d w a d z i e ś c i a d w a

1.4K 142 10
                                    

    – Cóż… Jechaliśmy z powrotem do domu… I zobaczyłem spadającą gwiazdę, więc zatrzymałem samochód…  Wiedziałem, że nie powinienem tego robić… Ale ja… On po prostu… - Harry nie potrafił kontynuować przez mocny płacz i czkawkę, która przerywała jego każde zdanie.

    – Uspokój się, Harry, oddychaj głęboko – powiedział Niall, podając Harry'emu butelkę wody i pomagając mu wziąć z niej kilka łyków. Brunetowi jeszcze kilka minut zajęło uspokojenie  oddechu na tyle, by być zdolnym do mówienia bez dławienia się łzami.

    – Ja… Pocałowałem go… A Louis zwyczajnie mnie zostawił… Uciekł… Próbowałem za nim biec, ale powiedział mi, że mam sobie pójść… Myślę, że naprawdę zniszczyłem wszystko pomiędzy nami – powiedział Harry, kiedy  kolejne łzy spływały w dół jego policzków. Nie mógł uwierzyć, jak głupi był.

    – Oh, Hazz… Jestem pewny, że Louis był po prostu trochę zszokowany, zmieni zdanie. Nie martw się o to za bardzo. Mogę iść z tobą jutro z nim porozmawiać – powiedział blondyn z uśmiechem na twarzy, kiedy potarł ramię przyjaciela w uspokajającym geście.

    – Nie chce nigdy więcej stanąć z nim twarzą w twarz – powiedział zielonooki, pociągając nosem, kiedy otarł go chusteczką. Niall potrząsnął lekko głową, powstrzymując pragnienie wywrócenia oczami.

    – Nie możesz kontynuować uciekania od sytuacji, Harry, musisz stawić jej czoła – powiedział Irlandczyk, brzmiąc mądrzej niż zamierzał. Harry spojrzał w górę znad podłogi i rzucił mu "i kto to mówi" spojrzenie.

    – Cóż, to brzmi trochę obłudnie, gdy ty to mówisz. Unikałeś Zayna przez wieki – wymamrotał Harry, ponownie odwracając wzrok. I tak, Niall się z tym zgadzał. Ale on nie był jedynym do obwiniania. Ponieważ za każdym razem, gdy próbował zbliżyć się do mulata i porozmawiać z nim, a nie uprawiać seks, Zayn miał w zwyczaju po prostu uciekać bądź zmieniać się w zimny głaz, oferując dwa słowa zgody.

    – Nasza sytuacja jest odrobinę inna… I, posłuchaj, porozmawiam jutro z Zaynem. Mam zamiar stawić mu czoła. Więc w zamian ty idziesz porozmawiać z Louisem i wszystko naprawić – powiedział z uśmiechem na twarzy Niall, kiedy klepnął Harry'ego w plecy. Harry wypuścił drżący oddech, kiwając niechętnie głową.

    – Zostaniesz ze mną na noc? – zapytał kędzierzawy, patrząc na Nialla z dziecięcą niewinnością w oczach. I to sprawiło, że serce Nialla roztopiło się na ten widok. Zaśmiał się lekko, przerzucając rękę przez ramiona Harry'ego.

    – Oczywiście, że tak. Co z twoim współlokatorem? – zapytał, unosząc lekko brwi.

    – Nathan zostaje u swojej dziewczyny – odpowiedział Harry, z małym ziewnięciem opuszczającym jego usta. Niall kiwnął głową przed podniesieniem się. Pożyczył jakieś szorty od chłopaka, przez przysunięciem do siebie dwóch łóżek i po przestawieniu zawadzającego, małego stolika.

    – Miejmy nadzieję, że jutro będzie dobre, okej? Dla nas obojga – powiedział Niall, odwracając się, by patrzeć na Harry'ego w ciemnościach pokoju. Brunet westchnął, kiwając lekko głową. Wiedział, że spieprzył z Louisem. Ale to mimo wszystko nie znaczyło, że tego chciał.

-

Ktoś może interesuje się siatkówką i właśnie przeżył mały zawał, oglądając mecz męskiej reprezentacji Polski z reprezentacją Niemiec? Bo ja ledwo mogę oddychać i mam zdarte gardło. Dobrze, że rodziców nie ma w domu ;p

smoker || Ziall [tłumaczenie PL] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz