoyAshSadBoyAsh:
Nie myślałem o tym...
Przystaję na propozycję
CZYTASZ
Love Deal //L.H. & A.I.//✕
FanficDwie przyjaciółki zakładają się po raz kolejny, tym razem o większą stawkę. Ich codzienne życie typowej buntowniczki diametralnie się przez to zmienia. Ashley, jedna z nich, jest pełna odwagi i ciekawa wyzwań, które z resztą sama najczęściej propon...