t r z y

2.1K 194 15
                                    

    Minęły trzy tygodnie. A Niall był po prostu martwy. Opuścił pierwszy tydzień wykładów, ale wtedy otrząsnął się. Nie warto opłakiwać osoby, której nawet nie obchodziło to, czy był żywy, czy nie. Nie warto niszczyć własnego życia dla Zayna.

    Westchnął lekko, ciesząc się, iż zajęcia się skończyły. Nie sypiał zbyt dobrze ostatnimi czasy i właśnie teraz padał z nóg. Był pewny, że gdyby profesor powiedział o jedno słowo więcej, usnąłby właśnie tu i teraz.

    Powoli zaczął pakować swoje rzeczy, chowając je do torby, zanim zaczął się podnosić. Poczekał, aż studenci zejdą po schodach, nim powlókł się za kilkoma ostatnimi osobami. Uśmiechnął się do swojego nauczyciela przed wyjściem z pomieszczenia.

    Nim mógł postawić choć jeden krok, ktoś chwycił jego rękę i zaczął go ciągnąć. Spojrzał na tę osobę, natychmiastowo rozpoznając w niej Zayna. Słabo przełknął ślinę, w ciszy podążając za chłopakiem, który prowadził ich w kierunku bóg wie czego.

    Zayn zatrzymał się przed toaletą dla niepełnosprawnych, wchodząc do środka i zamykając za sobą drzwi, by nikt nie mógł tam wejść. Puścił ramię Nialla, zostawiając go stojącego tam, ze strachem i niepokojem przelatującym na wskroś niego.

    – Potrzebuję cię, Niall – powiedział Zayn, patrząc blondynowi prosto w oczy, gdy zbliżył się do mniejszego chłopaka. Objął jego policzki i złączył ich czoła, ich oddechy mieszały się ze sobą. Zayn spojrzał w dół na jego usta, oblizując swoje własne.

    – D-dobrze – wymamrotał cicho Niall, ruszając swoją głową do przodu i łącząc ich usta. Zayn szybko zareagował, jego działania były wypełnione głodem i pożądaniem, gdy przeniósł swoje dłonie w blond loczki Horana, lekko za nie pociągając.

    Ich sesja całowania trwała przez parę minut, zanim Zayn przerwał pocałunek, ściągając swoją koszulkę przez głowę, przed ponownym zaatakowaniem opuchniętych już ust Nialla. Ten jęknął cicho, gdy poczuł jak czarnowłosy pociągnął za jego dolną wargę swoimi zębami. Często tak robił.

    – Kurwa, zdejmuj swoje ubrania – wydyszał Zayn, majstrując przy guziku w spodniach Nialla, gdy składał delikatnie pocałunki na jego bladej szyi, okazjonalnie ją ssąc. Niall jęknął głośno, gdy mulat wgryzł się w jego czuły punkt.

    Rozpiął jeansy Nialla i pociągnął je w dół razem z bokserkami. Blondyn zaskomlał cicho, kiedy poczuł jak ręka Malika owinęła się wokół jego pulsującego członka. Zayn jęknął, niespodziewane przerywając i wycofując się. Przejechał trzęsącą się dłonią przez swoje włosy.

    – C-co się stało? – zapytał Niall bez tchu, patrząc na Zayna ze zmieszaniem, kiedy powoli wyprostowywał się przy ścianie. Zayn potrząsnął głową, mocno ciągnąć za swoje odrosty. Nigdy nie powinien przychodzić do Nialla.

    – Nic… Muszę iść – wymamrotał Zayn bardziej do siebie niż do Nialla, kiedy otworzył drzwi i wyleciał przez nie. Niebieskooki prawie zemdlał przez te słowa. Szybko wciągnął swoje jeansy, jego wzwód był dobrze widoczny, gdy pośpiesznie wybiegł za Zaynem, biorąc swoją torbę ze sobą.

    – Zayn, czekaj! – krzyknął, jego głos zanikał między głosami studentów wokół nich. Zayn po prostu dalej biegł, jakby nie było jutra, ani razu nie oglądając się za siebie. Niall przepchnął się przez studentów, by dotrzeć do Zayna.

    – Kurwa, zatrzymaj się! – powiedział Niall, łapiąc ramię Zayna w silny uścisk i obracając go w swoim kierunku. Byli teraz na zewnątrz budynku, przyciągając sporo uwagi.

    – Odpierdol się ode mnie, Niall! – powiedział Malik z przepływającą przez niego złością, kiedy próbował wyrwać ramię z ciasnego chwytu blondyna, oboje mieli małe krople potu formujące się na ich czołach.

    – Nie! Co, do cholery, jest z tobą nie tak? To ty przyszedłeś do mnie, nie na odwrót – wysyczał Niall, próbując utrzymać swój głos spokojnym, gdy starał się odzyskać oddech po tym całym bieganiu.

    – Cóż, teraz chcę odejść. Zrobiłem błąd przychodząc tu w pierwszej kolejności – fuknął Zayn, wydzierając ramię z uścisku chłopaka, który stracił na sile. Zaczął znów odchodzić, zostawiając blondyna stojącego w miejscu ze łzami w oczach.

-

Czyżby właśnie kończył się kolejny rok? o.O
Życzę szalonego Sylwestra. Bawcie się dobrze, ale nie za dobrze ;p :D

smoker || Ziall [tłumaczenie PL] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz