Kochaj mnie, nienawidź, mów o mnie co chcesz
Wszyscy chłopcy i wszystkie dziewczyny błagają aby znaleźć Mię (chcą się ze mną pieprzyć)
Kochaj mnie, nienawidź, ale czy nie widzisz tego co ja?
Wszyscy chłopcy i wszystkie dziewczyny błagają aby z...
Następnego dnia weszłam do biura punktualnie o 8. Miałam na sobie tak jak mi polecił czarną spódnicę przed kolano, w którą włożyłam koszulę rozpinając trzy górne guziki. Na nogi wsunęłam wysokie szpilki do szpica i pomalowałam usta na czerwono chcąc trochę bardziej upodobnić się do klonów.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
- Dzień dobry panie Styles – Powiedziałam wchodząc do jego gabinetu i lekko się uśmiechając, a on podniósł głowę znad jakiś dokumentów. - Dzień Dobry – powiedział przecierając twarz dłońmi, a ja jak zawsze usiadłam naprzeciw niego. – Co mam dzisiaj zrobić? – uniosłam brwi. - Chciałbym abyś zadzwoniła do tych ludzi – podsunął mi wydrukowaną listę z miejscami i godzinami – i odwołała wszystkie moje spotkania na dzisiaj. Kiwnęłam głową czytając długą listę. - Coś się stało ? – spytałam niepewnie, a on uśmiechnął się blado. - Wszystko w porządku. – odpowiedział, a ja zmarszczyłam brwi. - Przecież widzę. Proszę powiedzieć. Obcej osobie czasem lepiej się wygadać, nie chcę jednak wyjść na natrętną. Mężczyzna westchnął, jednak niechętnie powiedział. - Czasem dopadają mnie wyrzuty sumienia. - Dlaczego? – spytałam. - Musiałem wiele poświęcić, aby być tu gdzie jestem. Straciłem przez to wiele osób. Czasem patrzę w lustro i nie wierzę, w to kim się stałem. - Jeśli zrobił to pan... - Harry – wtrącił - Jeśli zrobiłeś to, ponieważ musiałeś, w imię tego co kochasz, nie powinieneś mieć wyrzutów sumienia. – powiedziałam, a on wzruszył ramionami. - Niektóre rzeczy wcale nie są warte poświęceń. - Owszem. Ale jeśli coś zrobiliśmy nie możemy już cofnąć czasu. Trzeba się wziąć w garść i iść przed siebie czy tego chcemy czy nie. – Powiedziałam opierając się o oparcie krzesła i uważne się mu przyglądając. - Czasem już nie wiem komu mogę ufać. Już czasem nie wiem kto jest przy mnie ze względu na płynące z tego korzyści, a kto z tego, że naprawdę mnie szanuje, czy kocha. Zaśmiałam się myśląc nad aluzją jaką chciał w ten sposób przekazać. - Co do tej kwestii, to już nasza w tym głowa. Nikt z nas nikomu nie wybierze towarzystwa. Nie będzie mówił, że podjął zły wybór, bo czy ta druga osoba będzie słuchać? Czasem jednak powinniśmy zastanowić się głębiej nad tym, czy znamy definicję pewnych słów, albo może jaką definicję słów sobie sami wykreowaliśmy. Na przykład takich jak miłość, oparcie na innej osobie... Czy gdy pojawi się problem będziemy mogli wspierać się na danej osobie? – po tym pytaniu wstałam i biorąc listę uśmiechnęłam się nieznacznie dodając jeszcze – Czasem podejmujemy złe wybory, i trzeba czasu aby to zrozumieć. Proszę się nie załamywać, tylko spędzić po prostu więcej czasu z samym sobą, usłyszeć swój głos. Dowiedzieć się co go trapi i jak możemy mu pomóc. Jak możemy się ocalić.- Wzruszyłam ramionami, a on długo nad czymś myślał jednak po jakimś czasie się odezwał. - Mia.. – spojrzałam w jego oczy czekając na dalsze słowa, jednak on pokręcił tylko głową jakby rezygnując z tego co chciał powiedzieć, a ja skinęłam głową idąc w stronę wyjścia i gdy nacisnęłam klamkę usłyszałam tylko ciche – Dziękuję.