Me:
Czm smutasz?SadBoyAsh:
Też miło poznać -,-Me:
Ach, tak, to też
To czm sad?SadBoyAsh:
Czm nie?Me:
No nie wiem, jakbym to ja się kłóciła z przyjacielem, to raczej próbowałabym to naprawić, zamiast się smucić i siedzieć przed ekranem telefonu...SadBoyAsh:
Skąd to wiesz?Me:
Magiczne duszki mi powiedziałySadBoyAsh:
Serio? -,-
Dziwna jesteś -,-Me:
Nie za dużo tej emotki?
Przynajmniej się uśmiechnąłeś, smutny chłopczeSadBoyAsh:
Nie uśmiechnąłem -,-Me:
UśmiechnąłeśSadBoyAsh:
Nie uśmiechnąłem -,-Me:
UśmiechnąłeśSadBoyAsh:
Nie -,-Me:
Tak -,-SadBoyAsh:
No może trochę...Me:
Wiedziałam *^*SadBoyAsh:
Wygrałaś, szczęśliwa?Me:
A no. Ty też powinieneś ;)SadBoyAsh:
Bo?Me:
Bo świat jest piękny! Ptaszki śpiewają, pary ruchają, a ty czekasz właśnie na wiadomość od tej zajebistej dziewczyny, którą jestem ja B|SadBoyAsh:
Masz piękne marzenia :')Me:
Nie każdy ma marzenia związane z tobą, Ash :')SadBoyAsh:
Skąd wiesz jak mam na imię?!Me:
Nazwa, idioto -,-SadBoyAsh:
Tyy... Faktycznie xDMe:
Dobra, mam zajęcia, cześć >.<SadBoyAsh:
See youWreszcie ktoś normalny - pomyślałam. Co prawda sama zachowywałam się dziwnie, ale byłam już zmęczona tymi nudziarzami lub faperami. Jak tych drugich jeszcze bym zniosła (zawsze jakaś rozrywka, nie?), tak z tymi pierwszymi po prostu nie mogłam wytrzymać nawet minuty, a w ciągu ostatniego dnia wciąż na nich trafiałam. Na szczęście trafił mi się ktoś taki jak Ash, kto - przynajmniej jak dla mnie - idealnie nadawał się do zakładu.
Nagle poczułam w kieszeni wibracje, więc po chwili znów wyjęłam telefon i spojrzałam na ekran.Masz jedną nieodebraną wiadomość od: Rosuś <3...
Od: Rosuś <3
Coś taka rozpromieniona się nagle zrobiła?Nie zdążyłam odpisać, kiedy przyszedł jeszcze jeden.
Od: Rosuś <3
Czyżby kik?Do: Rosuś <3
Możliwe...Uśmiechnęłam się, słysząc jak dziewczyna prycha gdzieś po drugiej stronie sali. Niestety, ktoś jeszcze to usłyszał.
- Coś się pani nie podoba w tym, co mówię? - szprycha zwróciła się do mojej przyjaciółki.
- Nie, nie, prowadzi pani bardzo interesującą lekcję - odparła tylko.Nauczycielka z niewiadomych przyczyn dała je spokój. Okey? Czy tylko mi się wydawało, czy Rose była... grzeczna? Zdecydowanie mi się wydawało, tak...
Reszta lekcji przebiegła spokojnie, a my w końcu mogliśmy wrócić do domu. Nie rozumiem, po co nam szkoła, skoro ja wiem wszystko, o czym gadają? A jakbym nie wiedziała, to sprawdzę w necie, wielkie halo!
Tym razem wracałam sama. Skorzystałam z okazji, kiedy Rose poszła do łazienki i mimo że kazała mi czekać, ja po prostu wyszłam z budynku i wsiadłam na motor. Nie można cały czas łazić razem za rączki, okey?Odjechałam... Bóg wie gdzie i jak daleko. Byłam na tyle z dala od miasta, że jechałam po pustej drodze, nawet nie asfaltowej, gdzie nie było żadnych świateł. Chociaż by się przydały, bo zaczynało się robić ciemniej. W końcu przystanęłam nad jakimś jeziorkiem. Oczywiście motor zostawiłam trochę dalej, a sama poszłam na pomost. Nie wyglądał on najbezpieczniej, ale kit z tym. Zaskrzypiał trochę, gdy na nim usiadłam, więc stwierdziłam, że nie posiedzę tu zbyt długo. Po prostu chciałam odpocząć.
Przez całą drogę czułam wibracje telefonu, jednak teraz, gdy już w końcu mogłam spokojnie posiedzieć, postanowiłam sprawdzić, kto się tak do mnie dobija.Masz 3 nieodebrane wiadomości od: Rosuś <3
Masz 19 nowych powiadomień na aplikacji: Kik
Masz 1 nieodebrane połączenie od: Rosuś <3
Masz 1 nieodebrane połączenie od: NieznajomyDużo tego. I choć ciekawił mnie ten numer nieznajomy, weszłam wpierw w wiadomości od Rose.
Od: Rosuś <3
Miałaś na mnie czekać -,-Od: Rosuś <3
Ćwoku -,-Od: Rosuś <3
Gdzie jesteś?Awww... Jak ona nie potrafi ukryć tego, że się o mnie martwi. Czasem wydawała się być dla mnie takim... zagubionym w rzeczywistości dzieckiem. Była taka drobna, przy piernikach zachowywała się jak małolat, czasem po prostu mam wrażenie, że... mnie zostawi. Mimo tych licznych kradzieży, czy udziałów w głównie moich bijatykach, gdyby chciała, mogłaby się tak po prostu wyprowadzić, zostawić wszystko za sobą, ustatkować się, a lata ze mną wspominać po prostu jako okres buntu. A może i w ogóle o tym zapomnieć.
A ja? Moja dieta to używki, pieniądze zarabiam na nielegalu, a i tak mam problemy finansowe, moja rodzina nie pamięta o moim istnieniu, konflikt z policją staje się coraz większy... kim bym była, gdybym to zostawiła? Ja nawet nie mogę tego zrobić. Ale ona może. Jednak, gdyby naprawdę tego pragnęła... Nie zatrzymałabym jej. O niej mają prawo pamiętać ludzie, a o mnie chcą jak najszybciej zapomnieć.
CZYTASZ
Love Deal //L.H. & A.I.//✕
FanficDwie przyjaciółki zakładają się po raz kolejny, tym razem o większą stawkę. Ich codzienne życie typowej buntowniczki diametralnie się przez to zmienia. Ashley, jedna z nich, jest pełna odwagi i ciekawa wyzwań, które z resztą sama najczęściej propon...