Chapter 4

5.3K 226 23
                                    

Zaparkowałam na parkingu dla pracowników zaraz obok dużego czarnego auta Pana Styles'a i biorąc z tylnych siedzeń zakupy podążyłam wprost do jego gabinetu. Nie miałam wolnych rąk, aby zapukać, więc łokciem nacisnęłam klamkę wchodząc do środka obładowana siatkami. Harry uniósł głowę znad papierów i podniósł się zza biurka biorąc ode mnie papierowe torby.

- Przepraszam, nie miałam wolnej ręki aby zapukać - wytłumaczyłam, a on kiwnął głową.

- W porządku - rzucił niedbale i zaczął sprawdzać zawartość siatek. W międzyczasie położyłam kartę bankową na brzegu jego biurka i usiadłam na krześle przed jego perfekcyjnie uporządkowanym biurkiem uważnie obserwując to co robi. Zauważyłam, że papiery z CV już gdzieś zniknęły, a ich miejsce zastąpił mały kalendarzyk. Zagryzłam lekko dolną wargę, gdy sprawdził siatkę z supermarketu. Obrócił w palcach małe pudełeczko i uniósł brwi patrząc na mnie wymownie, a ja przechyliłam niewinnie głowę.

- Coś nie tak Panie Styles? - spytałam niewinnie delikatnie się uśmiechając.

- Kochanie, kupiłaś za mały rozmiar. - powiedział chłodno kręcąc głową.

- Och doprawdy? Nie pomyślałabym..- rzuciłam ckliwie marszcząc brwi - Nie znam się na takich rzeczach - wyjaśniłam mocno zagryzając policzki od środka, aby nie wybuchnąć śmiechem. Harry odwrócił wzrok, sam lekko się uśmiechając i wyrzucił pudełko do małego kosza na śmieci obok biurka.

- Po za tym wszystko dobrze - powiedział i kiwnął głową, a ja poprawiłam kosmyk włosów, który niesfornie opadł mi na twarz. Już chciał coś powiedzieć, gdy drzwi gabinetu się uchyliły, a do środka weszła wysoka ciemnowłosa dziewczyna.

- Caroline, kochanie - zwrócił się w jej kierunku, a gdy podeszła bliżej pocałował ją w czoło. Caroline... To imię utkwiło się w mojej głowie. Caroline.. Caroline..
I dopiero teraz ją poznałam. Przed oczami pojawiła mi się jej roześmiana twarz na imprezie urodzinowej Harry'ego. Stała wtedy przy drzwiach tarasowych pijąc drinka, a jej wymalowane błyszczykiem usta były wykrzywione w perfekcyjnym uśmiechu. Uniosła wtedy dłoń i mi pomachała parszywie się śmiejąc. Uśmiech w momencie zszedł mi z twarzy, a zamienił się w cienką linię ust.

- A ty to..? - spytała mierząc mnie wzrokiem.

- Moja nowa asystentka Mia - wyjaśnił za mnie Harry, a ja uniosłam jedną brew patrząc na nich z obrzydzeniem.

- Miło mi Panią poznać.. - powiedziałam, ale była zbyt tępa, aby wyczuć w moich słowach sarkazm. Przykro mi stwierdzić, że znałyśmy się już bardzo dobrze. - Jeśli to wszystko Panie Styles pójdę już i stawię się rano. – uśmiechnęłam się do mężczyzny, a Caroline wywróciła oczami i przejechała dłonią po jego torsie.

- To wszystko. Możesz już sobie iść - powiedziała z wyraźną wyższością.

- Panie Styles? - zignorowałam ją, a on kiwnął głową w moim kierunku. Caroline zaczęła bawić się jego krawatem okręcając go sobie wokół nadgarstka.

- To wszystko Mia. Bądź jutro na 8. Obowiązuje spódnica przed kolano i koszula - powiedział, a ja skinęłam głową biorąc torebkę i opuszczając jego gabinet. W drodze do domu myślałam nad tym całym zajściem. W mojej głowie cały czas pojawiała się twarz Caroline. Skoro już się tutaj przyplątała.. Jej też nie ominie moja kara.

**********

Ohoho kto jest #teamMia a kto #teamCaroline ? :D 


ResentmentOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz