Rozdział #8

475 34 6
                                    

Chciałam napisać tą akcje w jednym rozdziale , jednakże brak mi czasu :( mam nadzieję ,że mi wybaczycie wstawiam to tak na szybko.

----------------------

Aby dostać się na teren zamknięty musiał przeskoczyć 2,5m ogrodzenie , był pod wpływem adrenaliny więc nie sprawiło mu to problemu.Zaczął biec , gdy był ok. 200 m od drzwi prowadzących do środka zobaczyli go strażnicy. Było ich trzech , stali w oknach zaraz nad wejściem do fabryki , mieli karabiny i byli wyżej od niego . Wydawałoby się ,że mają przewagę a jednak...

Oliver przez chwilę walczył sam ze sobą bo zaraz po śmierci Tommy'ego obiecał sobie iż nie będzie już ,,mordercą" jednak zapomniał o tym , przecież zabijał w słusznej sprawie.

W oknach zapanowało poruszenie Arrow szedł pewnym krokiem , wziął strzałe , nałożył na cięciwie (nawet nie celował) wystrzelił.Strzała ugodziła przeciwnika w serce,padł natychmiast.Zdezorientowani ,współwartownicy zaczęli strzelać w stronę Olivera , ale on szedł dalej pewnym krokiem nawet na nich nie patrząc bo wiedział ,że spanikowani ludzie nie mają szans na trafienie go.Ku górze popędziły kolejne dwie strzały i kolejne dwie ofiary padły.Wpadł do środka , jednakże zdziwiła go pustka jaka wokół panowała i ,że było tylko trzech strażników na ochronę całego budynku. Niepewnym krokiem poszedł  w samo centrum wielkiej sali ale cały czas był przygotowany na atak.Nagle z sufitu wypadło dziesięć zmasakrowanych ludzkich ciał, po chwili ozwał się ten sam głos co w domu Laurel.

,,Hah.... pudło! Jej tu nie ma , widocznie nie jesteś tak bystry za jakiego cie uważałem.Za karę stracisz jeszcze kogoś, próbuj dalej zostało mało czasu.." -powiedział rozbawionym tonem, jednak nie był to przyjemny śmiech , raczej perfidny.
Oliver wpadł w furię , strzelił w głośnik , którym jeszcze przed chwilą było słychać głos który zagrażał jego dotychczasowemu życiu i osobom mu najbliższym.

Zadzwonił do Diggla.

-Digg gdzie jesteś?-zapytał wchodząc na dach, stwierdził bowiem ,że pójdzie do najbliższej fabryki ,przecznicę stąd i woli nie zdradzać swojej obecności hałasem silnika.

-Jest ze mną...-znów odezwał się ten głos..

-On ci nie pomoże a ty niedługo nie pomożesz jemu.... a może chcesz ich usłyszeć??hmm... 

Usłyszał Felicity
-Ollie nie przyjeżdżaj tu to...-umilkła w skutek uderzenia 

-Zamkij się!! Bo zdradzisz całą niespodziankę-po czym ucichł

Oliver był świadomy ryzyka jakie niosło nie znalezienie ich w czasie , dlatego pobiegł , był zdeterminowany, chciał się zemścić .Od fabryki dzieliły go dwa skoki pomiędzy budynkami.Zbliżył się do krawędzi skoczył nie bał się ,że może zginąć,bo i tak piekło już przeżył.Zatrzymał się na skrawku budynku , o to miał przed sobą fabryke w której znajdzie wszystko lub nic...









Strange History Of ArrowOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz