15. Ashley

336 35 0
                                    

SadBoyAsh:
I jak tam, jest kacyk? ^^

Me:
Nie wkurzaj... -,-

SadBoyAsh:
O, widzę, że spory ten kac...

Me:
Obudziłeś mnie -,-

SadBoyAsh:
Tak jak ty mnie wczoraj, coś za coś

Me:
Ale ty nie miałeś kaca *^*

SadBoyAsh:
Skąd wiesz?

Me:
Jesteś na to za grzeczny

SadBoyAsh:
Żebyś ty wiedziała, co ja robię po alkoholu...

Me:
Pijesz? O.O

SadBoyAsh:
Piłem*

Me:
A co się stało, że przestałeś? Dziewczyna?
No nie mów, że to serio wina dziewczyny...

SadBoyAsh is offline...

Me:
Drażliwy punkt?  

Nie dostarczono...

- Co ja zrobiłam...? - spytałam samą siebie.
 Koleś leżący obok mnie zaczął się w tym samym momencie budzić, mrucząc coś do mnie. Był ładny i pewnie normalnie rozczuliłby mnie taki widok, a z wywaleniem go z domu czekałabym do momentu, kiedy się obudzi, ale nie teraz. Byłam wnerwiona. Na Ash'a...
 No dobra, na siebie! Wkurzyłam go, a ja nawet nie wiedziałam czym... Coś ściskało mi serce na tą myśl i zdecydowanie nie lubiłam tego uczucia.

- Wstawaj - szturchnęłam bruneta w bok. - Koniec przyjemności.
- Co? - nie kontaktował.
- Powiedziałam grzecznie "wypierdalaj", więc z łaski swojej byś się ruszył, dobra? - warknęłam.
 Nie dając mu czasu na odpowiedź, podniosłam się z łóżka i poszłam do łazienki, wcześniej zabierając koszulkę z ziemi. Od razu weszłam pod pysznic, ale nie zamierzałam siedzieć pod nim długo.
 Na szczęście, kiedy wyszłam z łazienki, chłopaka już nie było. Chyba nie pzeszkadzało mu, że poszedł bez koszulki, a przynajmniej ja zarobiłam markowy ciuch za darmo! 

 Po chwili jednak przebrałam się we własną koszulkę, a do tego spodnie, bo nie było najcieplej. Bluzkę od chłopaka rzuciłam gdzieś na stertę innych, gdzie z pięć było z innych imprez. Nie wiedziałam, co robić, więc postanowiłam zrobić sobie śniadanie. Poszłam do kuchni, gdzie był ogromny bajzel i od razu odechciało mi się jeść. Za to wpadłam na inny plan. Postanowiłam się rozluźnić, bo wciąż miałam to nieprzyjemne uczucie od rozmowy z SadBoyAsh'em. Gdybym siebie nie znała powiedziałabym, że to poczucie winy, czy coś w tym stylu, ale... ja? Poczucie winy? No błagam!

 Zakładając kurtkę i kask, wsiadłam na motor i z piskiem opon ruszyłam przed siebie. Pora się rozluźnić... Kierunek - Fabryka!

~~~~~~~~
Czy kogoś zastanawia, co ja robię w tej fabryce? 
Niedługo się wyjaśni... chyba :3 Ale żeby tak było to pamietajcie zostawić po sobie znak w postaci gwiazdki lub komentarza! ~Ashley

Ps. Dodałyśmy aktorka, który gra Olivera ;) ~Lila


Love Deal //L.H. & A.I.//✕Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz