To czego chce to ty

EPILOG

**5 lat później**

Aria:
Od 5 lat jestem szczęśliwą mężatką, a od 4 jestem matką. Nigdy bym sobie nie mogła wymarzyć cudowniejszgo męża i syna. Są dla mnie wszystkim. Przeprowadziliśmy się, a z nami nasi przyjaciele. Teraz mieszkamy w Toruniu. Zaczęliśmy wszystko od nowa. Ja skończyłam z gangiem. Pozamykałam wszystkie sprawy z tym związane. Derek dał nam spokój. Z tego co wiemy cześć jego ludzi poniosła konsekwencje swoich czynów. Matt odszedł zaraz po mojej misji. Założył szczęśliwa rodzinę. Czasem się kontaktujemy, ale nie wspominamy o tym gównie. Toby znalazł dziewczynę. Aktualnie chce się jej oświadczyć, ale się boi, że ich nie przyjmie. Głupek. Devin wyjechał odnaleźć siostrę, o której dowiedział się rok temu. Z myśli wyrwał mnie krzyk mojego męża.
- Kochanie już jestem.
- W kuchni!- odkrzyknęłam. Maks dzisiaj został u rodziców Cartera.
- Gdzie nasz mały mistrz?
- U twoich rodziców.
- Dlaczego?
-Nie chcesz spędzić tego czasu we dwójkę? - powiedziałam z lekkim zawodem- Jeżeli tak to pojadę po niego. - powiedziałam wycierać ręce w ścierke i kierując się ze spuszczoną głową w dół. Mój mąż wziął mnie za rękę i nie pozwolił zrobi kolejnych kroków. Porwał mnie w swoje ramiona i namiętnie pocałował.
- Kochanie usiądź sobie, a ja naleje nam wina. - szepnął gdy oderwał się od moich ust.
- Mnie nalej soku nie mam ochoty na wino.
- Oj jedna lampka. Chyba nie jesteś w ciąży. - zaśmiał się. Ja nic nie odpowiedziałam tylko patrzyłam się na niego.
- Jesteś? - szepnął z przejaciem. Podeszłam do komody i dałam mu test ciążowy.
- Kurwa... Jestem z tobą mega szczęśliwy, ale ty nadal powodujesz, że moje szczęście przybiera na sile. Tak bardzo Cię kocham.

Tak o to kończy się historia Arii i Cartera. Czy można mieć lepsze zakończenie niż szczęśliwa rodzina?

😺😸😹😻😼🙀😾😽😿😺😼😸😹😻
No to macie zakończenie. Jak wam się podoba. To już koniec tej książki. Zapraszam na "znajomość z przypadku " i "love messages "