Rozdział 4

9.4K 387 23
                                    

Kiedy obudziłem się rano nie mogłem uwierzyć w to, że blondi już po raz kolejny mnie upokorzyła. Tym razem jej nie daruje. Momentalnie pod powiekami pojawia mi się obraz jej i tego kolesia, jak się dowiedziałem na imię mam Tom... Boże dlaczego nie mogę o niej zapomnieć? No cóż... mówi się trudno, ale za te upokorzenia się zemszczę. Powstaje tylko pytanie co zrobić?

Już kilka minut leżę na łóżku. Nawet nie pamiętam jak się w nim znalazłem. Nawet nie mam tak dużego kaca jak się spodziewałem. Powinienem wstać do szkoły tylko powstaje pytanie, która jest godzina- pomyślałem.

Sięgnąłem ręką na stolik nocny po telefon. Kiedy go odblokowałem zobaczyłem godzinę i lekko się zdziwiłem.

-12:45. Nie opłaca mi się już iść do szkoły- powiedziałem sam do siebie odkładając telefon i kładąc się z powrotem. Leżąc tak wpadłem na pewien pomysł. Od razu wstałem i podszedłem do okna balkonowego równocześnie zgarniając telefon i wybierając numer mojego najlepszego kumpla. Po trzech sygnałach odebrał.

-Stary gdzie to się podziewasz? MacQueen nie chce Cię widzieć jest wściekły!- takie przywitanie mam od Devina.

-Ta super mam sprawę do Ciebie- odbiłem piłeczkę.

-Czemu mnie to nie dziwi. Co tym razem?- mówi Devin ze śmiechem.

-Ta twoja Megan zadaję się z blondi. Chce żebyś zdobył dla mnie jej numer- powiedziałem bez owijania w bawełnę.

- Po co Ci on?- rzekł Dev z nutą podejrzliwości w głosie, którą starał się ukryć.

-Czy to ważne? Chce się zabawić- powiedziałem.

-Dobra stary nie mieszam się. Zdobędę go wieczorem. Cześć- powiedział i się rozłączył. Natomiast ja z uśmiechem poszedłem pod prysznic mając nadzieję na chwilę relaksu. Teraz to ona oberwie nie ja :)

***

Wtorek, środa i czwartek minął bardzo spokojnie. Jak na mój gust trochę za spokojnie. Jednak byłam zachwycona bo dzisiaj piątek. Jak każdy piątek to weekendu początek- z taka myślą wstałam z łóżka gdyż była już 6:30.

Podeszłam do szafy wyjęłam z niej czarne obcisłe rurki, biały luźny top z napisem ,,angel" i skrzydłami na wysokości łopatek i do tego czerwone szelki, a na nogi vansy, ale najpierw prysznic to obowiązkowo.

Po 45 minutach byłam w pełni gotowa jednak jak zobaczyłam, że jest już 7:30. Szybko zgarnęłam jabłko do plecaka, który spakowałam wczoraj, wzięłam kluczyki do samochodu i wyszłam.

Od razu jak wsiadłam od razu puściłam moją ulubioną składankę Union J i 5 Seconds of Summer i ruszyłam...


----------------------------------------


Tak wiem rozdział słaby, ale będzie leszy obiecuję!!

Jak myślicie co zrobi Carter? Jak zareaguje Aria? Co się dzieje z rodzicami dziewczyny?

Dawajcie gwiazdki to jest serio motywujące.

Rozdziały będą dodawane jak będą napisane bo serio ciężko pisać systematycznie równocześnie do nauki na sesję.

Dozoba!!



To czego chce to tyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz