t r z y d z i e ś c i

1.2K 141 8
                                    

    – Uhm, dzięki – powiedział Niall, układając dłoń na dłoni Liama i wychodząc z samochodu. Liam uśmiechnął się do młodszego chłopaka i splótł ich palce razem. Blondyn przygryzł lekko swoją dolną wargę, kiedy Liam zaprowadził go do luksusowo wyglądającej restauracji.

    Weszli do środka i Liam zapytał przy kontuarze o rezerwację na nazwisko Payne. Ich dwójka została wtedy zaprowadzona w głąb restauracji i w stronę balkonu. Był tam tylko jeden stolik i Niall mógł sobie tylko wyobrażać, jak kurewsko dużo musiało kosztować Liama, by zarezerwować tę całą rzecz.

    – Co chcielibyście dostać do picia? – zapytała kelnerka po tym, jak obydwoje usiedli przy stoliku.

    – Dla mnie poproszę wodę, a… – Liam zatrzymał się, spoglądając na Nialla z pytaniem w oczach.

    – Uhm, także poproszę wodę – wymamrotał Niall, oferując kelnerce niezręczny uśmiech. Nie pamiętał, jak dużo czasu minęło, odkąd był ostatni raz na randce.  Może kiedy miał siedemnaście lat czy coś. To było naprawdę dawno i czuł się strasznie nie na miejscu.

    – Prawdę mówiąc, nie sądziłem, że się zgodzisz. Dosłownie poszedłem do mojego pokoju i tańczyłem, jakby to był mój ślub – powiedział Liam, śmiejąc się przy tym lekko, próbując rozświetlić nastrój. Niall zaśmiał się cicho, potrząsając lekko głową, gdy spojrzał w stronę widoku, który był widoczny ze szczytu balkonu.

    – Więc, co lubisz robić w swoim wolnym czasie? – zapytał brunet, próbując utrzymać rozmowę. Rozmawiali przez ponad półtorej godziny, odkąd tam byli, po prostu opowiadając sobie nawzajem o swoim życiu i rodzinie. Niall powiedział Liamowi o tym, że pewnego dnia chciałby zostać pisarzem, podczas gdy Liam wyznał, iż jego marzeniem jest bycie nauczycielem angielskiego.

    – Hej, Ni? –  odezwał się Payne, gdy kelnerka położyła jedzenie na stole. Niall spojrzał na Liama, mrucząc pod nosem w odpowiedzi. I to wtedy Liam zrobił zdjęcie swoim telefonem. Policzki blondyna pokryły się jasną czerwienią, kiedy ponownie odwrócił wzrok od twarzy mężczyzny.

    – Jesteś naprawdę, szczerze piękny, Niall. Przepraszam, wiem, to brzmi dziwnie – powiedział Liam, przegryzając potem wnętrze swojego policzka, zawstydzony swoim zachowaniem. Niall zaśmiał się lekko na te słowa, z łatwością wyczuwając, jak zaczęła dryfować między nimi niezręczność.

    Zaczęli jeść zamówione przez siebie potrawy, skacząc pomiędzy rozmowami w tę i z powrotem, przed tym jak zapadła między nimi cisza. Było niezręcznie, sztywno i zwyczajnie dziwnie. Lecz Niall musiał przyznać, że okazało się być lepiej niż myślał, że będzie. I była to jedna z niewielu nocy od odejścia Zayna, podczas której szczerze się uśmiechał i czuł się zadowolony z życia.

    W umyśle Nialla ta randka mogła pójść tak okropnie, jak to tylko możliwe. Wyobrażał sobie, że narzekałby cały wieczór albo byłby znudzony rozmową z Liamem. Ponieważ, bez obrazy, ale Liam wydawał się być nudną osobą. Wyglądał jak świętoszek. Tylko jeden raz wydawał się być zupełnie inny i było to wtedy, gdy spotkali się po raz pierwszy w klubie.

    Niall był po prostu tak przyzwyczajony do lubienia złych chłopców, że polubienie słodkiego chłopca wydawało się być niemożliwe. Ale Liam nie był taki. Po pierwsze, pił wino  jakby to była woda. Okazało się, że to rodzinna rzecz i pił wino od trzynastego roku życia, gdyż było to zdrowe dla serca.

    Po drugie, miał genialne poczucie humoru. I kiedykolwiek zauważał, że rozmowa zmierzała ku niezręcznemu końcowi, czy do martwego punktu, szybko rzucał żart lub sarkastyczny komentarz. Był także bardzo uważny, słuchał skoncentrowany każdego słowa, które powiedział Niall, niczym dziecko pochłaniające bajkę na dobranoc opowiadaną przez mamę.

    I Liam przypominał Niallowi dom. Po prostu miejsce, które mógł nazwać swoim. Coś, czego nigdy nie miał, ponieważ odkąd był dzieckiem przeprowadzał się bardzo często, gdyż jego samotnie wychowująca go mama dużo podróżowała, z uwagi na swój biznes. I oczywiście nie mogła zostawić go samego. Czasami zostawał u swojej babci na całe tygodnie czy miesiące. Ale wtedy ona zmarła i nie było innego wyjścia.

    Ale Liam tu był. I rozsiewał wokół siebie tę ciepłą aurę. I naprawdę, Niall pragnął tak po prostu owinąć się nią, niczym w koc. Ale nie mógł. Zwyczajnie nie potrafił. Czy w ten sposób nie wykorzystywałby Liama do pozbierania się po swoim złamanym sercu? Czy nie byłoby to po prostu złe i całkowicie przekraczające granice? Tak. Tak, byłoby. I nie miał zamiaru tego zrobić. Musiał więc powiedzieć Liamowi prawdę pod koniec randki.

-

Wiem, że macie już powoli dosyć nieobecności Zayna i chciałbym tylko uprzedzić, że to jeszcze trochę potrwa :c więc troszeczkę cierpliwości ludziska ;p czasami warto czekać na najlepsze, czyż nie? + Niam jest i będzie przez jakiś czas i nie mogę nic z tym zrobić :/ osobiście mi to nie przeszkadza, choć równeż czekam na tego prawdziwego Zialla z takim utęsknieniem jak wy (będzie dym xD)

smoker || Ziall [tłumaczenie PL] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz